Kup nasza książkę o męskim stylu! →→→ sklep.dandycore.pl/pl/p/Ksiazka-Meska-szafa-instrukcja-obslugi-w-twardej-oprawie/1 Są tu na sali jacyś zwolennicy wegetarianizmu i trenujący crossfit? Jeśli tak, to dzisiejszy film przygotowaliśmy szczególnie z myślą o Was. Co nie oznacza, że nie-studenci prawa nie będą w stanie mieć z niego odrobiny frajdy ;) Pięknie dziękujemy Jackowi, naszemu serdecznemu koledze i studentowi piątego roku prawa za pomoc w realizacji filmu. Przyznacie, że bez niego byłby on jakiś taki niepełny :D Wersję tekstową, która nie jest transkrypcją tego filmu, znajdziecie w tym wpisie: bit.ly/DandysOStudiowaniuPrawa Jak zwykle zapraszamy do dzielenia się swoimi historiami i spostrzeżeniami na temat samego materiału. Pozdrawiamy jak zwykle niezwykle serdecznie, Dawid i Piotr
Forma ostatnich filmów bardzo przypomina Radka Kotarskiego, dobrze się to ogląda, jest dynamika, jest sens, wszystko na miejscu. Bardzo dobrze się rozwija wszystko w związku z kanałem :)
Okej, to zaraźliwe. Przechodziłam obok Ciebie kiedy nagrywałeś ten film, z tego co pamiętam szłam na ćwiczenia ze wstępu do prawoznawstwa. Co prawda ćwiczenia zaliczyłam, ale nie przystąpiłam do sesji i tydzień temu odebrałam list pożegnalny od dziekana. Bardzo prawdziwy materiał, cieszę się, że mam jeszcze drugi kierunek.
Hej. Jestem na drugim roku prawa i chce rzucić ten szit. Nie zaliczam już drugi rok rzymu. I nie chcę już tego studiować. Jestem zmęczona 2 latami i chce coś inmego zacząć, co nie będzie przynosiło wieczornych łez i będę robiła to z pasją. Twój filmik podnosi mnie na duchu. Moje oczekiwania, a rzeczywistość bardzo sie różni. Powodzenia dla reszty, która studiuje i która rzuciła studia ^^
Mam podobne doświadczenie. Rzuciłem filozofię z elementami kulturoznawstwa - nie chciałem być bezrobotnym absolwentem bez doświadczenia, nie chciałem tracić kolejnych lat na darmowe staże lub uczyć etyki na pół etatu (bo w niewielu szkołach jest). Nie powiem - przez te dwa lata rozwinąłem się intelektualnie i duchowo, ale zapragnąłem być specjalistą w branży energetycznej (przed studiami skończyłem technikum elektryczne) i - po perypetiach - zostałem monterem przemysłowym. Pracuje na elektrowniach, zakładach chemicznych, fabrykach - nie muszę oglądać "Jak to jest zrobione" - widzę te rzeczy na co dzień, zwiedziłem też już pół europy. Fakt, warunki czasem ciężkie, ale ja lubię wyzwania. I wiecie co m. in. robię w czasie wolnym? Czytam literaturę z bardzo szerokiego zestawu :-D Dobry filmik, pozdrawiam wszystkich tych, co szukają powołania. Peace!
Skończyłam prawo, ale nie pracuję w zawodzie i jest mi z tym bardzo dobrze 😊 najważniejsze to robić w życiu to co się chce robić, do czego mamy pasję i powołanie a nie to co powinno się robić 😊
Ludzie błędzie myślą ze dobrzy prawnicy to humanisci. Nic bardziej mylnego - bycie dobrym prawnikiem wymaga matematycznego umysłu i logicznego myślenia. Zapewne dlatego osoby z wysokimi wynikami wstępnymi (opieranymi o przedmioty humanistyczne zupełnie nie potrzebna do studiowania i wykonywania zawodu) mogą mieć gorsze wyniki w toku studiów nie mówiąc juz o problemach w pracy prawnika. Studia prawnicze otwierają duże możliwości zawodowe, nie tylko w typowych zawodach prawniczych jak adwokat czy notariusz, dlatego w mojej ocenie sa jednym z lepszych wyborów z puli studiów ocenianych jako humanistyczne (choć tak jak mowie - typowi humanisci mogą mieć na nich trudniej niz osoby z analistycznymi umysłami). Mały komentarz do zdania, iż osoby na piątym roku kończą swoją droge prawnicza - raczej ja dopiero zaczynaja ;)
Ja prawo rzucałam od pierwszego roku, tak bardzo mnie nie interesowało. 9 lat później, skończyłam aplikację i zdałam egzamin zawodowy, dalej mnie to nie interesuje. Taki ze mnie tchórz ;)
Skończyłem prawo i ekonomię. Pracuję jako księgowy w Norwegii. Co dały mi studia prawnicze? Ogromną wiedzę. Co prawda wykorzytuje jednak bardziej ekonomię.
Jestem dziewczyna po energetyce. Kujonka nigdy nie byłam, w liceum nierówna walka z matematyka. Tata namówił mnie na studia inżynierskie. Poszłam bo nie miałam pomysłu na siebie. Po skończeniu mgr poszłam do pracy w zawodzie na rok, zrezygnowałam. Teraz zajmuje się branża IT, prowadzę własna działalność. Uważam ze studia inżynierskie to najlepsza inwestycja w moim życiu, podniosły mi pewność siebie. Duża ilość porażek i sukcesów uodporniły mnie. A znajomosci zostały po dziś dzień. Myśle ze pierwszy niezdany egzamin w Twoim życiu lub nawet nieudany pierwszy rok, nie mówi o tym czy się nadajemy. A może warto skończyć jednak takie studia żeby otworzyć horyzonty, a nie tylko myśleć o pracy w zawodzie. Jednak nadal jestem zdania ze przyjmowanie 500prawników na pierwszy rok to jakaś porażka nie tylko dla rynku, ale i dla studentów.
Ale dziewczyno masz super wykształcenie - a to że nie robisz to co konkretnie po studiach w swoim kierunku trudno. Te branże, a raczej studia prawdziwe techniczne są tak zbliżone - mechanika, mechatronika, elektronika, elektryka, energetyka, automatyka i robotyka, czy sama informatyka z jakąś specjalnością - tam wszędzie przewija się głównie matematyka, fizyka i informatyka. I tak to się kręci, takie osoby są "plastyczne". No i jednak wychodzi prawda lepsze szanse na rynku pracy. Ale to dotyczy osób co potrafią to, a nie połowe studiów na ściąganiu i baletach. Dlatego tylko garstka co kończy jest kumata.
A ilu informatyków/programistow produkuja dzisiejsze uczelnie? Ja jestem w branzy juz jakis czas i za granica, ale slysze że teraz jest wielki problem wśród juniorów żeby gdzieś się dostać, bo firmy szukaja rzeczywiscie programistow, ale doswiadczonych. To zjawisko tyczy sie kazdej branzy, czy to prawnikow, czy programistow, czasem sa po prostu gorki (jak byla w IT w PL), czasem sa dolki. Dlatego tak wazne jest zastanowic sie co w zyciu chce sie robic, bo inaczej rok, dwa, trzy niepowodzen i rzucimy to wszystko. I jak w biznesie, najlepiej wbic sie w dobry czas.
To, że po prawie jest bardzo ciężko i nie ma pracy i nawet ktoś kto ma powołanie może mieć problem po studiach to mit. Nie jest ciężej niż w jakimkolwiek innym zawodzie. Jeżeli ktoś studiował na jednej z tych 3/4 uczelni w Polsce, na których ten kierunek nie jest totalną fikcją i trzeba spełnić jakieś względne wymogi by tam się dostać, podchodził do studiowania chociażby tylko na zasadzie uczenia się tego co go interesuje a olewania innych przedmiotów i potem chce praktykować to praktykować będzie, bez żadnego większego problemu. Trzeba tylko chcieć, w sensie czuć, że tak to jest to co mogę robić. Na aplikacje prawnicze idzie co roku tylko ok 18% z tej rzekomej rzeszy absolwentów wydziałów prawa. Połowa w ogóle nie podchodzi do egzaminów aplikacyjnych i realizuje się gdzie indziej. Z tych co podchodzą zdaje połowa a do aplikacji podchodzi jeszcze mniej (sam w tym roku zdałem na adwokacką a nie złożyłem wniosku o wpis na listę aplikantów - takich osób jest więcej). Teraz pomyślcie jeszcze ile osób aplikację skończy? Może z 5% tych, która w danym okresie skończyła prawo. Przy dynamicznie rozwijającej się gospodarce jaką jest ta nasza nie jest to wielka nadpodaż i przewiduję, ze osób z prawami do wykonywania zawodów prawniczych może za parę lat nawet brakować. We Francji i w Niemczech przypada o wiele więcej prawników na 100 000 mieszkańców ale mają więcej spraw sądowych. Z kolei w Japonii, liczącej 75 mln obywateli jest tylko około 1,5 mln spraw cywilnych rocznie, przy polskiej statystyce wynoszącej 8,5 mln dla tej kategorii a jest nas o wiele mniej niż Japończyków. Mentalność Polaków jak i gospodarka się zmienia, to że po prawie jest ciężej niż po innych kierunkach to bajka. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że naprawdę dobre czasy dla prawników dopiero nadejdą i to już niebawem. Może rozczarowanie po tych studiach i brak "godnej" pracy czyli wypłaty bierze się po prostu stąd, że no kokosów jeszcze dobre kilka lat tym kierunku na pewno nie ma. Nie utożsamiajmy tego z brakiem perspektyw czy niemożnością realizowania się w wymarzonym zawodzie.
