Tak, dobrym przykładem jest Wenezuela, gdzie jeszcze kilkanaście lat temu ludzie tam żyli na wyższym poziomie niż Polacy, a teraz dzięki ingerencji państwa w ceny maksymalne ludzie tam głodują :) - socjalizm taki piękny.
Al Mack Nie, po prostu używam prawidłowych ekonomicznie definicji a nie wpasujacycy się w moją ideologię wolnego rynku. Nic wiecej. Socjalizm to nacjonalizacja srd. Prod. A w Wenezueli wszystko jest uregulowane a nie znacjinalizowane
Po kolei: Interwencjonizm = pogląd, że państwo może interweniować. Nie definiuje zmiany własności. Etatyzm = pogląd, że państwo powinna ingerować we wszystko. Jeśli to zawiedzie, państwo powinno być właścicielem. Socjalizm = pogląd, że państwo powinno być właścicielem. Jeśli to się nie uda, państwo powinno regulować. Komunizm = pogląd, że wszystko ma należeć do państwa i trzeba użyć w tym celu siły jeśli to konieczne.
Dzięki za super materiał. Mam nadzieję , że po jego obejrzeniu części osób minie sentyment do tych wspaniałomyślnych państwowych interwencji. Pozdrawiam;
Pablo Platyna Mówie wam... Nie każdy rolnik tak myśli. To nie banda w dziurawych butach i z widłami. Jakoś nieraz rozmiawiałem z kimś "z miasta" i z rolnikiem nie ma regół. Tu i tam są różne opinie. Jakoś rolnicy nie specjalnie machali niebieskimi flagami z gwiazdkami - i wspqrciu z zachodu - gdy było głosowanie.
unfraterned Jack Bow demolishing Club Och.... jak mogłem dopuścić się czegoś takiego... Złoże pisemną samokrytykę, przeczytam ją przed pałacem kultury, po czym przyjme z pokorą karę zsyłki do gułagu.
Więc po co wprowadzać ceny minimalne i maksymalne skoro przynoszą one niekorzystne rezultaty. Czy w Polsce są wprowadzone ceny maks./min. na jakieś produkty?
przed wprowadzeniem II wojny światowej wprowadzono zakaz podwyższania cen najważniejszych produktów. czy to było złe? czy ta taktyka ma też dobre strony ?
Nie wspomnieliście, że skutkiem cen minimalnych jest rosnące bezrobocie. To ważne ponieważ jakiś keynesista się przyczepi i powie "przecież nadwyżki są korzystne, więc ceny minimalne są spoko", an nie są spoko
Rynek i granice otwarte więc sprowadzamy jakiś tani towar, czy surowiec z Chin, albo delegujemy tam całe gałęzie przemysłu, Krajowi producenci zwijają produkcję Chińczycy tylko na to czekają i z chwilą zamknięcia ostatniego przedsiębiorstwa wprowadzają embargo. Metale ziem rzadkich - najpierw zmonopolizowali cenami dumpingowymi a potem wykończyli przemysł metalurgiczny w USA Odpady plastikowe - tu zahamowali przemysł recyklingowy tam gdzie śmieci powstawały ( skupywali plastiki, po co przetwarzać samemu Chińczyk zrobi to za nas) Kluczowe jest stwierdzenie "wolny rynek". Jak ma reagować rząd państwa, dajmy na to Polski, czy Niemiec na interwencjonizm innego państwa np Chin?
[PROPOZYCJA ODCINKA] Przydałby się odcinek o PKB. Bez wiedzy jak budowane jest PKB ludzie są podatni na manipulacje na tym polu, a skala tychże jest przeogromna i niestety pojawia się zarówno w środowiskach polityków i poukładanych z nimi mediów, dysponującymi swoim "ekspertami" gospodarczymi jak również w argumentach środowisk wolnościowych. Często można spotkać argumenty w brzmieniu: "gospodarka ma się dobrze bo wzrost PKB w danym roku wyniósł tyle i tyle".
Łukasz Kowalski może jakiegoś rolnika to denerwuje jednak obraz rolnika jaki mam w głowie to protesty, prośby o embargo na zagraniczne towary, dotacje i płacz bo susza albo płacz bo opady.
Michał Bienek A ile razy ja słyszałem z poza Rolnictwa: "Krusofcy dostają piniondze od Unii, a jeszcze są przeciw niej". Jakoś moja rodzina nie głosowała za "pomocą pieniężną" z Uni.
