Dark Souls 2 jest LEPSZE bez Scholar of the First Sin
Вставка
- Опубліковано 5 жов 2024
- Dark Souls II vs Dark Souls II: SotFS
Oglądany Film: • Dark Souls 2 jest leps...
🔴 Zapraszam na Streamy - Codziennie ~20:00 : / putrefy
🎥 Kanał Archiwum: / @kiszakarchiwum
🎬 Kanał z Clipami: / @kiszakclipy
👕 Mój Sklep z Koszulkami: alldead.pl/ 💀
🔷 Discord: / discord
📷 Instagram: / thekiszak
💲Kupuj gry taniej na Instant Gaming: www.instant-ga... (reklama)
Stream z dnia: 08.03.2024
#ludolog #ludologia #groznawstwo
Dziękuje za ludologiczne słowo pochwały, cieszę się że się podobało.
Dobrze że przeszedłem podstawową wersje. Też miałem takie wrażenie że SoFS wygląda jak NG+. w DS2 lubiłem nawet jak świat jest zbudowany i w większości moby pasowały do otoczenia, no i ta mechanika z pochodnią i stworkami co bały się światła była super. Ale ma rzeczywiście w większości słabych bossów. A lore NPC jest ciekawsze niż bossów. Fabularnie lubię Alvę chodź walka z nim jest słaba. Fajne jest też zakończenie z DLC.
Najbardziej zapamiętałem DS2 za Króla Vendricka jako Hollowa. Ciągłe słyszymy o wielkim królu który porzucił swój lud. Spodziewamy się nie wiadomo jakiej korupcji, przedzieramy się przez jego elitarnych rycerzy i spodziewamy się nowego szalonego Gwyna... a tu nagi wielki hollow. Wielki król sprowadzony do nagiego bezmyślnego zombie kręcącego się w kółko. To mnie uderzało naprawdę. I wiele emocji Rozczarowaniem zmieszanie, smutek, litość. Okropny koniec dla wielkiego monarchy. I skoro ona tak skończył, jaki los czeka tych słabszych od niego? On nawet nie zwracał na nas uwagi. Mogliśmy wziąć pierścień i wyjść. A zamiast tego apatycznie stałem i go obserwowałem.
W ogóle to jeśli chodzi o niektórych bossów w drugich Dark Soulsach to mimo iż uważam, że są takie se, to troszkę można zrozumieć dlaczego są takie, a nie inne przez lore tychże bossów. Można wtedy poniekąd zrozumieć co ludzie mieli na myśli projektując walkę z danym bossem, jak ta walka miała wyglądać na papieże.
Oczywiście, te walki mogłyby być lepsze i tu nie mam zamiaru się kłócić, dla mnie jednak przez lore postaci jestem w stanie dać tym bossom punkcik wyżej.
Co do Vendricka jeszcze, to zauważ jeszcze, że jak z nim już walczysz, to nad paskiem życia bossa. Nie walczysz z Królem Vendrickiem tylko z samym Vendrickiem. Mały detal, a tak dużo daje samej postaci.
Zaraziłeś mnie byniu soulsami, całe życie patrzyłem na tą grę z perspektywy że to nie jest dla mnie, kilka lat temu próbowałem sił w bloodbornie ale poległem. Od 4 dni pogrywam w DS1 przechodzę je pierwszy raz i jest GIGA ESSA biegam bez pancerza praktycznie no i bez tarczy (kilka razy użyłem w wąskich przejściach) najtrudniejszym bossem jaki do tej pory mi się trafił to był ONS bo za 3 razem ich zabiłem a wszystkich pozostałych przy pierwszym podejściu, no i to kurewskie drzewo tam chyba z 4 razy się wyjebalem, przechodzę trochę długo bo tracę sporo czasu na eksplor lokacji żeby wszystko na nich zebrać, aktualnie został mi syth i gwyn do zniszczenia plus dlc. Nigdy nie pomyślałem że tak mi się ta gra spodoba.