Chłopie nie wiem skąd masz te dane i czy są one czymkolwiek poparte ale realia są trochę inne. Po 1. Zgodzę się, że studiowanie Prawa lepiej zacząć na uczelni która ma potencjał (tzn. Rankingi, powiedzmy pierwsza 6 to tam Kraków, Warszawa, Wrocław, Łódź, Katowice może Poznań) Po 2. Olewać inne przedmioty i zająć się tym co cię interesuje - aha już to widzę, że studia dadzą ci możwliość rozwijania swoich zainteresowań. Ćwiczenia to chyba najnudniejsza rzecz na świecie 90% doktorów nie umie ich prowadzić, przychodzi i dosłownie czyta ustawe. Wykład prawie że to samo. Jeden czy dwa wyjątki na całe studia i to tyle. Poza tym, czy 20 latek po 2 miesięcznym kontakcie z prawem cywilnym może powiedzieć że o to to jest jego pasja? No nie wygłupiaj się jeśli masz jakiekolwiek pojęcie o prawie to wiesz, że teoria to jedno a praktyka to drugie. I jedno od drugiego się mocno różni , a przecież wszyscy chcemy na prawie zarabiać a zarabia się na praktyce a nie wiedzy czysto książkowej. A już na marginesie jak ty chcesz rozwijać swoje zainteresowania i olać inne przedmioty jak na każdą sesje jest po 4 wymagające egzaminy. I z każdego jeśli nie zdasz może się to konczyć warunkiem czyli zaległościami. A zaległości na prawie jest cięzko nadrobić. Moim zdaniem nie da się na prawie jasno powiedzieć że coś mnie interesuje. Poza tym, prawo jest tak obszerne i tak skomplikowane, że ludzie specjalizuja się w bardzo wąskich dziedzinach, np najem lokali mieszkaniowych, np. mediacja, np. prawo umów budowlanych, prawo autorskie. Cieżko mi sobie wyobraźić, że na studiach student 3 czy 2 roku jest w stanie mieć jakiekolwiek doczynienie z tymi zagadnieniami. W większości pewnie zaimponuje KK czyli Prawo karne, bo jest chyba najmniej obszernym aktem prawnym, jest dość prosty, ciekawy, i w sumie nie trzeba aż tak kuć na blache. No i powiedz mi gdzie ci ludzie mają znaleźć pracę jako eksperci w prawie karnym? No ale ok Idźmy dalej Po 3. "Połowa w ogóle nie podchodzi do egzaminów aplikacyjnych i realizuje się gdzie indziej. Z tych co podchodzą zdaje połowa a do aplikacji podchodzi jeszcze mniej (sam w tym roku zdałem na adwokacką a nie złożyłem wniosku o wpis na listę aplikantów - takich osób jest więcej). Teraz pomyślcie jeszcze ile osób aplikację skończy? Może z 5% tych, która w danym okresie skończyła prawo." - Chłopie, to prawda że coraz mniej ludzi cisnie się na tą aplikacje, ale to wynika z prostej przyczyny ludzie widzą co siędzieje. Aplikanci są zatrudniani na 3/5 etatu, płacone za to mają po 10 zł na godzinę co daje im te 900 -1000 zł miesięcznie. Koszt roczny aplikacji to 5 tyś zł. Do tego ksiązki , kodeksy. No czyli o samodzielnym utrzymaniu nie mam mowy. O jakimś imprezowym życiu też trzeba zapomnieć no bo jak tu imprezować jak są kolokwia do zaliczenia, a potem egzaminy które na aplikacji są również. Nie ma co się łódxić że tam jest łatwiej. Każda aplikacja bez zdanego egzaminu zawodowego nic nie daje. Więc no trzeba sobie uzmysłowić ten fakt że nie ma co odpuszczać nauki. I tak wychodzisz na tym że nie masz kasy, nie masz czasu na imprezy, i ciągle siedzisz w domu albo w kancy albo na zjazdach aplikantów. Więc wszystko to ludzie widzą i olewają w coraz większym stopniu robienie aplikacji. no ale nie jest prawdą , że 5 % JĄ KONCZY. Tak naprawde konczy ja 100% tyle że nie którzy wcześniej nie którzy później. Wynika to z tego że jak już zainwestowałeś kupe czasu na naukę, pieniędzy i poświeciłeś lata życia no to głupio by było to odpuścić. Więc nie pitol że mało osób ją kończy jaka to by nie była aplikacja. Po 4 Dynamicznie rozwijająca sie gospodarka - niechce wchodzić w te rozważania czy tak jest czy nie. Nie moja działka. niech będzie że tak jest. Powiedz mi jako przedsiębiorca przyszedłbyś do kogo? uznanej renomowanej kancelarii która zapewni ci 100% rzetelności oraz pewność że dadzą rade i profesjonalnie obsłużą twój podmiot gospodarczy czy wybierzesz młodych niedoświadczonych świeżych prawników którzy mogą potknąć się na KWESTI dopuszczalności reprezentacji osób 3 w spółce jawnej ? Zrozum dla ekspertów, ludzi którzy się znają, którzy mają renomę poważanie , lata praktyki praca będzie zawsze. Do tego dochodzi się latami. I zobacz prawnik to nie górnik, prawde mówiąc to może swój zawód wykonywać do 80. Gdzie tu miejsce dla młodych? No gdzie? Ile lat muszą czekać aż zajmą miejsce tych uznanych prawników? Ok Można podjąć pracę u tych własnie doświadczonych i uznanych. Ale ile oni placą? to raz a dwa jaka jest konkurencja na jedno stanowisko w renomowanej kancalarii w warszawie? OGROMNA. Po 5 będzie przybywać podmiotów gospodarczych ale nie zwiększy się kultura prawna wśród normalnych ludzi, ludzie dalej będa postrzegać adwokata jako konieczność, Dlatego jedyną działką prawa przyszłościową są podatki. Po 6. Konkurencja jest ogromna. Mój profesor Powiedział kiedyś że większość z was 90% nie będzie wielkimi prawnikami, będzie rzemieślnikami w urzędach, albo podrzędnych kancelariach lub biurach. Rzemieślnikami, będzie wykonywać czynności powtarzające się, nudne, mało dochodowe , a praca będzie właśnie urzędy jakieś biura, jakieś podrzędne kancelarie. Chłop wie co mówi Po 7 Jedyne co się opłaca to są Podatki i w to warto wchodzić. Po 8 Studia są nudne i wykładowcy nie potrafia zainteresować. Więc nie mów mi że jest dobrze bo jest źle, nudne długie, meczące studia, w większości przypadków 70% ludzi którzy tam są nie powinno ich być. Na dzień dzisiejszy jest masówka, i przyszłosć nie jest kolorowa
Nie obraź się ale widzę, że to Ty masz dość małe pojęcie o rynku i tych studiach, raczej powtarzasz anegdoty i stereotypy. Jest w nich dużo prawdy i nie biorą się znikąd ale to półprawdy siane przez defetystów, którzy się nie odnaleźli albo im się nie powiodło albo mieli bardzo wygórowane oczekiwania. Studia prawnicze dają Ci dopiero możliwość startu w rynek, zdobywanie doświadczenia i uprawnień. Oczywiste jest, że prawie nikogo nie stać na zakładanie rodziny zaraz po studiach. Kto myślał inaczej, tego czeka rozczarowanie. Chcesz podatki, zostań doradcą podatkowym. Dobry fach, jako adwokat czy radca też możesz się w tym specjalizować i jest to dobry kierunek ale nie mów, że jedyny opłacalny, bo tak nie jest. Widzisz tylko wielkie firmy, wielkich przedsiębiorców i wielkie sprawy a o byciu "rzemieślnikiem" widzę, że masz raczej złe zdanie. Na rynku są nie tylko wielcy, jest też coraz więcej średnich i coraz więcej małych, którzy potrzebują lub będą potrzebować usług prawników. Czy bycie "rzemieślnikiem" jest złe? Odpowiedź brzmi absolutnie nie. Nie każdy ma chęć i ambicję być wirtuozem prawa, nie ma też takiej potrzeby. Być dobrym fachowcem czyli mieć dobrze opanowaną metodologię pracy w danym zawodzie plus potrzebną wiedzę i doświadczenie znaczy na rynku pracy BARDZO dużo i tacy ludzie są poszukiwani. Także przez tzw. "wielkie kancelarie". Czasy gdzie pracuje się za 1000 zł odchodzą do lamusa. Nie prowadziłem badań w tym zakresie ale mam wielu znajomych, którzy już pokończyli prawo i nie znam nikogo kto by pracował za ten 1000. Pracują w najgorszym wypadku za minimalną co nie jest takie złe na start. Nie wiem czy wiesz ale nie musisz robić aplikacji, z tego co wiem od aplikantów to prawda, że raczej zajęcia aplikacyjne nie zrobią z Ciebie fachowca, więc coraz częstszą wybieraną opcją jest by pracować w kancelariach jako zwykły prawnik. W praktyce zajmujesz się oczywiście wszystkim tym czym zajmuje się adwokat czy radca oprócz chodzenia do Sądu. Takie osoby też znam i ich przybywa. Ustawy o radcach/adwokatach przewidują możliwość podejścia do egzaminu zawodowego po 4 latach udokumentowanej pracy przy czynnościach radcowskich/adwokackich, umowa cywilnoprawna z kancelarii wystarczy. Aplikacja trwa 3 lata, pracować bez niej by zostać adwokatem czy radcą musisz 4. Rok dłużej ale w perspektywie tego, że zarabiasz więcej i nie płacisz 15 tysięcy złotych za aplikację to bardzo dobra perspektywa. Odnośnie tego ilu ludzi zostaje radcą/adwokatem/notariuszem. Miałem na myśli 5% w skali danego rocznika, który ukończył prawo. Rachunek jest prosty. Na 100 osób kończących prawo, do wstępnego podchodzi 50. Zdaje go około 25. Ilu rzeczywiście rozpocznie aplikację? Ilu dotrwa do końca? Nie zmieni planów? Przyrost osób z uprawnieniami nie jest więc tak kosmicznie duży. Ps. A mój profesor mawiał "nie dajcie sobie srać w duszę". Też wiedział co mówi. Pozdrawiam,
Halo! Proszę Pana a o jakiej Japonii Pan pisze? Tą co ja znam, posiada 125 805 468 obywateli (dane na 30-07-18), a 104 006 615 z nich ukończyło 20 lat i mogą ich dotyczyć sprawy cywilne choć i młodszych Japończyków w jakimś tam procencie tak samo mogą dotyczyć. Przepraszam ale 75 mln to nie to samo co 125 mln obywateli czy nawet 104 mln obywateli jeśli miał Pan na myśli osoby, których realnie sprawy cywilne mogą się tyczyć. Nie odniosę się do reszty komentarza, gdyż się po prostu się na tym nie znam i nie interesuję tego typu sprawami.
Krzysztof Jakubiak Czy to, że można pracować przy sprawach adwokackich i radcowskich przez 4 lata a potem zdać egzamin w krótkim czasie na zawód adwokata bez płatnej aplikacji to serio prawda?
? Jestem po prawie i stwierdzam, że zapotrzebowanie na rynku na młodych prawników jest b duże i będzie jeszcze większe :) uszy do góry studenci, warto studiować i warto iść na aplikację!
Żart z lodami był najlepszy xD ale tak poza tym to super filmik bardzo wygodny przekaz. Szczerze powiem, masz rację, lepiej być w czymś dobry niż próbować czegoś co cię męczy a dobry w tym nie będziesz.
Bo, choć może nie wyglądam, to ja jestem wychowanym w internecie śmieszkiem, więc humor w każdym materiale gwarantowany. Dzięki i zapraszam po więcej :D
Studia prawnicze to tylko technikalia, warsztat myślenia prawniczego. Instrumentarium. Najważniejsze rzeczy są tak praktyczne, że nauczysz się ich dopiero na aplikacji lub w trakcie pracy zawodowej.
Hej. Myślę że wszystko wymaga jednak pewnego wysiłku i nie warto się zbyt wcześnie poddawać i to w każdej sferze życia: studia, praca, małżeństwo...Oczywiście warto robić to co jest dla nas interesujące jednak warto zdawać sobie sprawę z konsekwencji wyborów. Np filozofia jest synonimem kierunku po którym nie ma pracy, bo nie ma takiego zawodu dlatego też ten kierunek można traktować tylko i wyłącznie hobbistycznie a co za tym idzie dodatkowo czyt. po godzinach nauki/pracy. Uważam że jednak warto postawić na kierunki rynkowe lub takie które są bazą do dalszej nauki lub pracy. Brnięcie w kierunki absurdalne zazwyczaj nic dobrego nie przynosi a że komuś tam się udaje. Można to właśnie robić po godzinach licząc a nóż widelec.
Ja również studiuje prawo (haha) i podpinam sie pod to co mówisz xD razem z wybieraniem studiów ze względu na eleganckie stroje :D co prawda jestem na trzecim roku, jednak prawdą jest że idąc na studia prawnicze liczyłam że będą wyglądać inaczej. Już po pierwszym roku dało sie zauważyć, że nastawione są na wiedzę prawniczą, która w dalszych etapach "kariery" na niewiele się przyda- prosty przykład z szybkościa i dynamiką zmian przytoczonych kodeksów które dostałeś xD dopiero po 2 roku uświadomiłam sobie, że to nie jest to co chce robić, a wybór podyktowany był jedynie racjonalnością i brakiem pomysłu na życie (też zdawałam identyczny pakiet humanisty na maturze jak Ty xD). Tak sobie egzystuje na tych studiach wciąż szukając tego co naprawdę chce robić i przyznaje, że nie mam na tyle odwagi aby to rzucić. Twoja historia jednak zainspirowała mnie do zastanowienia się nad sensem kontynuowania tych studiów i zwiększeniu sił na znalezienie tego, co chcę robić (żeby iść i zacząć to robić). I dziwnie słuchać kogoś kogo historia tak przypomina moją, pjona- poczciwych kujonów :D
Wbrew temu co myślisz takich ludzi to w obecnej sytuacji na wydziałach prawa w Polsce jest jakieś 70%. Jedni sobie z tego zdają sprawę a drudzy nie - i ślepo cisną to prawo chociaż ani predyspozycji, ani głowy do tego nie mają. Sprawa wygląda tak, trzeba sobie odpowiedzieć jasno czy mam w życiu jakaś pasję, hobby które w przyszłości może mi zapewnić byt i zajęcie na resztę życia? Jak tak to pierdolnij prawem bo to jest tak poteżna działka, że tu się trzeba mega dużo uczyć a i tak jak cie to nie interesuje to może być za mało. Ale jeśli takiej rzeczy nie ma co nie jest wstydem bo bardzo dużo osób nie ma specjalnie takiej pasji która by dała im możliwość zarobkowania, (mówię pasji ale mam tu na myśli też zainteresowania np. Historią. No bo co z tego że ja się intresuję tym jak po tym już nie ma kompletnie pracy, i perspektyw zrobić mgr histori i skończyć w pracy fizycznej na produkcji - to raczej brak sensu, już lepiej się poświęcić i zdać to prawo) No więc jak nie masz czegoś takiego dochodwego i co cię kreci no to zostań na prawie. Prawo to ostatni z kierunków humanistycznych który cokolwiek daje. Samo prawo nie da ci wielę , ale zawsze to lepiej wygląda niż historia czy socjologia xD. ALE daje przynajmniej szanse zanleźienia jakieś niszy ja wiem że o to ciężko no ale np. Po prawie olać te aplikacje i zająć sie podatkami, zrobić kurs na księgową o doradcy to cięzko albo nie wiem jakieś inne zawody w pewien sposób połączone i spróbować sie przekwalfikować czy dokształcić. Prawo też daje rozepchany mózg więc jak skonczysz wpia to możesz sobie powiedzieć jasno no mam łeb JAK SKLEP. Co daje jeszcze? No to że u ludzi istnieje takie przekonanie że prawnik to jest ktoś. To jest ten ktoś. Wiem że to nie sa wielkie perspektywy no ale sa to jakieś plusy tego studiowania, Więc no tak to wygląda. Lepiej już iśc na to prawo skonczyć niz ładować sie w totalnie bezsensowny kierunek. Też kolega zakonczył przygodę z wydziałem na 2 roku i skończył na magazynie z ukraincami. Brak pomysłu na siebie, brak tak naprawdę hobby i tak sie to skonczyło więc lepiej siedzieć już i to skonczć a potem ewentualnei robić cos innego
Choć jestem magistrem prawa, nigdy nie czułam się prawnikiem " mentalnie " i po obronie miałam wrażenie, jakby wypuszczono mnie z jakiejś klatki. Dzień, gdy mogłam odebrać dyplom i schować do szuflady, był jednym z najszczęśliwszych w moim życiu. Żałuję, że nie miałam odwagi zmienić kierunku i wcześniej doskonalić się w tym, co naprawdę lubię i do czego mam predyspozycje. Wielu znajomych dziwiło się, że nawet nie próbowałam wykorzystać dyplomu i kontynuować drogi prawniczej, bo przecież "tam się zarabia". Ja patrzę na to jednak w ten sposób, iż oszczędziłam sobie przeżycia reszty żywota "wbrew sobie". Nigdy nie czułabym spełnienia tym zawodzie, i zapewne byłabym w najlepszym razie zaledwie przeciętnym prawnikiem z rozchwianą psychiką. I kładąc na szali parę ciężkich lat studiów prawniczych i widmo kilkudziesięciu lat potencjalnej męki pracy w tym zawodzie versus moje zdrowie i dążenie do szczęścia, nie żałuję swojej decyzji. Po prostu źle wybrałam kierunek studiów, ale przecież to nie wyrok i nie powinno determinować reszty mojego życia... Uważam, iż lepiej późno niż wcale i choć długo szukałam, to w końcu obrałam w moim przekonaniu odpowiedni dla mnie cel rozwoju, prawo zostawiłam natomiast prawdziwym pasjonatom tej dziedziny.