Dlatego że anarcho-indywiualizm udyktowany przez Klein, lewicową publicystkę w 1906 r. w Sankt-Petersburgu doprowadził do tego, że rolnicy zaczęli za ideologią postawioną przez Stronnictwo Ludowe się stawiać, jako "partią anarchiczno-chłopską", którą zaczęli pojmować wielcy współcześni z Sejmu Krajowego w 1917 r. jako zagrożenie dla ewaluowanych pojęć solidaryzacji i umocnienia handlu, kupców i producentów i nad tym zaczynając się pochylać, stosując się na przykładach między innymi z dzieł takich jak "Teoria cen..." Von Stackelberga, i V. rozdziale "Podstaw ekonomii" Barclaya, w którym na temat optymalizacji jakościowej, surowcowej, a głównie zresztą cenowej oparł on przykład zwykłej teorii z "Elementów" Euklidesa, że f(x) do właściwej liczby całkowitej nie zawsze jest równe y*2 (wartości dodanej) albo f ~ (x) = 2 a × 2 b (1/2 - b × a) (czyli wartości dodanej plus ujemnej, marży + dochodów m.in.). Wtedy inteligencji przedwojennej, takie rozumienie pracy poprzez rozumienie arytmetyczne pewnych mechanizmów rynkowych się nie spodobało, i zaczęli iść tamtejsi chłopi z byłego Gubernatorstwa G. za samą Klein, bo bali się przyczepienia etykietki zwolenników "sanacji", totalnej destrukcji, szkody dla solidarności i sprawiedliwości społecznej, z równością na czele. Za to zbiory latem - były takie jakie były, podupadłe zboża ozime i jęczmień, proso, buraki pastewne, groch i warzywa strączkowe, a urząd kontroli cen nie miał w jakich centrach samopomocy tychże zbiorów skupywać. Dlatego ceny (a jeszcze przed samą denominacją!) były astronomicznie wysokie, włącznie z marżą targową. Także więc, sam koncept rolników wspierających wczesno-katolickie wartości postulowane przez pierwsze kierownictwo Stronnictwa Ludowego w Sejmie Krajowym w latach 1903-1907 (za ks. Jana Stapińskiego), a póżno-ateistyczne poglądy postulowane przez trzecią kadencję Polskiego Stronnictwa L. (centralne kasy rolnicze, zwolnienie z marży chłopów uwłaszczonych, póżniejsze prawo Wojciechowskiego) w latach 1913-1925 dopuściły do ideologicznego zbaranienia chłopów i nastawienia się na grzeszny przeciwko miłości (De regne, S. Thomas, II, 9) anarcho-indywidualizm, z którym dane ceny i przychody celne z kas samopomocowych owych towarów, były wraz z nimi... odprowadzane do podatków takich jak np. komunalno-wodociągowego, od wczesnosezonowych płodów rolnych, od infrastruktury drogowej i dróg lądowych oraz od towarów i usług poniesionych w czasie (to już po dekrecie utwierdzającym NIK, centralną służbę podatkową państwa w 1919).
Może dlatego, że wszyscy doskonale pamiętamy, jak ta je*ana lewacka k*rwa o nazwie lepper podjudzała rolników do blokowania polskich dróg? Te skurwisyny powinny z widłami lecieć na Wieyską, a nie bogu ducha winnym ludziom uprzykrzać żywot!
Czy wysoka cena np. papierosów ustalana ws patologiczny przez nasz rząd (tj. akcyza 75% + vat 23% + inne koszty pośrednie: transportu, księgowości, magazynu, banderol, marży, pensji dla pracowników), to nie jest przykład likwidacji lokalnego przemysłu tytoniowego na rzecz tych zagranicznych omijających nasz system podatkowy, ale i od shishy jest ten sam podatek, nawet jak w środku byłaby zwykła trawa zmieszana z aromatem jabłkowym - czyli wszystko, co do palenia jest z akcyzą. Rozumiem, że tytoń szkodzi ale narzucanie cen w inny sposób niż rynek przez naszych posłów (co widać po ustawach ws podatków, nie do końca zdrowych na umyśle - no chyba, że brali tzw. łapówki od "licznych błędów" - tu nawet prawo działa wstecz, a interpretacja nie jest miarodajna) jest nieporozumieniem, trwającym latami. Tytoń jest czymś złym - powoduje degenerację wielu organów ludzkich, jednak osoby palące i uzależnione od tego nałogu, moim zdaniem powinni wiedzieć, że państwo ich okrada w postaci wielokrotnie wyższych danin o 98% niż potencjalny 2% zysk przedsiębiorcy (chyba, że firma nie ma księgowości w Polsce, co jest bardziej ekonomicznie uzasadnione). Już samo czerpanie zysku z 75 % akcyzy na sprzedaży "głównej przyczyny raka płuc" jest nieetyczne. Może niech ludzie palący przestaną dotować nasze państwo i przestaną kupować papierosy. Sam nie palę, ale nie lubię takiego złodziejstwa i dawania furtki do wypływu pieniędzy z firm córek do firm matek w rajach podatkowych lub sprzedawania papierosów z Ukrainy. To konsument decyduje, a nie rząd ile ma kosztować głupia paczka papierosów. Chce ktoś zapalić to niech pali, to jego wolna decyzja, a nie płaci państwu haracz jak u dilera narkotyków, bo to chyba tylko diler może mieć takie zyski. Przepraszam za przytyki do posłów, ale może choć jeden z nich będzie wolny od lobbowania i zacznie pracować na rzecz i dobra nas obywateli.