XD e s s a brawo
A wystarczyłoby aby kupując ds2 scholara mieć na początku gry opcję wyboru czy zagrać w director cuta czy też w zwykłą wersję klasyczną tylko z ulepszoną grafiką. Taki skok na kasę, to obstawiam wymuszona decyzja przez bandai namco.
scholar ma zupełnie inny balans przeciwnikow. W heide masz rozkurwiatorow białych rycerzy, ktorzy w podstawce byli tylko w kilku miejscach. gra jest trudniejsza ale mechanika zostaje ta sama. nie ma wiekszego znaczenia czy zaczniesz softs czy og, chyba że dopiero zaczynasz z soulsami. wtedy wpierdol od solara murowany (jakby w podstawce nie było wpierdolu bahahah)
Scholar dalej ma lepsze; szybciej możesz sobie build zrobić np. Najlepszy staff dla maga masz w sotfs w Tseldorze a w Vanili dopiero w dragon peaku, w walce z freją w sotfs pochodnia odstrasza pająki czego nie masz w vanilo, tak samo w sotfs w dragon peaku na drodze do ancient dragona wystarczy ci wygrać "honorowe pojedynki" z dużymi to smoczy cie nie zaatakuja gdy w vanili karzdy sie agruje, lepsze ustawienie magów w Shrine of Amana dla sotfs, żar dla kowala jest w Bastyli w scholarze, a w vanili dopiero w Iron Keep, w Shaded Woodsach w wanili są gobliny z przerostem prostaty gdy bardziej zgodne fabularnie w sotfs są tam sokolnicy itd. Mam sporo argumentów czemu scholar > vanilla, na korzyść vanilli łatwiejsze dlckowanie, możliwość zrobienia Orsteina jako 1st bossa, sensowniejsze gałązki.
Ja całkowicie odpuściłem dlc, gdybym wiedział wcześniej to nie ruszyłbym sotfs a zacząłbym podstawową wersje
Elegancko, bo właśnie zakup 2 części mnie czeka. A miałem zagwozdke którą edycję kupić.
trochę drogo bulić za zwykłe ds2 + dodatki
Jeszcze bym dodał do tego filmu że sotfs na konsoli np ps3 jest różny od sotfs na pc. Wiem napewno że nie ma zmian w branch of yore i przeciwników nie ma zmienionych. Nawet nie wiem czy te npc są czy ich nie ma bo dawno ogrywałem. Jest szansa że sotfs na konsoli to po prostu ds2 + dodatki ze zmianą grafiki. Końcowo jest mniej spierdolony niż sotfs na pc. No i też ds2 nie jest taki jak go malują jak by się zastanowić nad tym zastanowić to level design bywa lepszy niż np tak zachwalany elden
Sotfs na starej generacji był zwykłym ds2 z dodatkami, zmiana grafiki i nowe rozłożenie mobów dostał sotfs na pc i nowe konsole
Akurat argument, że "droga do Bossa jest trudniejsza niż sam Boss" jest nihil novi każdych Soulsów. Kończę właśnie pierwsze Sously i myślałem, że ktoś/coś zginie spoza świata gry, gdy byłem w Tomb of Giants w drodze do Bossa. Gdy już trafiłem na Nito, to zginął za pierwszym razem bez żadnego zająknięcia. O tym popier***** invadzie rycerza/paladyna, który sam sobie zeskoczył w przepaść przez co nie dostałem Santcuma nie wspomnę...
właśnie ogrywamy sobie ze znajomym scholara, i wbrew temu co ludzie mówią gra nam się świetnie. Oczywiście niektóre rozwiązania w tej grze jak tracenie zdrowia po śmierci, adaptability, i po prostu multum przeciwników nam się nie podobają, ale gra jak na razie (obecenie 9.4 godzin w grze) jest po prostu super do eksplorowania i rozgrywania, nawet byłbym w stanie stwierdzić, że bawie się w niej obecnie lepiej niż w Dark souls 1.
Najważniejsze, że się dobrze bawisz 😊
Właśnie na steamie jest promo na starą wersję z dodatkami za 75 zł może komuś się przyda to info bo ciężko dostać og wersje za normalne pieniądze
Wow! A widzisz, podszedł mi akurat ds2 scholar, ale wyczuwalny był chaos, jak widać niezamierzony od początku. Trzeba to ograć i tyle😊
Wynika z tego, że Scholar jest po prostu trudniejszy i stawiający większe wyzwania, najprościej to ująć ;)
niby tak, ale Scholar ma wszystkie dodatki i kosztuje tyle co zwykła II. Samo to sprawia, że nie ma sensu nie kupować Scholara
na steamie masz bundle z ds2 z wszystkimi dlc za taka sama cene co zwykle ds2
Zawsze kusiła mnie opcja, by przy kolejnych iteracjach NG+ w Dark Souls, gra mieszała ustawienia lokacji tak jak robił to Scholar of the First Sin. Ot, gdzie każda nowa gra jest taka sama, tak przy kolejnych NG+ gra losowała szablony lokacji i w ten sposób zmieniały się miejsca występowania poszczególnych potworów, nowe pułapki i zasadzki. Ba, może nawet dodawał nowe opcje pokroju tych usuniętych dialogów z bossami.