@@wojciech816wiem, że to 5 lat temu, ale co magistra takiej historii powstrzymuje od zrobienia podyplomówki z jakichś podatków lub bankowości? żeby zostać doradcą podatkowym wystarczy mieć wykształcenie wyższe i zdać odpowiednie egzaminy.
W sesji zimowej prawoznastwo u mnie również było bardzo ciężkim egzaminem, aktualnie jestem na 2 roku administracji :) mam dokładnie takie same przedmioty jak prawo i zgadzam sie, 2 rok to horror. Studiuje na łódzkim wydziale, który w tym roku ma 1 miejsce w Polsce i przebił Jagielloński. Poszłam na ten kierunwk z braku pomysłu i z powodu pewnej elastyczności tego kierunku i co ? i ja pomimo ryzykownego wyboru jestem zadowolona, podoba mi sie i noe żałuję, ze poszłam w te strone ;)
Sorka, ale ja 2 lata studiowałem na UŁ prawo i teraz w październiku rozpocząłem 3 rok na UAM w Poznaniu, różnica klas:) więcej wymagają i ludzie są też bardziej poważni, wiedzą po co szli na ten kierunek:)
Znajoma zatrudniła prawnika. Sprawa była prosta.Przegrała. Opłata 5000 zl na dzień dobry.Druga instancja ..przegrała znów..Sprawa o uchwałę w spółdzielni= napisał 2-3 str tekstu jak wypracowanie z polskiego ...No dostaję teksty i czytam ;pismo dwie strony .Nie widzę załączników ani świadkow..Dostaję drugie pismo trzy strony. Druga znajoma zatrudniła prawnika pismo= 60 zł , porada , opłaciła sprawę, polecił co załączyć ,jak przygotować za 200 zł ..Wygrała sprawę. Dostała mieszkanie.., bo urząd przegrał. Który był lepszy , kto się starał ???
Warto robić to co daje satysfakcję! Iść na jakieś studia tylko po to, żeby mieć dobrze płatną prace, nie czując do tego, żadnej "pasji" jest totalnie bez sensu.
Gratuluję słusznej decyzji (mój uniwerek BTW!). Żałuję, że sama się na to nie zebrałam. Ja byłam wzorową uczennicą, nigdy nie spadłam poniżej czerwonego paska w szkołach... Na studiach ciągnę żałośnie. Oceny rzędu 3,5-4 , sporo poprawek, choć zawsze byłam obkuta na miarę swoich możliwości. Po drugim roku wiedziałam, że to nie dla mnie, ale ambicja zwyciężyła, "przecież ja się nigdy nie poddaję!". Zostałam, nienawidząc każdej chwili spędzonej nad książkami i aktami. Przyszedł 3 rok (jak ktoś zna wrocławskie WPAIE, to wie co to jest). Chcąc nauczyć się na legendy uniwrocka perfekcyjnie, zawaliłam "drobnicę". Potem oczywiście zawaliłam i to. Powtarzanie roku. Whatever, ćwiczenia zaliczone, rok wytchnienia i spokojnej nauki. I znowu rok zawalony. Wpadłam w depresję, mam nerwicę. Nie widzę perspektyw na przyszłość i obawiam się, że sobie na starcie spaprałam życie...
Też tak miałam. Rozumiem w 100%. Jestem teraz na 5 roku i jeśli się obronię to będę oblewała zakończenie mojej przygody prawniczej i szukała jakiejkolwiek pracy byleby jak najdalej od prawa...
@@Mira-K Przykro mi to słyszeć, że takie masz wspomnienia odnośnie studiowania. Akurat sam jestem na studiach do których nie jestem pewien czy chce kończyć i mam podobne odczucia do twoich.
Jak na człowieka który, zdaje się, kreuje się na eleganta i gentlemana, słownictwo momentami zaskakuje. Filmik raczej przekazuje prawdy oczywiste, ale może już takie czasy że nawet z banału można zrobić wielkie show.
Przykład pierwszy z brzegu: "studiowałem prawo, ale już nie studiuję". Jak studiowałeś jest oczywiste, że już nie studiujesz. Osobiście mi słownictwo nie przeszkadza, a sam film podoba. Po prostu tak nie mówi ktoś, kto opanował logikę formalną dla prawników. Wbrew pozorom dobry prawnik to nie ten, który sporo gada, tylko taki, który odpowiednio dobiera słowa, nie mówi rzeczy zbędnych. Taki prawnik miażdży.
Camo Mile - chodzi o to, że nie każdy lubi dane studia. Studia prawnicze są specyficzne, nie dla każdego. Zgadzam się, że lepiej jest robić co się lubi niż coś tylko z rozsądku.
Studiowałem... stosunki międzynarodowe. Moje motywacje były podobne do tych z filmu, między innymi prestiż i garnitur ;) Dostałem się nawet do najlepszej korporacji w branży. Czyli... jednak skończyłem studia, ale po roku rzuciłem ten "teatr" i wyjechałem zagranicę do Holandii, gdzie zacząłem od zera. Aktualnie zajmuję się trochę handlem, trochę nieruchomościami, a tak naprawdę dalej poszukuję. Bo życie to przygoda. W naszych rękach zmiana. Młode pokolenie. Szczere, otwarte, traktujące się nawzajem z szacunkiem i dzielące wiedzą bez ściemniania. Do takiej Polski warto wracać. Powodzenia :)
Trzeba mieć na siebie plan, umieć czymś się wyróżnić, na przykład przez drugi kierunek, niekoniecznie z prawem związany. Połączyłam prawo z ekonomią + mam spore pojęcie o IT. Dzięki temu jestem na drugim roku i to ja odmawiam pracodawcom 🤓👍
Czyli samo studiowanie tylko prawa nie ma sensu? Ja ciągle chleję, mam mierne stopnie i nudzi mnie to, jestem po 2 roku (jeszcze poprawki do zdania). Nawet jeśli skończę to nie wiem czy znajdę pracę za więcej niż 2,5k bo niczym się nie wyróżniam...
W 1996 r. student prawa/ we Wrocławiu /napisał pracę będąc w USA .. /jest w bibliotece Wrocka / ''+- Ochrorna wielorybów ma morzach miezynarodowych , obronił jako mgrw PRL ale w USA ,Texas -dostał 10 punktó za nią plus dużo za trzy semestry inne ... i stypendium doktoranckie Jest amerykańskim dr adwokatem.., który ma za sobą ukończoną wcześniej w Polsce średnią szkołe muzyczną ..co przydłao się w USA na uczelni także...Drogi do praw..są różne ..
Oczywiście, że konkurencja jest, tyle że jeżeli ktoś jest dobry w kwestiach medialnych, to sobie poradzi. Studia prawnicze nie weryfikują w pewnym sensie czy ktoś jest dobry czy słaby. Można mieć 5 z prawa cywilnego i zarazem 2 z karnego.
Problemem tego typu wyborów jest komunistyczny system. Od dziecka chciałeś poznawać świat i zadawałeś wszystkie pytania. Z czasem dowiedziałeś się że nie możesz mówić co chcesz bo nie wypada. Na lekcjach nie mogłeś interpretować lektury czy wierszy po swojemu tylko to co pani chce usłyszeć na pytanie co autor miał na myśli?. Mówili ci gdzie masz siedzieć jaki masz numer w dzienniczku, kiedy masz odpowiadać jak się zgłaszać co robić a czego nie wolno. I tak wędrowałeś i wędrowałeś i poddałeś się i tak przez 19 lat myśleli za ciebie, robili za ciebie i nagle zadali pytanie CO CHCESZ ROBIC ? No kurwa!!!! Skąd masz wiedzieć co chcesz robić jak przez 19 lat to ONI decydowali co masz robić. Jesteś sumą błędów systemu ty i setki takich jak TY przyjacielu. Ja zrezygnowałem ze szkoły już dawno baaardzo dawno w 3 klasie technikum chyba. Dziś nie brakuje mi niczego. Uwolniłem się mając 16 lat wtedy. Tobie gratuluję że to zrobiłeś lepiej późno niż wcale. Ale jeśli czyta to rodzic to popatrz na swoją pociechę i zastanów się czy takiego życia chcesz dla niej ?
Hehe :) Ja tak miałam z chemią. Studiowałam 2 lata. Ludzie ze studiów obgadywali mnie, bo zrezygnowałam. Po 5 latach spotkałam koleżankę. Pracowała w jednej z drogerii. Żałowała, że straciła tyle energii i czasu na te trudne studia, bo dla chemików pracy nie ma...
Opowiesz coś więcej? Jestem też teraz na 2 roku studiów chemii medycznej i zastanawiam się nad zmiana kierunku, bardzo się źle czuje na studiach, mimo że miałam stypendium z tamtego roku
@@kornela8988 to jest Twoja decyzja. Ja stwierdziłam, że skoro nie chcę tego robić to szkoda czasu. Życie jest zbyt krótkie. Po 8 latach mogę Ci powiedzieć, że to była dobra decyzja.
@Natalia Pawlak a mogłabyś powiedzieć w jakim mieście studiowałaś? Zastanawiam się nad rzuceniem, ciągle czytam opinie że słabe zarobki, stres w pracy, a najbardziej dla mnie stresujące jest to że chemik jeśli czegoś nie spróbuje wynaleźć to jest nikim.. Czym się teraz zajmujesz?
@@kornela8988 Ja skończyłam Finanse i Rachunkowość. W tej dziedzinie można znaleźć pracę jeszcze w czasie studiów. Teraz pracuję w jednym z ministerstw. Teraz też na czasie też jest wszystko związane z onlinem. Potrzebni są specjaliści od marketingu internetowego, social mediów, SEO i oczywiście programiści. Mam znajome koleżanki, które programują i mają super zarobki, a zapotrzebowanie na ich pracę nie spada.
Heh, a ja skończyłam polonistykę, ale nie lubiłam za bardzo czytać książek na czas :) Kierunek dość ciężki, ale dla fascynatów przyjemny :) Mi przypasował... i trzeba przyznać, że podobnie jak filozofia, niesamowicie poszerza horyzonty i uczy myślenia.