Ten "haracz" służy właśnie do nakłonienia ludzi aby nie kupowali papierosów. Zakaz był by źle odebrany a stopniowe podwyżki "podatków" uzyskują podobny efekt w dłuższej perspektywie przy mniejszym niezadowoleniu. Typowy mechanizm regulacji popytu/podaży w gospodarce.
Najgorsze są sztywne ceny za badania lekarskie i przeglądy techniczne pojazdów Np. z dnia na dzień podniesiono opłatę badań na prawo jazdy z 50zł na 200zł, bo tak. To nie jest żadne badanie i tak samemu sie wypełnia kwestionariusz czy się na coś choruje. Jedynie sprawdzany jest wzrok. Za takie "badanie" w 2 minuty to max 20zł powinno być co i tak daje stawkę 600zł/h. A w obecnej stawce 6000zł na godzinę!
Przeliczanie stawki na godzinową w ten sposób to manipulacja, bo do takiego badania nie zgłasza się 30 osób na godzinę przez 8h dziennie, dzień w dzień. Więc może wyjść, że zgłosi się 5 osób miesięcznie i już masz stawkę 1000zł na miesiąc. Żeby oszacować kwestię stawki, potrzebne jest więcej danych niż czas trwania badania.
Nie wiem jak z badaniami lekarskimi ale jakby diagności wykonywali przeglądy tak jak wymagają tego przepisy to za dzisiejsze stawki było by to nieopłacalne. Więc jest powszechne kombinowanie jak tu uprościć usługę, zresztą na uproszczone i mniej rygorystyczne przeglądy jest "popyt".
Akurat, to z tymi biletami to chyba tak nie do końca bo jeśli są miejsce wolne, w ten sam dzień (kupisz bilet rano, lecisz wieczorem) albo wcześniej to można naprawdę tanio polecieć, bo nie opłaca im się mieć pustych miejsc.
Z tym czy się nie opłaca to bym polemizował. Co z tego, że wyrwiesz bilet za 1zł. Twoja waga spowoduje większe zużycie paliwa i ta 1 zł tego nie pokryje. Bardziej chodzi o naciąganie klientów - złapanie łosia -a, kupiłem za 1 zł bilet, a potem 10 krotnie przepłacisz na innej linii tejże firmy,
W takim razie może mi ktoś wytłumaczyć w jaki sposób wolny rynek dyktuje cenę w skupie dla rolników na poziomie 1,50 za kilogram A potem w sklepie cena rośnie do 45 zł za kilogram?
Monopol monopolem ale kto broni rolnikom w zawiązaniu spółdzielni i stworzeniu monopolu na sprzedaż? Inna kwestia to co roku słyszy się o tych niskich stawkach, rok w rok od tych samych osób i się zastanawiam czemu ktoś się w tym kraju jeszcze zajmuje rolnictwem? I czemu rolnik nie przejedzie tych 100-200 km aby sprzedać towar na lokalnym rynku za 10 razy większa cenę?
Monopol bo nie może sprzedać towaru komu chce ponieważ dojazd do dalszych odbiorców jest nieopłacalny? Przecież to jest własnie wolny rynek. I to rolnicy chcą ten wolny rynek zlikwidować. Wprowadzić cenę minimalną albo dodatkowe dopłaty. To łatwiejsze niż dostosowanie się do lokalnego wolnego rynku, wolny rynek może wymagać aby rolnik zmienił rodzaj upraw, a może i zmienił branże. Ewidentnie jest za dużo płodów rolnych na rynku skoro są tak niskie ceny. Podaż przewyższa popyt i stąd ta sytuacja. Ale lepiej nic u siebie nie zmieniać, robić to co robiło się od dawna, tak jest łatwiej. A potem płacz na skupie. Rolnicy mają wolną rękę. Moją szereg możliwości i to nie tylko związanych z rolnictwem. Wolny rynek nie polega na tym że robimy to co chcemy a inni mają się do tego dostosować. To my mamy się dostosować do tego co potrzebują inni.
Chyba że jesteś rolnikiem wtedy potrzebujesz ceny minimalnej, maksymalnej i rządowego darmowego ubezpieczenia od suszy inaczej będziesz się mógł tylko kręcić wokół własnej osi na traktorku. Bo rolnictwo wymyka się prawom rynku i ekonomii w magiczny sposób. I jeśli nie powiesz rolnikowi że ma sprzedać kartofle po 10gr za kilo to je wyspie do rzeki.