Nie mam porównanie z podstawową wersją ale lokacja z wulkanu była moją ulubionią. Używałem ją jako moją ulubioną grindowania w podstawce. Nie znoszę za to większości bossów i DLC są dla mnie znacznie gorsze niż podstawka nie licząc historii.
Nie no, Scholar jest moim zdaniem wersją dużo lepszą. W Scholarze jedyne co jest moim zdaniem popierdolone to rozmieszczenie przeciwników.
Po obejrzeniu tego widzę jaka grą snail games sie sugerowali przy dojeniu kasy z ARK
Kiedy wreszcie skończę ds 2 sotfs to schowam w najgłębszych czeluściach szafy........... Tak mnie wkurza ogrywanie tej części dark souls heh
Ja mam Solara ale nigdy nie przeszedłem DLC bo nawet nie wiedziałem jak tam wejść. To jest beznadziejne że nie można tak po prostu wejść do DLC tylko trzeba robić jakieś głupoty najpierw.
IMO totalnie Scholar to takie NG+, ale jednak musisz je zacząć jak zwykłą grę
Jest gorzej (albo lepiej) w niektórych wypadkach. SotFS w wersji na PS3 był na po prostu OG DSII na jednej płycie bluray. Moim zdaniem, najlepsza wersja ever.
Powiem to samo co pod tamtym filmem, obie te wersje są zjebany tylko inaczej ale generalnie wersja bez SotFS jest trochę mniej zjebana na początku.
Edit: Co do różnic pomiędzy obiema wersjami należy dodać że podstawka ma zauważalnie gorsze hitboxy i to tak do poziomu absurdu np. mi kilkukrotnie zdążyło się że przeciwnik uderzał w pustkę kilometr ode mnie a ja dostawałem obrażenia a najczęściej zdarzało się to na Demonie Kuźni.
Ale płacz z tym Iron keep. Wg. mnie gry typu SL powinny być trudne. Najbardziej z DS1 wspominam blighttown, a z DS2 iron keep i to właśnie dlatego, że ich przejście było jakimś wyzwaniem.
Forsowanie 15 gank fightów żeby było trudno nie jest fajnym typem wyzwania, jest to zwyczajnie irytujące. Fajnym wyzwaniem jest trudny boss a nie sranie npctami spamującymi magią i 30 łucznikami
@@ridero4812 jest irytujące jak nie umiesz grać w takie gry. Wystarczy użyć mózgu i pokonać npc po kolei baitując ich z łuku. Walka z bossem z op bronią też nie jest fajnym typem wyzwania
@@trapas4803 no i o to chodzi
Przyznaje sam 2 albo 3 razy odpuszczałem te grę
To dlatego ja lubię dark souls 2 ,a nie je tak szkaluje xD bo nie mam tego gówna, tylko podstawę
Wiem, herezja, ale DS2 to moje ulubione Dark Souls. A wersję SOTFS nienawidzę :D. Właśnie przez to wycieranie podłogi graczem jak mokrą ścierą.
Skill issue
Sotfs więcej enemy i zasadzek
Witam w klubie xD
Ogrywam po raz enty na 360
Gitara siema Kiszak, pytanie z innej beczki, gdzie można zamówić Twoje bluzki, są zajebiste a nigdzie linka nie mogę znaleźć.
jest w opisie filmu link
A będzie ograne Dark Souls: Archthrones ?
ma być dzisiaj oraz jutro na strimie
Witam ;) jestem 21 letnim graczem ktory chcialby rozpoczac swoja przygode z grami typu soulslike czy moglbys mi polecic stronke gdzie najtaniej kupie szukana przeze mnie gre/serie gier
pozdro ja widz, ludologia rządzi :DD
Instant Gaming lub Eneba
Ja właśnie zacząłem ogrywać ds2 sotfs rapieriem, bo podobno ma największy dps. Jak wygląda to w praktyce? W praktyce jest mocno useless przez to że zazwyczaj walczysz z ogromem przeciwników na raz i każda broń skupiona na ataku pojedynczego przeciwnika jest bezużyteczna na dłuższą metę.
Dwa toporki są giga... Ale ja juz nie chce wracać do dwójki xD
Luk jest bardzo mocny w tej grze. Ostatnio właśnie przeszedłem gre rapierem i luk był nieoceniona pomocą:)
@@SteelSolider1Nie warto wracać, teraz widzę, jakim ta gra jest gównem.
@@copycat.freestyleim więcej słyszę, jakie to jest gówno, tym bardziej mam ochotę kupić XD
Połowa enemy będzie odporna na kłucie przez ciężki pancerz...