Podobnie z medycyną. Masz dobre oceny z przedmiotów ścisłych i świetnie zdaną maturę - idź na medycynę. Prestiżowy zawód, dobrze płatny (pomińmy że dopiero po ok. 12 latach od rozpoczęcia studiów). Z tym, że, w odróżnieniu od prawników, każdy lekarz znajdzie pracę.
sabina prawnik tez znajdzie, ale niekoniecznie w jednym z typowych zawodów prawniczych :) wbrew pozorom studia prawnicze daja nieograniczone możliwości wybierania różnych ścieżek kariery zawodowej - każdy znajdzie cos dla siebie trzeba tylko poszukać :)
Nie bardzo, bo żeby zostać pełnoprawnym lekarzem trzeba dostać się na specjalizację, żeby się dostać trzeba stanąć na rzęsach. Często bywa tak, że studenci nie dostają się na specjalizację, a lekarz bez specjalizacji nie może leczyć.
Mateusz P Pierdolisz takie farmazony, ze az mi sie noz w kieszeni otwiera xD. Kazdy sie dostaje na specjalizacje, pytanir tylko na jaka. A poza tym kazdy lekarz, ktory uzyska dyplom i zdal lek ma pełnię uprawnien lekarskich i moze przeprowadzac nawet operacje na otwartej czaszce.
Nikt po zdaniu LEKu nie przeprowadza operacji samodzielnie, bo nie jest specjalistą i nikt mu na to nie pozwoli. Na specjalizacje nie jest tak trudno się dostać, jeśli bierzemy pod uwagę fakt, że są takie, na które jest dużo miejsc i równocześnie są mniej oblegane. A płace na początku pracy są śmieszne biorąc pod uwagę wkład czasu jaki się włożyło w 6lat studiów + rok stażu, zwlaszcza jeśli porownamy to z nieadekwatnie wysokimi pensjami w branży IT. A poziomu stresu i odpowiedzialności, zwlaszcza na początku pracy lekarza gdy się zdobywa doświadczenie, nie ma co nawet porównywać z IT.
Spełniłam chore ambicje rodziców, wobec szkoły... ale na studia ot już nie poszłam :) W końcu się postawiłam! Teraz uczęszczam do szkoły policealnej i można mnie nazwać kujonką xD choć technikum ledwo co ukończyłam.
Kiedyś ,ze 45 lat temu prawo wzbudzało szacunek i prestiż bycia W SSP ONZ ,bo tylko Polska należała do ISMUN ale te czasy po PRL minęły , prawnicy są różni /o starych czasach Sadurski może opowiadać o tym /...Dostęp do ''zawodów'' był ,jak to mawiał sąsiad ;;''albo genetyczy albo majtkowy, bo inkszego nie widzę ..''- Dziś w RP nadal rodziny prawnicze decydują o wielu sprawach , a nie ślepy lub edukacyjny los absolwenta...jak się rzuca prawo , trzeba wybrać coś innego ..i nie narzekać panowie ...Może prawo brytyjskie lub w USA dla odmiany ?
Z doswiadczenia moge powiedziec, ze studia prawnicze sa dla humanistow, ale dobdy prawnik (adwokat/radca) powinien miec umysl scisly. Najwiekszy bledem jest zakladanie, ze studia prawnicze ksztalca prawnikow. Takie studia ksztalca teoretykow prawa!
A może byś tak do Kanady się wybrał z pytaniami do Stana Tymińskiego ,który chciał być w Polsce dawniej prezydentem ..Co myśli o tej hecy teraz ??? I przy okazji pokazałbyś losy Polaków ze swego rocznika ??? No , coś ja to zrobiła Iwona Blecharczyk truck driver girl ?!!
Sam studiowałem prawo i zamierzam zostać w przyszłości radcom prawnym lub adwokatem. Martwi mnie jedna rzecz. Otóż radca i adwokat mają pewne ograniczenia jeśli chodzi o prace i nie mogą wykonywać pracy która byłaby "niegodna" prawnika, czyli w zasadzie wszystkie prace oprócz prawnika lub urzędnika. Jeśli zostanę radcą lub adwokatem to będę miał problem aby zmienić pracę, oczywiście zawsze można się wykreślić z listy, ale poświęcenie na to tyle czasu i potem rezygnacja boli.
Nescobaj jezeli masz takie dylematy to wybieraj radcowska :) nie ma żadnego problemu zeby wykonywać inny zawód będąc wpisanym na listę. No chyba ze masz zamiar byc Alfonsem :P
Podsumowując: byłeś za słaby i nie wytrzymałeś ciśnienia. Bycie inteligentnym to nie wszystko, w szczególności w branży prawniczej, bez względu na jurysdykcję, w ramach której praktykujesz.
To jest kwestia rozpoznania, czy ma się odpowiednie predyspozycje, o których wspominam na początku i na końcu filmu. Podjąłem samodzielną decyzję, że nie zależy mi na przebiciu muru głową za wszelką cenę, dlatego wolałem podjąć wysiłek w innej branży. Z tego powodu dziś mur nie stanowi dla mnie problemu, bo mam klucz do furtki w nim ;)
Byłeś za słaby i nie wytrzyamałeś cisnienia hahha. No to już po tym komentarzu widzę jakim jesteś idiota. Jednym z tych co biegają na 1 roku z aktówką i czytaja komentarze do kodeksów. Własnie mam wrażenie że WPIA to nie miejsce dla ludzi inteligentnych bo człowiek inteligentny jest ciekawy świata, nowych doświadczeń, chce próbować żyć. MA pęd do świata. A przeciętny student prawa jest ostro zamulony, udaje Bóg wie kogo, i jego jedynym zajęciem jest nauka książek na pamięć, których po 3 dniach od egzaminu i tak nie pamięta. I TO WSZYSTKO po to by po 5 latach studiów doiśc do wniosku że się zmarnowało najpiękniejszy czas na naukę rzeczy które potem nie przynoszą zysków. Gratuluję logiki. JA NIE JESTEM przeciwnikiem Prawa w ogóle ale jestem przeciwnikiem prawniczego lansu i wywyższania się nad innych. Bo dla mnie Kierowca TIRa który robi coś z pasją i zarabia na tym 5 6 tyś zł miesięcznie bedzie lepszy od prawnika który na sile wbija każdy przepis do glowy i powtarza sobie pod nosem że tak trzeba ze to dobra droga. Życie wszystko zwerfikuje
Wojciech wojciech dokładnie tak! Będąc na wydziale doszłam do wniosku że bardzo łatwo rozróżnić kto co studiuje, prawo, administracja, prawno-biznesowy, wystarczy być 2 miesiące na uczelni i zobaczyć jak łatwo się rozróżnia te osoby od siebie. Nie wiem czym to jest spowodowane.
Studiowanie i ukończenie Prawa w Polsce niczego nie daje a to dlatego że nie jest to Państwo Prawa a państwo prawników czyli bezprawia. Sędzia to pachołek, Prokurator to Ku.....wa a notariusz to prostak, przygłup i często zwykły złodziej (który potrafi zrobić błędy ortograficzne w akcie notarialnym nie wspominając o stylistycznych) za to ciężko pracujący Radca Prawny w kraju w którym już nie ma przemysłu zarabia mniej niż sprzątaczka w Norwegii. Ponadto biorąc pod uwagę to jak ciężko się dostać na aplikację i jak się potem niełatwo utrzymać nie mając układów wśród tej skorumpowanej i obsranej sitwy - to się człowiekowi odechciewa i studiowania i pracy z tym PSYCHICZNYM środowiskiem. Byłem prawnikiem ale nie wytrzymałem i rzuciłem to w PIZDU. Teraz jestem kierowcą śmieciarki w Szwajcarii i mam 38 franków na godzinę a więc więcej niż I Sędzia Sądu Najwyższego z 20 - letnim stażem i co najważniejsze żyję i pracuję w normalnym kraju.
Np. oczywista wstawka 2:20, ani to potrzebne, ani mądre. I przede wszystkim za długie. Wiem, że taki jest format yt, takie wstawki są bardzo popularne, ale wg mnie nie pasuje tutaj do tonu odcinka, nie ten klimat. :) Pozdrawiam
Kup nasza książkę o męskim stylu! →→→ sklep.dandycore.pl/pl/p/Ksiazka-Meska-szafa-instrukcja-obslugi-w-twardej-oprawie/1
Są tu na sali jacyś zwolennicy wegetarianizmu i trenujący crossfit? Jeśli tak, to dzisiejszy film przygotowaliśmy szczególnie z myślą o Was. Co nie oznacza, że nie-studenci prawa nie będą w stanie mieć z niego odrobiny frajdy ;)
Pięknie dziękujemy Jackowi, naszemu serdecznemu koledze i studentowi piątego roku prawa za pomoc w realizacji filmu. Przyznacie, że bez niego byłby on jakiś taki niepełny :D
Wersję tekstową, która nie jest transkrypcją tego filmu, znajdziecie w tym wpisie: bit.ly/DandysOStudiowaniuPrawa
Jak zwykle zapraszamy do dzielenia się swoimi historiami i spostrzeżeniami na temat samego materiału.
Pozdrawiamy jak zwykle niezwykle serdecznie,
Dawid i Piotr
Ale co dalej. Rzuciłeś prawo. Czy poszedłeś na inne studia?
Instablaster...
Forma ostatnich filmów bardzo przypomina Radka Kotarskiego, dobrze się to ogląda, jest dynamika, jest sens, wszystko na miejscu. Bardzo dobrze się rozwija wszystko w związku z kanałem :)
Okej, to zaraźliwe. Przechodziłam obok Ciebie kiedy nagrywałeś ten film, z tego co pamiętam szłam na ćwiczenia ze wstępu do prawoznawstwa. Co prawda ćwiczenia zaliczyłam, ale nie przystąpiłam do sesji i tydzień temu odebrałam list pożegnalny od dziekana. Bardzo prawdziwy materiał, cieszę się, że mam jeszcze drugi kierunek.
Wszedłem tu tylko po to, żeby napisać że studiuję prawo
zazdroszczę, teraz już wiesz, czy możesz na imprezie otworzyć drzwi policji
Haha same 😎 trochę płaczliwe podejście do tematu autora filmu ale co poradzić
Hej. Jestem na drugim roku prawa i chce rzucić ten szit. Nie zaliczam już drugi rok rzymu. I nie chcę już tego studiować. Jestem zmęczona 2 latami i chce coś inmego zacząć, co nie będzie przynosiło wieczornych łez i będę robiła to z pasją. Twój filmik podnosi mnie na duchu. Moje oczekiwania, a rzeczywistość bardzo sie różni. Powodzenia dla reszty, która studiuje i która rzuciła studia ^^
hej i czym się teraz zajmujesz?
@@tinesso9724 doradca klienta w Orange
Mam podobne doświadczenie. Rzuciłem filozofię z elementami kulturoznawstwa - nie chciałem być bezrobotnym absolwentem bez doświadczenia, nie chciałem tracić kolejnych lat na darmowe staże lub uczyć etyki na pół etatu (bo w niewielu szkołach jest). Nie powiem - przez te dwa lata rozwinąłem się intelektualnie i duchowo, ale zapragnąłem być specjalistą w branży energetycznej (przed studiami skończyłem technikum elektryczne) i
- po perypetiach - zostałem monterem przemysłowym. Pracuje na elektrowniach, zakładach chemicznych, fabrykach - nie muszę oglądać "Jak to jest zrobione" - widzę te rzeczy na co dzień, zwiedziłem też już pół europy. Fakt, warunki czasem ciężkie, ale ja lubię wyzwania. I wiecie co m. in. robię w czasie wolnym? Czytam literaturę z bardzo szerokiego zestawu :-D Dobry filmik, pozdrawiam wszystkich tych, co szukają powołania. Peace!
Skończyłam prawo, ale nie pracuję w zawodzie i jest mi z tym bardzo dobrze 😊 najważniejsze to robić w życiu to co się chce robić, do czego mamy pasję i powołanie a nie to co powinno się robić 😊
Wow, super zrealizowany film. :)
Dzięki Macieju od całej realizacyjnej ekipy! :D
I love how this language sounds...* . *
Try German 😂😂
Ludzie błędzie myślą ze dobrzy prawnicy to humanisci. Nic bardziej mylnego - bycie dobrym prawnikiem wymaga matematycznego umysłu i logicznego myślenia. Zapewne dlatego osoby z wysokimi wynikami wstępnymi (opieranymi o przedmioty humanistyczne zupełnie nie potrzebna do studiowania i wykonywania zawodu) mogą mieć gorsze wyniki w toku studiów nie mówiąc juz o problemach w pracy prawnika. Studia prawnicze otwierają duże możliwości zawodowe, nie tylko w typowych zawodach prawniczych jak adwokat czy notariusz, dlatego w mojej ocenie sa jednym z lepszych wyborów z puli studiów ocenianych jako humanistyczne (choć tak jak mowie - typowi humanisci mogą mieć na nich trudniej niz osoby z analistycznymi umysłami). Mały komentarz do zdania, iż osoby na piątym roku kończą swoją droge prawnicza - raczej ja dopiero zaczynaja ;)
Ja prawo rzucałam od pierwszego roku, tak bardzo mnie nie interesowało. 9 lat później, skończyłam aplikację i zdałam egzamin zawodowy, dalej mnie to nie interesuje. Taki ze mnie tchórz ;)
hehe dobra jesteś, rozbawiłaś mnie ;)
I jak?