Ten "magiczny sposób" to rozumiem regulacje rządowe/unijne, które czynią produkcję nieopłacalną? To próba poprawy tego ceną minimalną, to jak leczenie raka rzeżączką.
w przyrodzie jak i rolnictwie czy omawianej gospodarce nic nie dzieje się magicznie. Każdą domeną życia kieruje prawo które znany lub nie znamy. Akurat rolnictwo znamy i każdy kto zna się na. rolnictwie wie że jest właśnie tak jak w filmie. Podam przykład górników. Górnik myśli że kopalnia go okrada, jest nie rentowna. Trzeba finansować i koniec końców jest zamykana. A DZIWNA MAGIA się dzieje ze po przejęciu przez prywatna firmę kopalnia prosperuje. Ta sprawczą siła jest rząd i jego regulacje. Korupcja to następna warstwa tematu. Chodź nie zmienia mojego toku. myślenia.
Ńie, rolnicy padają ofiarą czegoś innego - sprzedają produkt w skupie za 10 gr, a Ty płacisz za niego w sklepie 2 zł - kto i dlaczego tyle (%) zarabia na pośrednictwie? Podpowiem tylko, że handel w Polsce jest głównie w zagranicznych rękach. Cena min/max to zawsze bzdura, tutaj problem jest jednak inny - państwo powinno przyjrzeć się temu całemu "pośrednictwu" - IMO to nie jest nawet protekcjonizm.
Oj to też zależy jak duża jest cena maksymalna. W tym filmie autor zakłada że jest nieopłacalna dla producentów. A warto pomyśleć kiedy sie wprowadza cene maksymalną. A no wtedy, kiedy producenci wykorzystują konsumentów. Cena maksymalna ma ich ochraniać przed takimi pojebami jak na przykład producenci maseczek w tej chwili. Moża wprowadzić cenę maksymalną która nawet przynosi zysk dla producentów, ale go zmniejsza.
3:25 Sprowadziliście przykład do absurdu, czyli komputer za 1zł. Ale jest jeszcze stan pośredni, cena maksymalna taka, że produkcja nie przynosi strat, ale też i chroni rynek przed tym, że producent-monopolista da sobie marży 1000000% Ja np. ostatnio piłem coca-colę, która kosztowała 30zł za litr. Nie wiem jakie ceny są w hurcie, ale w sklepie można ją kupić poniżej 3zł za litr. Korzystając jednak z lokalnego monopolu, sprzedawca wywindował ceny napojów (dowolnych, bo woda też kosztowała 30zł za litr).
Gdyby producent-monopolista dał sobie marży 1000000% to prawdopodobnie przrstanie być monopolistą. Cena coca-coli wynosiła 30 zł ponieważ zwiększył się na nią popyt. Było to wyjaśnione w filmiku na podstawie wynajmu mieszkań gdy do miast przyjeżdża kapela rokowa. (Wątpię by sklepik gdzie kupowałeś Coca-cole był jedynym w okolicy.) Owszem może być cena maksymalna która nie przynosi strat, ale nie dla każdego. Jednemu może nadal się opłacać produkować komputer a innemu nie.
Nie ma to jak płakać, że przykład z filmiku jest absurdalny, by potem sugerować niezwykle realistyczny i w ogóle nie przesadzony przykład marży "1000000%"
@@Fahrenheit243 Farmaceutyczna Spółdzielnia Pracy Galena - W sklepie spożywczym czy na stacji benzynowej kupimy paracetamol w tabletkach tylko po 300 mg - wynika z rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia. Obecnie takie tabletki produkuje tylko jedna firma - Galena. Zdecydowana większość firm produkuje 500 mg paracetamol. Więc ciężko im będzie się przestawić na liniach produkcyjnych. Masz przykład monopolu. Wystarczy dobre lobbować i znać kogo trzeba, aby w świecie prywatnym zostać monopolistą. Takich przykładów w Polsce jest mnóstwo.
Tak, dobrym przykładem jest Wenezuela, gdzie jeszcze kilkanaście lat temu ludzie tam żyli na wyższym poziomie niż Polacy, a teraz dzięki ingerencji państwa w ceny maksymalne ludzie tam głodują :) - socjalizm taki piękny.
shyu Etatyzm*. W Wenezueli nie ma socjalizmu, w PRL albo w ZSRR był.
Al Mack Nie, po prostu używam prawidłowych ekonomicznie definicji a nie wpasujacycy się w moją ideologię wolnego rynku. Nic wiecej.
Socjalizm to nacjonalizacja srd. Prod. A w Wenezueli wszystko jest uregulowane a nie znacjinalizowane
Po kolei:
Interwencjonizm = pogląd, że państwo może interweniować. Nie definiuje zmiany własności.
Etatyzm = pogląd, że państwo powinna ingerować we wszystko. Jeśli to zawiedzie, państwo powinno być właścicielem.
Socjalizm = pogląd, że państwo powinno być właścicielem. Jeśli to się nie uda, państwo powinno regulować.
Komunizm = pogląd, że wszystko ma należeć do państwa i trzeba użyć w tym celu siły jeśli to konieczne.
@@maciektomczynski8436 Według misesa socjalizm jest wtedy gdy rząd kontroluje gospodarkę. A nie gdy ją posiada.