Już lepiej napierdalac 2 buławami w powerstance
Zgadzam się z opinią w tytule, jednak ten film co ogląda Kiszak jest tak źle zrobiony że to aż boli.
gram tera w scholara i narazie w przeciwieństwie do tego co ludzie mówili to podoba mi się, ale hitboxy i agro przeciwników jest zj3bane xD
Poczekaj na jedną walkę jak w DS1, ale zrobioną mega chujowo+nagroda za to chujowa xD
Jakby vanilla wersja miała hitboxy normalne xd
Jeszcze bardziej pobugowane
ds 2 kupujesz bez dlc jak widzę a ds 2 SotFS ma dlc zawarte w cenie ( a ceny za te 2 gry są te same ). Więc oczywiście SotFS jest lepsze xD
DS2 na steamie możesz kupić jedynie w pakiecie zawierającym wszystkie dlc, więc nie ma to znaczenia i tak XD
Ds 2 to jedyna gra od fs w stylu soulslike której nigdy nie ogram bo mnie po prostu obrzydza ds1 już ładniejszy
tymczasem skyrim :D
ja po scholarze uważam ds2 za najgorsze soulsy i średnią grę ogólnie, ograłbym pierwotną wersje ale na pewno nie wydam 100+zł na grę którą już mam;d
@@zbigniewwielgus5712 wciąż boli fakt wydać 2 razy na tę samą grę + dlc;d może jest jakis mod do scholara który cofa go do pierwotnej gry, trzeba sprawdzic
Ja tam uważam DS2 za najlepsze soulsy. Demony mnie pod koniec zaczęły nudzić, 1 nigdy mi się nie chciało kończyć, w 3 nie grałem i nie chcę mi się, BB ma świetny klimat i system walki, ale większość bossów ssie, w Eldena grałem chwilę i wyłączyłem
@@jokerpl12 ale uważasz ds2 za najlepsze bo jako jedyne ukończyłeś czy z jakiegoś innego powodu?
@@jokerpl12 też lubię ds 2 bo ma swój drewniany urok i te piękne ganki z każdego zaułka gorzej dojść do bossa niż go zabić xd
Kończyłem BB eldena Ds serie wiec mam do czego porównywać
Ludolog
Kiszak jestes fajjny gość ale jesteś takim cymbalem, że, myślisz pewnie że w Heroes 3 nie ma erendzi
Ok
Moim zdaniem ds2 bez softs jest za łatwy, 0 wyzwania, gościu jest noobem zwykłym, GIT GUD
Od tego gościa czuć jad, czuć jak sączy Hejtem do softsa
No ja niestety odbiłem się od ds2 tej wersji o której mowa bo gram na Xbox series s i kurwa w sklepie Microsoft nie można kupić chyba tej wersji zwykłej
To tak jak Gothic 2 jest lepszy bez Nocy Kruka.
@@mateuszm4411 Wrzuca niepotrzebny, liniowy wątek w sam środek świetnego 2 aktu i psuje pacing oraz balans rozgrywki. Owszem, G2 był trochę zbyt łatwy, ale NK rozbija to tak, że wszystko traci sens. Chociażby w podstawce moby miały swoje silne i słabe strony, a w NK większość odporności zrównano ze sobą. Zwoje wszystkie kosztują 5 many i powciskano ich tyle, ze wiekszosc gry mozna zcheesowac tylko na nich. Pododawano debilne alternatywne ścieżki wstępu do miasta i gildii, które trywializują dużo wątków, natomiast przeskok między początkowymi a późniejszymi mobami i broniami jest sztucznie napompowany. System wydawania punktów nauki też schrzaniono, przez co pozwolono na exploity typu zbieranie trwałych potek na koniec gry czy uczenie się 9+5, aby oszczędzić PN. O problemach NK spokojnie mozna napisać książkę.