Bardzo dobry filmik. Szacunek za to ze zdecydowałeś się robić to co lubisz!
Mam nadzieję, że treści, które będziemy tu publikować będą zachęta do zawalczenia o swoje plany, marzenia i ambicje. Dzięki!
Skończyłem prawo i ekonomię. Pracuję jako księgowy w Norwegii. Co dały mi studia prawnicze? Ogromną wiedzę. Co prawda wykorzytuje jednak bardziej ekonomię.
Z jakimi wyninikami skończyłeś oba kierunki?
Jestem dziewczyna po energetyce. Kujonka nigdy nie byłam, w liceum nierówna walka z matematyka. Tata namówił mnie na studia inżynierskie. Poszłam bo nie miałam pomysłu na siebie. Po skończeniu mgr poszłam do pracy w zawodzie na rok, zrezygnowałam. Teraz zajmuje się branża IT, prowadzę własna działalność. Uważam ze studia inżynierskie to najlepsza inwestycja w moim życiu, podniosły mi pewność siebie. Duża ilość porażek i sukcesów uodporniły mnie. A znajomosci zostały po dziś dzień. Myśle ze pierwszy niezdany egzamin w Twoim życiu lub nawet nieudany pierwszy rok, nie mówi o tym czy się nadajemy. A może warto skończyć jednak takie studia żeby otworzyć horyzonty, a nie tylko myśleć o pracy w zawodzie. Jednak nadal jestem zdania ze przyjmowanie 500prawników na pierwszy rok to jakaś porażka nie tylko dla rynku, ale i dla studentów.
Jeśli mogę zapytać to gdzie studiowałaś tą energetykę?
500? W całej polszy przyjmuje się dobre 5000
Ale dziewczyno masz super wykształcenie - a to że nie robisz to co konkretnie po studiach w swoim kierunku trudno. Te branże, a raczej studia prawdziwe techniczne są tak zbliżone - mechanika, mechatronika, elektronika, elektryka, energetyka, automatyka i robotyka, czy sama informatyka z jakąś specjalnością - tam wszędzie przewija się głównie matematyka, fizyka i informatyka. I tak to się kręci, takie osoby są "plastyczne". No i jednak wychodzi prawda lepsze szanse na rynku pracy. Ale to dotyczy osób co potrafią to, a nie połowe studiów na ściąganiu i baletach. Dlatego tylko garstka co kończy jest kumata.
A ilu informatyków/programistow produkuja dzisiejsze uczelnie? Ja jestem w branzy juz jakis czas i za granica, ale slysze że teraz jest wielki problem wśród juniorów żeby gdzieś się dostać, bo firmy szukaja rzeczywiscie programistow, ale doswiadczonych. To zjawisko tyczy sie kazdej branzy, czy to prawnikow, czy programistow, czasem sa po prostu gorki (jak byla w IT w PL), czasem sa dolki. Dlatego tak wazne jest zastanowic sie co w zyciu chce sie robic, bo inaczej rok, dwa, trzy niepowodzen i rzucimy to wszystko. I jak w biznesie, najlepiej wbic sie w dobry czas.
Zobaczyłem film i dalej nie wiem czym zająłeś się po prawie.
Świetny film ! Uwielbiam ludzi którzy decydują się w życiu robić to co kochają, a Ty jesteś tego przykladem ! :D
To, że po prawie jest bardzo ciężko i nie ma pracy i nawet ktoś kto ma powołanie może mieć problem po studiach to mit. Nie jest ciężej niż w jakimkolwiek innym zawodzie. Jeżeli ktoś studiował na jednej z tych 3/4 uczelni w Polsce, na których ten kierunek nie jest totalną fikcją i trzeba spełnić jakieś względne wymogi by tam się dostać, podchodził do studiowania chociażby tylko na zasadzie uczenia się tego co go interesuje a olewania innych przedmiotów
i potem chce praktykować to praktykować będzie, bez żadnego większego problemu. Trzeba tylko chcieć, w sensie czuć, że tak to jest to co mogę robić. Na aplikacje prawnicze idzie co roku tylko ok 18% z tej rzekomej rzeszy absolwentów wydziałów prawa. Połowa w ogóle nie podchodzi do egzaminów aplikacyjnych i realizuje się gdzie indziej. Z tych co podchodzą zdaje połowa a do aplikacji podchodzi jeszcze mniej (sam w tym roku zdałem na adwokacką a nie złożyłem wniosku o wpis na listę aplikantów - takich osób jest więcej). Teraz pomyślcie jeszcze ile osób aplikację skończy? Może z 5% tych, która w danym okresie skończyła prawo. Przy dynamicznie rozwijającej się gospodarce jaką jest ta nasza nie jest to wielka nadpodaż i przewiduję, ze osób z prawami do wykonywania zawodów prawniczych może za parę lat nawet brakować. We Francji i w Niemczech przypada o wiele więcej prawników na 100 000 mieszkańców ale mają więcej spraw sądowych. Z kolei w Japonii, liczącej 75 mln obywateli jest tylko około 1,5 mln spraw cywilnych rocznie, przy polskiej statystyce wynoszącej 8,5 mln dla tej kategorii a jest nas o wiele mniej niż Japończyków. Mentalność Polaków jak i gospodarka się zmienia, to że po prawie jest ciężej niż po innych kierunkach to bajka. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że naprawdę dobre czasy dla prawników dopiero nadejdą i to już niebawem. Może rozczarowanie po tych studiach i brak "godnej" pracy czyli wypłaty bierze się po prostu stąd, że no kokosów jeszcze dobre kilka lat tym kierunku na pewno nie ma. Nie utożsamiajmy tego z brakiem perspektyw czy niemożnością realizowania się w wymarzonym zawodzie.
Chłopie nie wiem skąd masz te dane i czy są one czymkolwiek poparte ale realia są trochę inne.
Po 1. Zgodzę się, że studiowanie Prawa lepiej zacząć na uczelni która ma potencjał (tzn. Rankingi, powiedzmy pierwsza 6 to tam Kraków, Warszawa, Wrocław, Łódź, Katowice może Poznań)
Po 2. Olewać inne przedmioty i zająć się tym co cię interesuje - aha już to widzę, że studia dadzą ci możwliość rozwijania swoich zainteresowań. Ćwiczenia to chyba najnudniejsza rzecz na świecie 90% doktorów nie umie ich prowadzić, przychodzi i dosłownie czyta ustawe. Wykład prawie że to samo. Jeden czy dwa wyjątki na całe studia i to tyle. Poza tym, czy 20 latek po 2 miesięcznym kontakcie z prawem cywilnym może powiedzieć że o to to jest jego pasja? No nie wygłupiaj się jeśli masz jakiekolwiek pojęcie o prawie to wiesz, że teoria to jedno a praktyka to drugie. I jedno od drugiego się mocno różni , a przecież wszyscy chcemy na prawie zarabiać a zarabia się na praktyce a nie wiedzy czysto książkowej. A już na marginesie jak ty chcesz rozwijać swoje zainteresowania i olać inne przedmioty jak na każdą sesje jest po 4 wymagające egzaminy. I z każdego jeśli nie zdasz może się to konczyć warunkiem czyli zaległościami. A zaległości na prawie jest cięzko nadrobić. Moim zdaniem nie da się na prawie jasno powiedzieć że coś mnie interesuje. Poza tym, prawo jest tak obszerne i tak skomplikowane, że ludzie specjalizuja się w bardzo wąskich dziedzinach, np najem lokali mieszkaniowych, np. mediacja, np. prawo umów budowlanych, prawo autorskie. Cieżko mi sobie wyobraźić, że na studiach student 3 czy 2 roku jest w stanie mieć jakiekolwiek doczynienie z tymi zagadnieniami. W większości pewnie zaimponuje KK czyli Prawo karne, bo jest chyba najmniej obszernym aktem prawnym, jest dość prosty, ciekawy, i w sumie nie trzeba aż tak kuć na blache. No i powiedz mi gdzie ci ludzie mają znaleźć pracę jako eksperci w prawie karnym?
No ale ok Idźmy dalej
Po 3. "Połowa w ogóle nie podchodzi do egzaminów aplikacyjnych i realizuje się gdzie indziej. Z tych co podchodzą zdaje połowa a do aplikacji podchodzi jeszcze mniej (sam w tym roku zdałem na adwokacką a nie złożyłem wniosku o wpis na listę aplikantów - takich osób jest więcej). Teraz pomyślcie jeszcze ile osób aplikację skończy? Może z 5% tych, która w danym okresie skończyła prawo." - Chłopie, to prawda że coraz mniej ludzi cisnie się na tą aplikacje, ale to wynika z prostej przyczyny ludzie widzą co siędzieje. Aplikanci są zatrudniani na 3/5 etatu, płacone za to mają po 10 zł na godzinę co daje im te 900 -1000 zł miesięcznie. Koszt roczny aplikacji to 5 tyś zł. Do tego ksiązki , kodeksy. No czyli o samodzielnym utrzymaniu nie mam mowy. O jakimś imprezowym życiu też trzeba zapomnieć no bo jak tu imprezować jak są kolokwia do zaliczenia, a potem egzaminy które na aplikacji są również. Nie ma co się łódxić że tam jest łatwiej. Każda aplikacja bez zdanego egzaminu zawodowego nic nie daje. Więc no trzeba sobie uzmysłowić ten fakt że nie ma co odpuszczać nauki. I tak wychodzisz na tym że nie masz kasy, nie masz czasu na imprezy, i ciągle siedzisz w domu albo w kancy albo na zjazdach aplikantów.
Więc wszystko to ludzie widzą i olewają w coraz większym stopniu robienie aplikacji. no ale nie jest prawdą , że 5 % JĄ KONCZY. Tak naprawde konczy ja 100% tyle że nie którzy wcześniej nie którzy później. Wynika to z tego że jak już zainwestowałeś kupe czasu na naukę, pieniędzy i poświeciłeś lata życia no to głupio by było to odpuścić.
Więc nie pitol że mało osób ją kończy jaka to by nie była aplikacja.
Po 4 Dynamicznie rozwijająca sie gospodarka - niechce wchodzić w te rozważania czy tak jest czy nie. Nie moja działka. niech będzie że tak jest. Powiedz mi jako przedsiębiorca przyszedłbyś do kogo? uznanej renomowanej kancelarii która zapewni ci 100% rzetelności oraz pewność że dadzą rade i profesjonalnie obsłużą twój podmiot gospodarczy czy wybierzesz młodych niedoświadczonych świeżych prawników którzy mogą potknąć się na KWESTI dopuszczalności reprezentacji osób 3 w spółce jawnej ?
Zrozum dla ekspertów, ludzi którzy się znają, którzy mają renomę poważanie , lata praktyki praca będzie zawsze. Do tego dochodzi się latami. I zobacz prawnik to nie górnik, prawde mówiąc to może swój zawód wykonywać do 80. Gdzie tu miejsce dla młodych? No gdzie? Ile lat muszą czekać aż zajmą miejsce tych uznanych prawników?
Ok Można podjąć pracę u tych własnie doświadczonych i uznanych. Ale ile oni placą? to raz a dwa jaka jest konkurencja na jedno stanowisko w renomowanej kancalarii w warszawie? OGROMNA.
Po 5 będzie przybywać podmiotów gospodarczych ale nie zwiększy się kultura prawna wśród normalnych ludzi, ludzie dalej będa postrzegać adwokata jako konieczność, Dlatego jedyną działką prawa przyszłościową są podatki.
Po 6. Konkurencja jest ogromna. Mój profesor Powiedział kiedyś że większość z was 90% nie będzie wielkimi prawnikami, będzie rzemieślnikami w urzędach, albo podrzędnych kancelariach lub biurach. Rzemieślnikami, będzie wykonywać czynności powtarzające się, nudne, mało dochodowe , a praca będzie właśnie urzędy jakieś biura, jakieś podrzędne kancelarie. Chłop wie co mówi
Po 7 Jedyne co się opłaca to są Podatki i w to warto wchodzić.
Po 8 Studia są nudne i wykładowcy nie potrafia zainteresować.