Świetny materiał, wszystko przejrzyście wytłumaczone. Dziękuję❣️
Dzięki za super materiał. Mam nadzieję , że po jego obejrzeniu części osób minie sentyment do tych wspaniałomyślnych państwowych interwencji. Pozdrawiam;
To chyba najlepszy moment, by film ten stał się viralem 😉
Prawda! To jakaś plaga z tym jakże szkodliwym zachęcaniem do ustalenia maksymalnej ceny masek i środków odkażających.
Powiem wam, ze oprawa tego wideo jest bardzo ladna.
Genialne
no już wiem co możemy podsyłać rolnikom
Pablo Platyna o tym samym pomyślałem xD
Mylisz się, nie ma to sensu. I tak nie zrozumieją tego. Mimo, że to taka podstawa w ekonomii jak w matematyce liczenie do 10.
Pablo Platyna Mówie wam... Nie każdy rolnik tak myśli. To nie banda w dziurawych butach i z widłami.
Jakoś nieraz rozmiawiałem z kimś "z miasta" i z rolnikiem nie ma regół. Tu i tam są różne opinie.
Jakoś rolnicy nie specjalnie machali niebieskimi flagami z gwiazdkami - i wspqrciu z zachodu - gdy było głosowanie.
Łukasz Kowalski Myślę, że szkoła językowa u Freiberga ci nie służy, pisząc "regół" przez "o" z kreską.
unfraterned Jack Bow demolishing Club Och.... jak mogłem dopuścić się czegoś takiego... Złoże pisemną samokrytykę, przeczytam ją przed pałacem kultury, po czym przyjme z pokorą karę zsyłki do gułagu.
👍🏻
Wzrosla cena paliwa, poniewaz wzrosl koszt transportu za to paliwo poniewaz wzrosla cena paliwa
dokładnie taki sam film można zrobić ale z tematem płacy minimalnej :) płacą minimalna powoduje nadwyżkę towaru czyli pracownika (bezrobocie)
Przecież jest z tego co pamiętam. :)
Więc po co wprowadzać ceny minimalne i maksymalne skoro przynoszą one niekorzystne rezultaty. Czy w Polsce są wprowadzone ceny maks./min. na jakieś produkty?
Bo ludzie są tępi jak lewy but i "myślą" że tym razem będzie inaczej
przed wprowadzeniem II wojny światowej wprowadzono zakaz podwyższania cen najważniejszych produktów. czy to było złe? czy ta taktyka ma też dobre strony ?
Prosta ekonomia zrobiła o tym specjalny odcinek.
Mateusz PL Ale nie potrafię go znaleźć... Skupiał się na tym, podając przykład Wielkiej Brytani.
Odcinek nazywa się "dokąd prowadzi trzecia droga"
Nie wspomnieliście, że skutkiem cen minimalnych jest rosnące bezrobocie. To ważne ponieważ jakiś keynesista się przyczepi i powie "przecież nadwyżki są korzystne, więc ceny minimalne są spoko", an nie są spoko
4:50 niestety ale 2 lata po tym filmie rządy chcą wracać do tej praktyki
Rynek i granice otwarte więc sprowadzamy jakiś tani towar, czy surowiec z Chin, albo delegujemy tam całe gałęzie przemysłu,
Krajowi producenci zwijają produkcję
Chińczycy tylko na to czekają i z chwilą zamknięcia ostatniego przedsiębiorstwa wprowadzają embargo.
Metale ziem rzadkich - najpierw zmonopolizowali cenami dumpingowymi a potem wykończyli przemysł metalurgiczny w USA
Odpady plastikowe - tu zahamowali przemysł recyklingowy tam gdzie śmieci powstawały ( skupywali plastiki, po co przetwarzać samemu Chińczyk zrobi to za nas)
Kluczowe jest stwierdzenie "wolny rynek".
Jak ma reagować rząd państwa, dajmy na to Polski, czy Niemiec na interwencjonizm innego państwa np Chin?
[PROPOZYCJA ODCINKA] Przydałby się odcinek o PKB.
Bez wiedzy jak budowane jest PKB ludzie są podatni na manipulacje na tym polu, a skala tychże jest przeogromna i niestety pojawia się zarówno w środowiskach polityków i poukładanych z nimi mediów, dysponującymi swoim "ekspertami" gospodarczymi jak również w argumentach środowisk wolnościowych. Często można spotkać argumenty w brzmieniu: "gospodarka ma się dobrze bo wzrost PKB w danym roku wyniósł tyle i tyle".
Co w komentarzach uczepiliście się tych rolników?
Sam mieszkam na gospodarstwie i widzę, jak rolników denerwuje ingerencja rządowa w rolnictwo...
Łukasz Kowalski może jakiegoś rolnika to denerwuje jednak obraz rolnika jaki mam w głowie to protesty, prośby o embargo na zagraniczne towary, dotacje i płacz bo susza albo płacz bo opady.
Michał Bienek A ile razy ja słyszałem z poza Rolnictwa: "Krusofcy dostają piniondze od Unii, a jeszcze są przeciw niej".