@@mateuszm4411 Liniowy, beznadziejnie wpleciony w fabułę podstawki wątek, który sztucznie wydłuża rozgrywkę i niszczy jej tempo. Podstawka od razu wrzucała nas w świat i dawała poczucie tego, że musimy się spieszyć. Xardas w NK wyjeżdza do nas od razu z dwoma zagrożeniami i specjalnie nie wiadomo, o co mu chodzi, gdzie w podstawce było to spójne i sensowne. NK dodaje dużo kiepskiej jakości, niemających zbytnio sensu alternatywnych ścieżek dostępu do gildii i lokacji, które trywializują początek rozgrywki, a z drugiej jednak strony sztucznie pompuje wymagania broni i potwory, co wymaga od nas niepotrzebnego grindu na niższych poziomach. Wiele przedmiotów z podstawki nie ma przez to sensu, jak np. miecz w kotlince Lestera, który wymagał tylko 10 siły, a zadawał 15 obrażeń i był nagrodą za eksplorację. W NK jest po prostu śmieciem, którego przez wymóg siły długo nie założymy. I takich przykładów problemów z itemizacją znajdziemy multum. Podstawka też nadawała potworom różnego rodzaju słabości na poszczególne typy obrażeń i spelle - w NK to wywalono i większość odporności zrównano. Wprowadzono straszny system zwiększania wymagania PN na kolejne poziomy umiejętności, co wprowadziło wiele luk logicznych i exploitów, jak np. trzymanie wszystkich trwałych potek na koniec gry, jak i system levelowania 9+5, by przeskakiwać progi wzrostowe mniejszym kosztem. Dodatkowo narozrzucano wszędzie zwojów m. in. deszczu ognia oraz ustawiono koszt many wszystkich zwojów statycznie na 5 punktów many, co jest rajem dla cheeserów. W podstawce lepsze zwoje pojawiały się u handlarzy wraz z rozdziałami, w NK zaś wrzucono wszystko od 1. rozdzału, przez co widać dokładnie, jak wczesne rozdziały są minmaxowane. Dodatkowo w podstawce w manę trzeba było trochę zainwestować, nawet wtedy, kiedy nie graliśmy postacią magiczną, żeby tych zwojów sobie poużywać. Dokładnie tak samo było z innymi umiejętnościami, postać potrzebowała wszystkiego po trochu, a nie alokowania wszystkiego w jeden main stat. Miała dużo bardziej RPGowy klimat. Można o tym napisać całą książkę.
Liniowy, beznadziejnie wpleciony w fabułę podstawki wątek, który sztucznie wydłuża rozgrywkę i niszczy jej tempo. Podstawka od razu wrzucała nas w świat i dawała poczucie tego, że musimy się spieszyć. Xardas w NK wyjeżdza do nas od razu z dwoma zagrożeniami i specjalnie nie wiadomo, o co mu chodzi, gdzie w podstawce było to spójne i sensowne. NK dodaje dużo kiepskiej jakości, niemających zbytnio sensu alternatywnych ścieżek dostępu do gildii i lokacji, które trywializują początek rozgrywki, a z drugiej jednak strony sztucznie pompuje wymagania broni i potwory, co wymaga od nas niepotrzebnego grindu na niższych poziomach. Wiele przedmiotów z podstawki nie ma przez to sensu, jak np. miecz w kotlince Lestera, który wymagał tylko 10 siły, a zadawał 15 obrażeń i był nagrodą za eksplorację. W NK jest po prostu śmieciem, którego przez wymóg siły długo nie założymy. I takich przykładów problemów z itemizacją znajdziemy multum. Podstawka też nadawała potworom różnego rodzaju słabości na poszczególne typy obrażeń i spelle - w NK to wywalono i większość odporności zrównano. Wprowadzono straszny system zwiększania wymagania PN na kolejne poziomy umiejętności, co wprowadziło wiele luk logicznych i exploitów, jak np. trzymanie wszystkich trwałych potek na koniec gry, jak i system levelowania 9+5, by przeskakiwać progi wzrostowe mniejszym kosztem. Dodatkowo narozrzucano wszędzie zwojów m. in. deszczu ognia oraz ustawiono koszt many wszystkich zwojów statycznie na 5 punktów many, co jest rajem dla cheeserów. W podstawce lepsze zwoje pojawiały się u handlarzy wraz z rozdziałami, w NK zaś wrzucono wszystko od 1. rozdzału, przez co widać dokładnie, jak wczesne rozdziały są minmaxowane. Dodatkowo w podstawce w manę trzeba było trochę zainwestować, nawet wtedy, kiedy nie graliśmy postacią magiczną, żeby tych zwojów sobie poużywać. Dokładnie tak samo było z innymi umiejętnościami, postać potrzebowała wszystkiego po trochu, a nie alokowania wszystkiego w jeden main stat. Miała dużo bardziej RPGowy klimat. Można o tym napisać całą książkę.
Po chuju fest jest to że nie można zagrać w podstawowe DS2 na konsolach. Ja żeby zagrać kupiłem PS3 o Dark Souls 2 pół biedy że całość mnie wyniosło 400 zł bo przy okazji zagram w kilka exów z tej konsoli. Dla samego DS2 Bym nie wydał tyle kasy.
ds 2 to gówno jedyne dobre gry od from software to elden ring i bloodborn, reszta to gówno totalne bez specjalnych wyróżnień