Więc nie mów mi że jest dobrze bo jest źle, nudne długie, meczące studia, w większości przypadków 70% ludzi którzy tam są nie powinno ich być. Na dzień dzisiejszy jest masówka, i przyszłosć nie jest kolorowa
Nie obraź się ale widzę, że to Ty masz dość małe pojęcie o rynku i tych studiach, raczej powtarzasz anegdoty i stereotypy. Jest w nich dużo prawdy i nie biorą się znikąd ale to półprawdy siane przez defetystów, którzy się nie odnaleźli albo im się nie powiodło albo mieli bardzo wygórowane oczekiwania. Studia prawnicze dają Ci dopiero możliwość startu w rynek, zdobywanie doświadczenia i uprawnień. Oczywiste jest, że prawie nikogo nie stać na zakładanie rodziny zaraz po studiach. Kto myślał inaczej, tego czeka rozczarowanie. Chcesz podatki, zostań doradcą podatkowym. Dobry fach, jako adwokat czy radca też możesz się w tym specjalizować i jest to dobry kierunek ale nie mów, że jedyny opłacalny, bo tak nie jest. Widzisz tylko wielkie firmy, wielkich przedsiębiorców i wielkie sprawy a o byciu "rzemieślnikiem" widzę, że masz raczej złe zdanie. Na rynku są nie tylko wielcy, jest też coraz więcej średnich i coraz więcej małych, którzy potrzebują lub będą potrzebować usług prawników. Czy bycie "rzemieślnikiem" jest złe? Odpowiedź brzmi absolutnie nie. Nie każdy ma chęć i ambicję być wirtuozem prawa, nie ma też takiej potrzeby. Być dobrym fachowcem czyli mieć dobrze opanowaną metodologię pracy w danym zawodzie plus potrzebną wiedzę i doświadczenie znaczy na rynku pracy BARDZO dużo i tacy ludzie są poszukiwani. Także przez tzw. "wielkie kancelarie". Czasy gdzie pracuje się za 1000 zł odchodzą do lamusa. Nie prowadziłem badań w tym zakresie ale mam wielu znajomych, którzy już pokończyli prawo i nie znam nikogo kto by pracował za ten 1000. Pracują w najgorszym wypadku za minimalną co nie jest takie złe na start. Nie wiem czy wiesz ale nie musisz robić aplikacji, z tego co wiem od aplikantów to prawda, że raczej zajęcia aplikacyjne nie zrobią z Ciebie fachowca, więc coraz częstszą wybieraną opcją jest by pracować w kancelariach jako zwykły prawnik. W praktyce zajmujesz się oczywiście wszystkim tym czym zajmuje się adwokat czy radca oprócz chodzenia do Sądu. Takie osoby też znam i ich przybywa. Ustawy o radcach/adwokatach przewidują możliwość podejścia do egzaminu zawodowego po 4 latach udokumentowanej pracy przy czynnościach radcowskich/adwokackich, umowa cywilnoprawna z kancelarii wystarczy. Aplikacja trwa 3 lata, pracować bez niej by zostać adwokatem czy radcą musisz 4. Rok dłużej ale w perspektywie tego, że zarabiasz więcej i nie płacisz 15 tysięcy złotych za aplikację to bardzo dobra perspektywa. Odnośnie tego ilu ludzi zostaje radcą/adwokatem/notariuszem. Miałem na myśli 5% w skali danego rocznika, który ukończył prawo. Rachunek jest prosty. Na 100 osób kończących prawo, do wstępnego podchodzi 50. Zdaje go około 25. Ilu rzeczywiście rozpocznie aplikację? Ilu dotrwa do końca? Nie zmieni planów? Przyrost osób z uprawnieniami nie jest więc tak kosmicznie duży.
Ps. A mój profesor mawiał "nie dajcie sobie srać w duszę". Też wiedział co mówi.
Pozdrawiam,
Halo! Proszę Pana a o jakiej Japonii Pan pisze? Tą co ja znam, posiada 125 805 468 obywateli (dane na 30-07-18), a 104 006 615 z nich ukończyło 20 lat i mogą ich dotyczyć sprawy cywilne choć i młodszych Japończyków w jakimś tam procencie tak samo mogą dotyczyć. Przepraszam ale 75 mln to nie to samo co 125 mln obywateli czy nawet 104 mln obywateli jeśli miał Pan na myśli osoby, których realnie sprawy cywilne mogą się tyczyć. Nie odniosę się do reszty komentarza, gdyż się po prostu się na tym nie znam i nie interesuję tego typu sprawami.
Krzysztof Jakubiak Czy to, że można pracować przy sprawach adwokackich i radcowskich przez 4 lata a potem zdać egzamin w krótkim czasie na zawód adwokata bez płatnej aplikacji to serio prawda?
Studiuję prawo, jestem wegetarianinem, gejem i handluję bitcoinami
STFU xD
to już jest nudne
Ahahahhaa!!!!
a crossfit?
Czemu kolokwialnie "nie zdałem"? jaki kolokwializm w tym wyrażeniu ??
Pewnie chciał powiedzieć : "kolokwialnie mówiąc, oblałem", ale wyszło trochę inaczej :) Pozdrawiam
No tak... A ja dalszym ciagu nie moge znalezc dobrego prawnika.
Bardzo dobry film. Ja studia skończyłem, nie żałuję.
Fajnie potrafisz przedstawić - według innych swoją porażkę, jako sukces, brawo ty
? Jestem po prawie i stwierdzam, że zapotrzebowanie na rynku na młodych prawników jest b duże i będzie jeszcze większe :) uszy do góry studenci, warto studiować i warto iść na aplikację!
Mam więcej pytań mogę prosić o jakiś kontakt ?
Wybierając studia o tematyce finansowej, aspekt eleganckiego ubioru w przyszłości też był dla mnie ważnym czynnikiem :D
Bardzo fajnie zrealizowany materiał.
Żart z lodami był najlepszy xD ale tak poza tym to super filmik bardzo wygodny przekaz. Szczerze powiem, masz rację, lepiej być w czymś dobry niż próbować czegoś co cię męczy a dobry w tym nie będziesz.
Chcemy więcej Jacka!
Gr8 b8 m8 xDDDD. Poziom memiczności w tym materiale rozwaił skalę.
Miodek najlepszy.
Bo, choć może nie wyglądam, to ja jestem wychowanym w internecie śmieszkiem, więc humor w każdym materiale gwarantowany. Dzięki i zapraszam po więcej :D
Mówisz lekko, dowcipnie, a jednocześnie treściwie. Coś wspaniałego :)
Temat kompletnie mnie nie interesuje, ale się ubawiłam :)
Studia prawnicze to tylko technikalia, warsztat myślenia prawniczego. Instrumentarium. Najważniejsze rzeczy są tak praktyczne, że nauczysz się ich dopiero na aplikacji lub w trakcie pracy zawodowej.
Hej. Myślę że wszystko wymaga jednak pewnego wysiłku i nie warto się zbyt wcześnie poddawać i to w każdej sferze życia: studia, praca, małżeństwo...Oczywiście warto robić to co jest dla nas interesujące jednak warto zdawać sobie sprawę z konsekwencji wyborów. Np filozofia jest synonimem kierunku po którym nie ma pracy, bo nie ma takiego zawodu dlatego też ten kierunek można traktować tylko i wyłącznie hobbistycznie a co za tym idzie dodatkowo czyt. po godzinach nauki/pracy. Uważam że jednak warto postawić na kierunki rynkowe lub takie które są bazą do dalszej nauki lub pracy. Brnięcie w kierunki absurdalne zazwyczaj nic dobrego nie przynosi a że komuś tam się udaje. Można to właśnie robić po godzinach licząc a nóż widelec.
Ja również studiuje prawo (haha) i podpinam sie pod to co mówisz xD razem z wybieraniem studiów ze względu na eleganckie stroje :D co prawda jestem na trzecim roku, jednak prawdą jest że idąc na studia prawnicze liczyłam że będą wyglądać inaczej. Już po pierwszym roku dało sie zauważyć, że nastawione są na wiedzę prawniczą, która w dalszych etapach "kariery" na niewiele się przyda- prosty przykład z szybkościa i dynamiką zmian przytoczonych kodeksów które dostałeś xD dopiero po 2 roku uświadomiłam sobie, że to nie jest to co chce robić, a wybór podyktowany był jedynie racjonalnością i brakiem pomysłu na życie (też zdawałam identyczny pakiet humanisty na maturze jak Ty xD). Tak sobie egzystuje na tych studiach wciąż szukając tego co naprawdę chce robić i przyznaje, że nie mam na tyle odwagi aby to rzucić. Twoja historia jednak zainspirowała mnie do zastanowienia się nad sensem kontynuowania tych studiów i zwiększeniu sił na znalezienie tego, co chcę robić (żeby iść i zacząć to robić). I dziwnie słuchać kogoś kogo historia tak przypomina moją, pjona- poczciwych kujonów :D
Wbrew temu co myślisz takich ludzi to w obecnej sytuacji na wydziałach prawa w Polsce jest jakieś 70%. Jedni sobie z tego zdają sprawę a drudzy nie - i ślepo cisną to prawo chociaż ani predyspozycji, ani głowy do tego nie mają. Sprawa wygląda tak, trzeba sobie odpowiedzieć jasno czy mam w życiu jakaś pasję, hobby które w przyszłości może mi zapewnić byt i zajęcie na resztę życia? Jak tak to pierdolnij prawem bo to jest tak poteżna działka, że tu się trzeba mega dużo uczyć a i tak jak cie to nie interesuje to może być za mało. Ale jeśli takiej rzeczy nie ma co nie jest wstydem bo bardzo dużo osób nie ma specjalnie takiej pasji która by dała im możliwość zarobkowania, (mówię pasji ale mam tu na myśli też zainteresowania np. Historią. No bo co z tego że ja się intresuję tym jak po tym już nie ma kompletnie pracy, i perspektyw zrobić mgr histori i skończyć w pracy fizycznej na produkcji - to raczej brak sensu, już lepiej się poświęcić i zdać to prawo) No więc jak nie masz czegoś takiego dochodwego i co cię kreci no to zostań na prawie. Prawo to ostatni z kierunków humanistycznych który cokolwiek daje. Samo prawo nie da ci wielę , ale zawsze to lepiej wygląda niż historia czy socjologia xD. ALE daje przynajmniej szanse zanleźienia jakieś niszy ja wiem że o to ciężko no ale np. Po prawie olać te aplikacje i zająć sie podatkami, zrobić kurs na księgową o doradcy to cięzko albo nie wiem jakieś inne zawody w pewien sposób połączone i spróbować sie przekwalfikować czy dokształcić. Prawo też daje rozepchany mózg więc jak skonczysz wpia to możesz sobie powiedzieć jasno no mam łeb JAK SKLEP. Co daje jeszcze? No to że u ludzi istnieje takie przekonanie że prawnik to jest ktoś. To jest ten ktoś. Wiem że to nie sa wielkie perspektywy no ale sa to jakieś plusy tego studiowania, Więc no tak to wygląda. Lepiej już iśc na to prawo skonczyć niz ładować sie w totalnie bezsensowny kierunek. Też kolega zakonczył przygodę z wydziałem na 2 roku i skończył na magazynie z ukraincami. Brak pomysłu na siebie, brak tak naprawdę hobby i tak sie to skonczyło więc lepiej siedzieć już i to skonczć a potem ewentualnei robić cos innego
Dodam że by się nie przejmować idziesz na studia w wieku 18 19 lat a to jest bardzo mało. Kończysz je mając 23 całe życie jest przed tobą.
Choć jestem magistrem prawa, nigdy nie czułam się prawnikiem " mentalnie " i po obronie miałam wrażenie, jakby wypuszczono mnie z jakiejś klatki. Dzień, gdy mogłam odebrać dyplom i schować do szuflady, był jednym z najszczęśliwszych w moim życiu. Żałuję, że nie miałam odwagi zmienić kierunku i wcześniej doskonalić się w tym, co naprawdę lubię i do czego mam predyspozycje. Wielu znajomych dziwiło się, że nawet nie próbowałam wykorzystać dyplomu i kontynuować drogi prawniczej, bo przecież "tam się zarabia". Ja patrzę na to jednak w ten sposób, iż oszczędziłam sobie przeżycia reszty żywota "wbrew sobie". Nigdy nie czułabym spełnienia tym zawodzie, i zapewne byłabym w najlepszym razie zaledwie przeciętnym prawnikiem z rozchwianą psychiką. I kładąc na szali parę ciężkich lat studiów prawniczych i widmo kilkudziesięciu lat potencjalnej męki pracy w tym zawodzie versus moje zdrowie i dążenie do szczęścia, nie żałuję swojej decyzji. Po prostu źle wybrałam kierunek studiów, ale przecież to nie wyrok i nie powinno determinować reszty mojego życia... Uważam, iż lepiej późno niż wcale i choć długo szukałam, to w końcu obrałam w moim przekonaniu odpowiedni dla mnie cel rozwoju, prawo zostawiłam natomiast prawdziwym pasjonatom tej dziedziny.