Jakoś moja rodzina nie głosowała za "pomocą pieniężną" z Uni.
Dlatego że anarcho-indywiualizm udyktowany przez Klein, lewicową publicystkę w 1906 r. w Sankt-Petersburgu doprowadził do tego, że rolnicy zaczęli za ideologią postawioną przez Stronnictwo Ludowe się stawiać, jako "partią anarchiczno-chłopską", którą zaczęli pojmować wielcy współcześni z Sejmu Krajowego w 1917 r. jako zagrożenie dla ewaluowanych pojęć solidaryzacji i umocnienia handlu, kupców i producentów i nad tym zaczynając się pochylać, stosując się na przykładach między innymi z dzieł takich jak "Teoria cen..." Von Stackelberga, i V. rozdziale "Podstaw ekonomii" Barclaya, w którym na temat optymalizacji jakościowej, surowcowej, a głównie zresztą cenowej oparł on przykład zwykłej teorii z "Elementów" Euklidesa, że f(x) do właściwej liczby całkowitej nie zawsze jest równe y*2 (wartości dodanej) albo f ~ (x) = 2 a × 2 b (1/2 - b × a) (czyli wartości dodanej plus ujemnej, marży + dochodów m.in.). Wtedy inteligencji przedwojennej, takie rozumienie pracy poprzez rozumienie arytmetyczne pewnych mechanizmów rynkowych się nie spodobało, i zaczęli iść tamtejsi chłopi z byłego Gubernatorstwa G. za samą Klein, bo bali się przyczepienia etykietki zwolenników "sanacji", totalnej destrukcji, szkody dla solidarności i sprawiedliwości społecznej, z równością na czele.
Za to zbiory latem - były takie jakie były, podupadłe zboża ozime i jęczmień, proso, buraki pastewne, groch i warzywa strączkowe, a urząd kontroli cen nie miał w jakich centrach samopomocy tychże zbiorów skupywać. Dlatego ceny (a jeszcze przed samą denominacją!) były astronomicznie wysokie, włącznie z marżą targową.
Także więc, sam koncept rolników wspierających wczesno-katolickie wartości postulowane przez pierwsze kierownictwo Stronnictwa Ludowego w Sejmie Krajowym w latach 1903-1907 (za ks. Jana Stapińskiego), a póżno-ateistyczne poglądy postulowane przez trzecią kadencję Polskiego Stronnictwa L. (centralne kasy rolnicze, zwolnienie z marży chłopów uwłaszczonych, póżniejsze prawo Wojciechowskiego) w latach 1913-1925 dopuściły do ideologicznego zbaranienia chłopów i nastawienia się na grzeszny przeciwko miłości (De regne, S. Thomas, II, 9) anarcho-indywidualizm, z którym dane ceny i przychody celne z kas samopomocowych owych towarów, były wraz z nimi... odprowadzane do podatków takich jak np. komunalno-wodociągowego, od wczesnosezonowych płodów rolnych, od infrastruktury drogowej i dróg lądowych oraz od towarów i usług poniesionych w czasie (to już po dekrecie utwierdzającym NIK, centralną służbę podatkową państwa w 1919).
unfraterned Jack Bow demolishing Club nic nie zrozumiałem
Może dlatego, że wszyscy doskonale pamiętamy, jak ta je*ana lewacka k*rwa o nazwie lepper podjudzała rolników do blokowania polskich dróg? Te skurwisyny powinny z widłami lecieć na Wieyską, a nie bogu ducha winnym ludziom uprzykrzać żywot!
nie lepiej zrobic taniej a kupic wiecej i byłby bardziej na to popyt jeszcze lepszy ponniewaz cena była by tania
Czy wysoka cena np. papierosów ustalana ws patologiczny przez nasz rząd (tj. akcyza 75% + vat 23% + inne koszty pośrednie: transportu, księgowości, magazynu, banderol, marży, pensji dla pracowników), to nie jest przykład likwidacji lokalnego przemysłu tytoniowego na rzecz tych zagranicznych omijających nasz system podatkowy, ale i od shishy jest ten sam podatek, nawet jak w środku byłaby zwykła trawa zmieszana z aromatem jabłkowym - czyli wszystko, co do palenia jest z akcyzą. Rozumiem, że tytoń szkodzi ale narzucanie cen w inny sposób niż rynek przez naszych posłów (co widać po ustawach ws podatków, nie do końca zdrowych na umyśle - no chyba, że brali tzw. łapówki od "licznych błędów" - tu nawet prawo działa wstecz, a interpretacja nie jest miarodajna) jest nieporozumieniem, trwającym latami. Tytoń jest czymś złym - powoduje degenerację wielu organów ludzkich, jednak osoby palące i uzależnione od tego nałogu, moim zdaniem powinni wiedzieć, że państwo ich okrada w postaci wielokrotnie wyższych danin o 98% niż potencjalny 2% zysk przedsiębiorcy (chyba, że firma nie ma księgowości w Polsce, co jest bardziej ekonomicznie uzasadnione). Już samo czerpanie zysku z 75 % akcyzy na sprzedaży "głównej przyczyny raka płuc" jest nieetyczne. Może niech ludzie palący przestaną dotować nasze państwo i przestaną kupować papierosy. Sam nie palę, ale nie lubię takiego złodziejstwa i dawania furtki do wypływu pieniędzy z firm córek do firm matek w rajach podatkowych lub sprzedawania papierosów z Ukrainy. To konsument decyduje, a nie rząd ile ma kosztować głupia paczka papierosów. Chce ktoś zapalić to niech pali, to jego wolna decyzja, a nie płaci państwu haracz jak u dilera narkotyków, bo to chyba tylko diler może mieć takie zyski. Przepraszam za przytyki do posłów, ale może choć jeden z nich będzie wolny od lobbowania i zacznie pracować na rzecz i dobra nas obywateli.
Ten "haracz" służy właśnie do nakłonienia ludzi aby nie kupowali papierosów. Zakaz był by źle odebrany a stopniowe podwyżki "podatków" uzyskują podobny efekt w dłuższej perspektywie przy mniejszym niezadowoleniu. Typowy mechanizm regulacji popytu/podaży w gospodarce.
@@divton To w takim razie czemu służy podatek dochodowy? Do nakłonienia ludzi aby nie osiągali dochodu?
Jak w wolnym kraju może istnieć rządowa regulacja cen? Niestety, obecnie istnieją takie kraje...
Tak samo MDM, dopłaty od odpowiedniego pułapu, wielkości mieszkania, ceny za m2.
Najgorsze są sztywne ceny za badania lekarskie i przeglądy techniczne pojazdów Np. z dnia na dzień podniesiono opłatę badań na prawo jazdy z 50zł na 200zł, bo tak. To nie jest żadne badanie i tak samemu sie wypełnia kwestionariusz czy się na coś choruje. Jedynie sprawdzany jest wzrok. Za takie "badanie" w 2 minuty to max 20zł powinno być co i tak daje stawkę 600zł/h. A w obecnej stawce 6000zł na godzinę!
Przeliczanie stawki na godzinową w ten sposób to manipulacja, bo do takiego badania nie zgłasza się 30 osób na godzinę przez 8h dziennie, dzień w dzień. Więc może wyjść, że zgłosi się 5 osób miesięcznie i już masz stawkę 1000zł na miesiąc. Żeby oszacować kwestię stawki, potrzebne jest więcej danych niż czas trwania badania.
By żyło się lepiej wszystkim ;D
Nie wiem jak z badaniami lekarskimi ale jakby diagności wykonywali przeglądy tak jak wymagają tego przepisy to za dzisiejsze stawki było by to nieopłacalne. Więc jest powszechne kombinowanie jak tu uprościć usługę, zresztą na uproszczone i mniej rygorystyczne przeglądy jest "popyt".
Akurat, to z tymi biletami to chyba tak nie do końca bo jeśli są miejsce wolne, w ten sam dzień (kupisz bilet rano, lecisz wieczorem) albo wcześniej to można naprawdę tanio polecieć, bo nie opłaca im się mieć pustych miejsc.
Z tym czy się nie opłaca to bym polemizował. Co z tego, że wyrwiesz bilet za 1zł. Twoja waga spowoduje większe zużycie paliwa i ta 1 zł tego nie pokryje. Bardziej chodzi o naciąganie klientów - złapanie łosia -a, kupiłem za 1 zł bilet, a potem 10 krotnie przepłacisz na innej linii tejże firmy,
W takim razie może mi ktoś wytłumaczyć w jaki sposób wolny rynek dyktuje cenę w skupie dla rolników na poziomie 1,50 za kilogram A potem w sklepie cena rośnie do 45 zł za kilogram?
Monopol monopolem ale kto broni rolnikom w zawiązaniu spółdzielni i stworzeniu monopolu na sprzedaż? Inna kwestia to co roku słyszy się o tych niskich stawkach, rok w rok od tych samych osób i się zastanawiam czemu ktoś się w tym kraju jeszcze zajmuje rolnictwem? I czemu rolnik nie przejedzie tych 100-200 km aby sprzedać towar na lokalnym rynku za 10 razy większa cenę?
Monopol bo nie może sprzedać towaru komu chce ponieważ dojazd do dalszych odbiorców jest nieopłacalny? Przecież to jest własnie wolny rynek. I to rolnicy chcą ten wolny rynek zlikwidować. Wprowadzić cenę minimalną albo dodatkowe dopłaty. To łatwiejsze niż dostosowanie się do lokalnego wolnego rynku, wolny rynek może wymagać aby rolnik zmienił rodzaj upraw, a może i zmienił branże. Ewidentnie jest za dużo płodów rolnych na rynku skoro są tak niskie ceny. Podaż przewyższa popyt i stąd ta sytuacja. Ale lepiej nic u siebie nie zmieniać, robić to co robiło się od dawna, tak jest łatwiej. A potem płacz na skupie. Rolnicy mają wolną rękę. Moją szereg możliwości i to nie tylko związanych z rolnictwem.