@@wojciech816wiem, że to 5 lat temu, ale co magistra takiej historii powstrzymuje od zrobienia podyplomówki z jakichś podatków lub bankowości? żeby zostać doradcą podatkowym wystarczy mieć wykształcenie wyższe i zdać odpowiednie egzaminy.
gdzie studiowałeś?
Ja też rzuciłam prawo po pierwszym semestrze, mimo zdanej sesji. Nudy, nudy i jeszcze raz nudy moim zdaniem.
bo pierwszy rok to straszna nuda i mogłoby tak naprawdę go w ogóle nie być:)
W sesji zimowej prawoznastwo u mnie również było bardzo ciężkim egzaminem, aktualnie jestem na 2 roku administracji :) mam dokładnie takie same przedmioty jak prawo i zgadzam sie, 2 rok to horror. Studiuje na łódzkim wydziale, który w tym roku ma 1 miejsce w Polsce i przebił Jagielloński. Poszłam na ten kierunwk z braku pomysłu i z powodu pewnej elastyczności tego kierunku i co ? i ja pomimo ryzykownego wyboru jestem zadowolona, podoba mi sie i noe żałuję, ze poszłam w te strone ;)
co ty pierdolisz xD Łódźki wydział prawa to gówno i patrzy z zazdrością na UW,UJ,UAM,Uwr XD
Sorka, ale ja 2 lata studiowałem na UŁ prawo i teraz w październiku rozpocząłem 3 rok na UAM w Poznaniu, różnica klas:) więcej wymagają i ludzie są też bardziej poważni, wiedzą po co szli na ten kierunek:)
OK David ale czy zrobisz już inne studia i gdzie ,w jakim kraju ?
Znajoma zatrudniła prawnika. Sprawa była prosta.Przegrała. Opłata 5000 zl na dzień dobry.Druga instancja ..przegrała znów..Sprawa o uchwałę w spółdzielni= napisał 2-3 str tekstu jak wypracowanie z polskiego ...No dostaję teksty i czytam ;pismo dwie strony .Nie widzę załączników ani świadkow..Dostaję drugie pismo trzy strony. Druga znajoma zatrudniła prawnika pismo= 60 zł , porada , opłaciła sprawę, polecił co załączyć ,jak przygotować za 200 zł ..Wygrała sprawę. Dostała mieszkanie.., bo urząd przegrał. Który był lepszy , kto się starał ???
a ja lewo
I jak, dobrze?
@@Dandycore
Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze czy nie dobrze...
Dawidzie czy byles kilka dni temu\ jestes w Londynie? Jezeli nie to masz sobowtora :D pozdrawiam z Londynu:)
Hej, byłem w ubiegły wtorek i środę, więc istnieje duża szansa, że widziałaś właśnie mnie. Pozdrawiam :D
Jaką miałeś średnią ocen w podstawówce ?
czy rzeczywiście jest ciężko zdać egzamin na aplikację?
ja miałam iść na prawo, a poszłam na lewo.. to znaczy, na architekturę ;)
Warto robić to co daje satysfakcję! Iść na jakieś studia tylko po to, żeby mieć dobrze płatną prace, nie czując do tego, żadnej "pasji" jest totalnie bez sensu.
Myślę, że jesteś bardzo dobrym filozofem.
Ten garnitur to złoto. Gdzie kupiłeś?
Miler.
Wystarczy spojrzeć na brustaszę :)
Gratuluję słusznej decyzji (mój uniwerek BTW!). Żałuję, że sama się na to nie zebrałam.
Ja byłam wzorową uczennicą, nigdy nie spadłam poniżej czerwonego paska w szkołach... Na studiach ciągnę żałośnie. Oceny rzędu 3,5-4 , sporo poprawek, choć zawsze byłam obkuta na miarę swoich możliwości. Po drugim roku wiedziałam, że to nie dla mnie, ale ambicja zwyciężyła, "przecież ja się nigdy nie poddaję!". Zostałam, nienawidząc każdej chwili spędzonej nad książkami i aktami.
Przyszedł 3 rok (jak ktoś zna wrocławskie WPAIE, to wie co to jest). Chcąc nauczyć się na legendy uniwrocka perfekcyjnie, zawaliłam "drobnicę". Potem oczywiście zawaliłam i to. Powtarzanie roku. Whatever, ćwiczenia zaliczone, rok wytchnienia i spokojnej nauki. I znowu rok zawalony. Wpadłam w depresję, mam nerwicę. Nie widzę perspektyw na przyszłość i obawiam się, że sobie na starcie spaprałam życie...
Też tak miałam. Rozumiem w 100%. Jestem teraz na 5 roku i jeśli się obronię to będę oblewała zakończenie mojej przygody prawniczej i szukała jakiejkolwiek pracy byleby jak najdalej od prawa...
Mira jestem ciekaw jak twoja sytuacja wygląda po 3 latach. Skończyłaś studia czy rzuciłaś?
@@havkarr Skończyłam w zeszłym roku, i z przyjemnością pracuję poza branżą prawną :) Ale studia wspominam jak najgorzej
@@Mira-K Przykro mi to słyszeć, że takie masz wspomnienia odnośnie studiowania. Akurat sam jestem na studiach do których nie jestem pewien czy chce kończyć i mam podobne odczucia do twoich.
@@Mira-K a gdzie pracujesz aktualnie - z ciekawosci :)
Jak na człowieka który, zdaje się, kreuje się na eleganta i gentlemana, słownictwo momentami zaskakuje. Filmik raczej przekazuje prawdy oczywiste, ale może już takie czasy że nawet z banału można zrobić wielkie show.
Mógłbym prosić o doprecyzowanie kwestii słownictwa?
Przykład pierwszy z brzegu: "studiowałem prawo, ale już nie studiuję". Jak studiowałeś jest oczywiste, że już nie studiujesz. Osobiście mi słownictwo nie przeszkadza, a sam film podoba. Po prostu tak nie mówi ktoś, kto opanował logikę formalną dla prawników. Wbrew pozorom dobry prawnik to nie ten, który sporo gada, tylko taki, który odpowiednio dobiera słowa, nie mówi rzeczy zbędnych. Taki prawnik miażdży.
Ekspe Dite 8
1:27 jeżeli łucznika to archer, a wojownika to zależy... do expa body, do pvp mental
Rzucić studia bo trafiła się pierwsza poprawka? IKS DE 😂
lol7777777ful Chyba jednak nie obejrzałeś tego filmu ze zrozumieniem 😉
tak robią cieniasy :D
Camo Mile - chodzi o to, że nie każdy lubi dane studia. Studia prawnicze są specyficzne, nie dla każdego. Zgadzam się, że lepiej jest robić co się lubi niż coś tylko z rozsądku.
Brawo za odwagę. Głos rozsądku. Sam przeszedłem podobną drogę ;-)
Można wiedzieć na co nastąpiła zmiana? :)
Studiowałem... stosunki międzynarodowe. Moje motywacje były podobne do tych z filmu, między innymi prestiż i garnitur ;) Dostałem się nawet do najlepszej korporacji w branży. Czyli... jednak skończyłem studia, ale po roku rzuciłem ten "teatr" i wyjechałem zagranicę do Holandii, gdzie zacząłem od zera. Aktualnie zajmuję się trochę handlem, trochę nieruchomościami, a tak naprawdę dalej poszukuję. Bo życie to przygoda. W naszych rękach zmiana. Młode pokolenie. Szczere, otwarte, traktujące się nawzajem z szacunkiem i dzielące wiedzą bez ściemniania. Do takiej Polski warto wracać. Powodzenia :)
Dzięki za miłe słowa i podzielenie się swoją historią!
Fajnie się słucha leci sub!
Trzeba mieć na siebie plan, umieć czymś się wyróżnić, na przykład przez drugi kierunek, niekoniecznie z prawem związany. Połączyłam prawo z ekonomią + mam spore pojęcie o IT. Dzięki temu jestem na drugim roku i to ja odmawiam pracodawcom 🤓👍
Czyli samo studiowanie tylko prawa nie ma sensu? Ja ciągle chleję, mam mierne stopnie i nudzi mnie to, jestem po 2 roku (jeszcze poprawki do zdania). Nawet jeśli skończę to nie wiem czy znajdę pracę za więcej niż 2,5k bo niczym się nie wyróżniam...
Szanuję, leci sub :)
W 1996 r. student prawa/ we Wrocławiu /napisał pracę będąc w USA .. /jest w bibliotece Wrocka / ''+- Ochrorna wielorybów ma morzach miezynarodowych , obronił jako mgrw PRL ale w USA ,Texas -dostał 10 punktó za nią plus dużo za trzy semestry inne ... i stypendium doktoranckie Jest amerykańskim dr adwokatem.., który ma za sobą ukończoną wcześniej w Polsce średnią szkołe muzyczną ..co przydłao się w USA na uczelni także...Drogi do praw..są różne ..
Dawid, gdzie dorwę taką koszulę, bo jest cudowna?
Ta jest już niestety niedostępna, tutaj podobne:
bit.ly/2Llh8ft
bit.ly/2BmK4Us
Po wykuciu Prawa Rzymskiego poczułem się głupszy. Lubię crossfit co widać :)
Na rynku prawniczym nie ma perspektyw i jest duża konkurencja? A w internecie nie ma konkurencji? XD
haha dokładnie, dobry prawnik zawsze będzie miał zajęcie
Oczywiście, że konkurencja jest, tyle że jeżeli ktoś jest dobry w kwestiach medialnych, to sobie poradzi. Studia prawnicze nie weryfikują w pewnym sensie czy ktoś jest dobry czy słaby. Można mieć 5 z prawa cywilnego i zarazem 2 z karnego.
4:04 XDDDD
Problemem tego typu wyborów jest komunistyczny system. Od dziecka chciałeś poznawać świat i zadawałeś wszystkie pytania. Z czasem dowiedziałeś się że nie możesz mówić co chcesz bo nie wypada. Na lekcjach nie mogłeś interpretować lektury czy wierszy po swojemu tylko to co pani chce usłyszeć na pytanie co autor miał na myśli?. Mówili ci gdzie masz siedzieć jaki masz numer w dzienniczku, kiedy masz odpowiadać jak się zgłaszać co robić a czego nie wolno. I tak wędrowałeś i wędrowałeś i poddałeś się i tak przez 19 lat myśleli za ciebie, robili za ciebie i nagle zadali pytanie CO CHCESZ ROBIC ? No kurwa!!!! Skąd masz wiedzieć co chcesz robić jak przez 19 lat to ONI decydowali co masz robić. Jesteś sumą błędów systemu ty i setki takich jak TY przyjacielu. Ja zrezygnowałem ze szkoły już dawno baaardzo dawno w 3 klasie technikum chyba. Dziś nie brakuje mi niczego. Uwolniłem się mając 16 lat wtedy. Tobie gratuluję że to zrobiłeś lepiej późno niż wcale. Ale jeśli czyta to rodzic to popatrz na swoją pociechę i zastanów się czy takiego życia chcesz dla niej ?
Logan Smith Dzięki wielkie za ten komentarz! ❤️❤️❤️
Joanna Chyłka to na pewno nie chodziła do pracy elegancko ubrana :)
Jakie miales wyniki z matur?
Historia - 86%
J. Polski - 100%
J. Angielski - 94%
WOS - 64%
Wszystko na rozszerzonym :)
Hehe :) Ja tak miałam z chemią. Studiowałam 2 lata. Ludzie ze studiów obgadywali mnie, bo zrezygnowałam. Po 5 latach spotkałam koleżankę. Pracowała w jednej z drogerii. Żałowała, że straciła tyle energii i czasu na te trudne studia, bo dla chemików pracy nie ma...
Opowiesz coś więcej? Jestem też teraz na 2 roku studiów chemii medycznej i zastanawiam się nad zmiana kierunku, bardzo się źle czuje na studiach, mimo że miałam stypendium z tamtego roku
@@kornela8988 to jest Twoja decyzja. Ja stwierdziłam, że skoro nie chcę tego robić to szkoda czasu. Życie jest zbyt krótkie. Po 8 latach mogę Ci powiedzieć, że to była dobra decyzja.
@Natalia Pawlak a mogłabyś powiedzieć w jakim mieście studiowałaś? Zastanawiam się nad rzuceniem, ciągle czytam opinie że słabe zarobki, stres w pracy, a najbardziej dla mnie stresujące jest to że chemik jeśli czegoś nie spróbuje wynaleźć to jest nikim..
Czym się teraz zajmujesz?
@@kornela8988 Ja skończyłam Finanse i Rachunkowość. W tej dziedzinie można znaleźć pracę jeszcze w czasie studiów. Teraz pracuję w jednym z ministerstw. Teraz też na czasie też jest wszystko związane z onlinem. Potrzebni są specjaliści od marketingu internetowego, social mediów, SEO i oczywiście programiści. Mam znajome koleżanki, które programują i mają super zarobki, a zapotrzebowanie na ich pracę nie spada.
@@kornela8988 a i studiowałam w Łodzi na UŁ.
A tak poza tym Albert Einstein nic takiego nie powiedział
Ale ja nie powiedziałem, że powiedział ;)
Heh, a ja skończyłam polonistykę, ale nie lubiłam za bardzo czytać książek na czas :) Kierunek dość ciężki, ale dla fascynatów przyjemny :) Mi przypasował... i trzeba przyznać, że podobnie jak filozofia, niesamowicie poszerza horyzonty i uczy myślenia.
Czy może Pan udzielić informacji, gdzie Pan nabył ten garnitur ? :) pozdr
Miler.
Podobnie z medycyną. Masz dobre oceny z przedmiotów ścisłych i świetnie zdaną maturę - idź na medycynę. Prestiżowy zawód, dobrze płatny (pomińmy że dopiero po ok. 12 latach od rozpoczęcia studiów). Z tym, że, w odróżnieniu od prawników, każdy lekarz znajdzie pracę.
sabina prawnik tez znajdzie, ale niekoniecznie w jednym z typowych zawodów prawniczych :) wbrew pozorom studia prawnicze daja nieograniczone możliwości wybierania różnych ścieżek kariery zawodowej - każdy znajdzie cos dla siebie trzeba tylko poszukać :)
Nie bardzo, bo żeby zostać pełnoprawnym lekarzem trzeba dostać się na specjalizację, żeby się dostać trzeba stanąć na rzęsach. Często bywa tak, że studenci nie dostają się na specjalizację, a lekarz bez specjalizacji nie może leczyć.
Mateusz P Pierdolisz takie farmazony, ze az mi sie noz w kieszeni otwiera xD. Kazdy sie dostaje na specjalizacje, pytanir tylko na jaka. A poza tym kazdy lekarz, ktory uzyska dyplom i zdal lek ma pełnię uprawnien lekarskich i moze przeprowadzac nawet operacje na otwartej czaszce.
Prestiżowy zawód, dobrze płatny, a potem mamy takich ludzi bez powołania łasych na kasę. Miejmy nadzieję, że niedługo roboty ich zastąpią.
Nikt po zdaniu LEKu nie przeprowadza operacji samodzielnie, bo nie jest specjalistą i nikt mu na to nie pozwoli. Na specjalizacje nie jest tak trudno się dostać, jeśli bierzemy pod uwagę fakt, że są takie, na które jest dużo miejsc i równocześnie są mniej oblegane. A płace na początku pracy są śmieszne biorąc pod uwagę wkład czasu jaki się włożyło w 6lat studiów + rok stażu, zwlaszcza jeśli porownamy to z nieadekwatnie wysokimi pensjami w branży IT. A poziomu stresu i odpowiedzialności, zwlaszcza na początku pracy lekarza gdy się zdobywa doświadczenie, nie ma co nawet porównywać z IT.
Spełniłam chore ambicje rodziców, wobec szkoły... ale na studia ot już nie poszłam :) W końcu się postawiłam! Teraz uczęszczam do szkoły policealnej i można mnie nazwać kujonką xD choć technikum ledwo co ukończyłam.
Studiowanie prawa ma sens jak tatuś jest notariuszem, ewentualnie prowadzi kancelarię adwokacką.
Jestem pod wrażeniem profesjonalizmu i elokwencji płynących z Pana filmu.
Ale Wrocek jest piękny!
Już nie musisz wszystkim mówić, że studiujesz prawo ;)
Kiedyś ,ze 45 lat temu prawo wzbudzało szacunek i prestiż bycia W SSP ONZ ,bo tylko Polska należała do ISMUN ale te czasy po PRL minęły , prawnicy są różni /o starych czasach Sadurski może opowiadać o tym /...Dostęp do ''zawodów'' był ,jak to mawiał sąsiad ;;''albo genetyczy albo majtkowy, bo inkszego nie widzę ..''- Dziś w RP nadal rodziny prawnicze decydują o wielu sprawach , a nie ślepy lub edukacyjny los absolwenta...jak się rzuca prawo , trzeba wybrać coś innego ..i nie narzekać panowie ...Może prawo brytyjskie lub w USA dla odmiany ?
Ale to skończyłeś jakiekolwiek studia?
Tak, Komunikację Wizerunkową na UWR, specjalność PR. Co więcej, jestem od czterech lat wykładowcą akademickim na trzech uczelniach :)
~Dawid
@@Dandycore oj współczuję tylu prac, ale jak rozumiem kanał prowadzicie hobbistycznie a nie jako źródło utrzymania?
Jak dla mnie trochę za dużo śmieszkizmu w wersji sucharowej
Z doswiadczenia moge powiedziec, ze studia prawnicze sa dla humanistow, ale dobdy prawnik (adwokat/radca) powinien miec umysl scisly. Najwiekszy bledem jest zakladanie, ze studia prawnicze ksztalca prawnikow. Takie studia ksztalca teoretykow prawa!
Ale po prawie nie tylko można być adwokatem lub notariuszem, ale też sędzią lub prokuratorem.
Spoko gość ;D
No i niech będzie! 😉
A może byś tak do Kanady się wybrał z pytaniami do Stana Tymińskiego ,który chciał być w Polsce dawniej prezydentem ..Co myśli o tej hecy teraz ??? I przy okazji pokazałbyś losy Polaków ze swego rocznika ??? No , coś ja to zrobiła Iwona Blecharczyk truck driver girl ?!!
Sam studiowałem prawo i zamierzam zostać w przyszłości radcom prawnym lub adwokatem. Martwi mnie jedna rzecz. Otóż radca i adwokat mają pewne ograniczenia jeśli chodzi o prace i nie mogą wykonywać pracy która byłaby "niegodna" prawnika, czyli w zasadzie wszystkie prace oprócz prawnika lub urzędnika. Jeśli zostanę radcą lub adwokatem to będę miał problem aby zmienić pracę, oczywiście zawsze można się wykreślić z listy, ale poświęcenie na to tyle czasu i potem rezygnacja boli.
Nescobaj jezeli masz takie dylematy to wybieraj radcowska :) nie ma żadnego problemu zeby wykonywać inny zawód będąc wpisanym na listę. No chyba ze masz zamiar byc Alfonsem :P
Radcom...
Oo srogi to będzie radca xD
Podsumowując: byłeś za słaby i nie wytrzymałeś ciśnienia.
Bycie inteligentnym to nie wszystko, w szczególności w branży prawniczej, bez względu na jurysdykcję, w ramach której praktykujesz.
To jest kwestia rozpoznania, czy ma się odpowiednie predyspozycje, o których wspominam na początku i na końcu filmu. Podjąłem samodzielną decyzję, że nie zależy mi na przebiciu muru głową za wszelką cenę, dlatego wolałem podjąć wysiłek w innej branży. Z tego powodu dziś mur nie stanowi dla mnie problemu, bo mam klucz do furtki w nim ;)
To najwidoczniej była bardzo dobra decyzja skoro już masz zainteresowanie ze strony hejterów :D Brawo za odwagę i powodzenia w tym co robisz
Byłeś za słaby i nie wytrzyamałeś cisnienia hahha. No to już po tym komentarzu widzę jakim jesteś idiota. Jednym z tych co biegają na 1 roku z aktówką i czytaja komentarze do kodeksów. Własnie mam wrażenie że WPIA to nie miejsce dla ludzi inteligentnych bo człowiek inteligentny jest ciekawy świata, nowych doświadczeń, chce próbować żyć. MA pęd do świata. A przeciętny student prawa jest ostro zamulony, udaje Bóg wie kogo, i jego jedynym zajęciem jest nauka książek na pamięć, których po 3 dniach od egzaminu i tak nie pamięta. I TO WSZYSTKO po to by po 5 latach studiów doiśc do wniosku że się zmarnowało najpiękniejszy czas na naukę rzeczy które potem nie przynoszą zysków. Gratuluję logiki. JA NIE JESTEM przeciwnikiem Prawa w ogóle ale jestem przeciwnikiem prawniczego lansu i wywyższania się nad innych. Bo dla mnie Kierowca TIRa który robi coś z pasją i zarabia na tym 5 6 tyś zł miesięcznie bedzie lepszy od prawnika który na sile wbija każdy przepis do glowy i powtarza sobie pod nosem że tak trzeba ze to dobra droga. Życie wszystko zwerfikuje
Wojciech wojciech dokładnie tak! Będąc na wydziale doszłam do wniosku że bardzo łatwo rozróżnić kto co studiuje, prawo, administracja, prawno-biznesowy, wystarczy być 2 miesiące na uczelni i zobaczyć jak łatwo się rozróżnia te osoby od siebie. Nie wiem czym to jest spowodowane.
1101 był tą rybą, która chciała się wspiąć na drzewo, zamiast robić, w czym się czuje dobrze, czytaj metafory człowieku
Więcej Jacka!
Zastanawia mnie czy te uszy są doczepiane czy prawdziwe?
👍👍👍👍
moja uczelniaaaaa
Oo, czyżby UWr ? UP Wroc Pozdrawia :)
Tak, pozostałem wierny UWR-owi także przy drugim kierunku studiów. Pozdrawiam gorąco :)
Misiek - ale uszate i krasnale nie mogą być Palladynem ;)
Brodaty Jacek✋
Studiowanie i ukończenie Prawa w Polsce niczego nie daje a to dlatego że nie jest to Państwo Prawa a państwo prawników czyli bezprawia. Sędzia to pachołek, Prokurator to Ku.....wa a notariusz to prostak, przygłup i często zwykły złodziej (który potrafi zrobić błędy ortograficzne w akcie notarialnym nie wspominając o stylistycznych) za to ciężko pracujący Radca Prawny w kraju w którym już nie ma przemysłu zarabia mniej niż sprzątaczka w Norwegii. Ponadto biorąc pod uwagę to jak ciężko się dostać na aplikację i jak się potem niełatwo utrzymać nie mając układów wśród tej skorumpowanej i obsranej sitwy - to się człowiekowi odechciewa i studiowania i pracy z tym PSYCHICZNYM środowiskiem. Byłem prawnikiem ale nie wytrzymałem i rzuciłem to w PIZDU. Teraz jestem kierowcą śmieciarki w Szwajcarii i mam 38 franków na godzinę a więc więcej niż I Sędzia Sądu Najwyższego z 20 - letnim stażem i co najważniejsze żyję i pracuję w normalnym kraju.
hehe to samo mogę powiedzieć o politechnice i budownictwie, pracuje w DE pracowałem w Zuri, teraz mam tam ofertę na kierownika budowy za ponad 50CHF/h
Jacek
te problemy humanistów 😂😂😂 oczywiście, tylko taka zaczepka 😉
64
O Jezu ale gunwo :0
Po prostu wymiękłeś i się usprawiedliwiasz.
Abraham Lincoln miał Internet i został postrzelony. Mądry przekaz. Elegancko wyglądasz, głupio gadasz.
Gratuluję umiejętności rozumienia tekstu mówionego.
Konto Zbanowane gratuluję inteligencji
Ok boomer, gadu gadu stary dziadu
To taki memik
Rynek wybitnych prawników.....hahaha
Szanowny kolego póki co zrób coś dla siebie :-) przypakuj - zacznij od barków !
Studiuje administracje...mam podobnie
Zastanawiam się czy rzucić to w cholerę na 2 roku
@@TVBout nie rzucaj, skoncz licencjat i idx na prawo
Słaba produkcja, wstawki bardzo słabe.
Np. oczywista wstawka 2:20, ani to potrzebne, ani mądre. I przede wszystkim za długie. Wiem, że taki jest format yt, takie wstawki są bardzo popularne, ale wg mnie nie pasuje tutaj do tonu odcinka, nie ten klimat. :) Pozdrawiam
Dostałem się na UW i UJ, poszedłem na UWr... 😂
scarlessgay no i super :)
Po prostu wymiękłeś i się usprawiedliwiasz.