Wolny rynek nie polega na tym że robimy to co chcemy a inni mają się do tego dostosować. To my mamy się dostosować do tego co potrzebują inni.
Samo mi odsubskrybowało kanał :(
Tak samo nie powinno być czegoś takiego jak płaca minimalna !!! zarobki dyktuje rynek KONIEC KROPKA
przejrzysty i zrozumiały meteriał, nie to co na moich wykładach...
Chyba że jesteś rolnikiem wtedy potrzebujesz ceny minimalnej, maksymalnej i rządowego darmowego ubezpieczenia od suszy inaczej będziesz się mógł tylko kręcić wokół własnej osi na traktorku. Bo rolnictwo wymyka się prawom rynku i ekonomii w magiczny sposób. I jeśli nie powiesz rolnikowi że ma sprzedać kartofle po 10gr za kilo to je wyspie do rzeki.
Michał Bienek Minimalna tak, ale maksymalna szkodzi przedsiębiorcy tak samo
Ten "magiczny sposób" to rozumiem regulacje rządowe/unijne, które czynią produkcję nieopłacalną? To próba poprawy tego ceną minimalną, to jak leczenie raka rzeżączką.
w przyrodzie jak i rolnictwie czy omawianej gospodarce nic nie dzieje się magicznie. Każdą domeną życia kieruje prawo które znany lub nie znamy. Akurat rolnictwo znamy i każdy kto zna się na. rolnictwie wie że jest właśnie tak jak w filmie.
Podam przykład górników. Górnik myśli że kopalnia go okrada, jest nie rentowna. Trzeba finansować i koniec końców jest zamykana. A DZIWNA MAGIA się dzieje ze po przejęciu przez prywatna firmę kopalnia prosperuje. Ta sprawczą siła jest rząd i jego regulacje. Korupcja to następna warstwa tematu. Chodź nie zmienia mojego toku. myślenia.
Ńie, rolnicy padają ofiarą czegoś innego - sprzedają produkt w skupie za 10 gr, a Ty płacisz za niego w sklepie 2 zł - kto i dlaczego tyle (%) zarabia na pośrednictwie?
Podpowiem tylko, że handel w Polsce jest głównie w zagranicznych rękach.
Cena min/max to zawsze bzdura, tutaj problem jest jednak inny - państwo powinno przyjrzeć się temu całemu "pośrednictwu" - IMO to nie jest nawet protekcjonizm.
ua-cam.com/video/Dvb2j0Wt218/v-deo.html
No i proszę, wartościowe polskie kanały też mogą być dla kogoś "inspiracją"
Oj to też zależy jak duża jest cena maksymalna. W tym filmie autor zakłada że jest nieopłacalna dla producentów. A warto pomyśleć kiedy sie wprowadza cene maksymalną. A no wtedy, kiedy producenci wykorzystują konsumentów. Cena maksymalna ma ich ochraniać przed takimi pojebami jak na przykład producenci maseczek w tej chwili. Moża wprowadzić cenę maksymalną która nawet przynosi zysk dla producentów, ale go zmniejsza.
Przecież pierwszy przykład jaki podałeś - komputera za złotówkę to czysty dumping,
a to jest w Polsce nielegalne.
3:25 Sprowadziliście przykład do absurdu, czyli komputer za 1zł. Ale jest jeszcze stan pośredni, cena maksymalna taka, że produkcja nie przynosi strat, ale też i chroni rynek przed tym, że producent-monopolista da sobie marży 1000000%
Ja np. ostatnio piłem coca-colę, która kosztowała 30zł za litr. Nie wiem jakie ceny są w hurcie, ale w sklepie można ją kupić poniżej 3zł za litr. Korzystając jednak z lokalnego monopolu, sprzedawca wywindował ceny napojów (dowolnych, bo woda też kosztowała 30zł za litr).
Gdyby producent-monopolista dał sobie marży 1000000% to prawdopodobnie przrstanie być monopolistą.
Cena coca-coli wynosiła 30 zł ponieważ zwiększył się na nią popyt. Było to wyjaśnione w filmiku na podstawie wynajmu mieszkań gdy do miast przyjeżdża kapela rokowa. (Wątpię by sklepik gdzie kupowałeś Coca-cole był jedynym w okolicy.)
Owszem może być cena maksymalna która nie przynosi strat, ale nie dla każdego. Jednemu może nadal się opłacać produkować komputer a innemu nie.
Nie ma to jak płakać, że przykład z filmiku jest absurdalny, by potem sugerować niezwykle realistyczny i w ogóle nie przesadzony przykład marży "1000000%"
Widzisz? Już masz pomysł na biznes. Zacznij sprzedawać w tamtym miejscu za około 3 zeta tak jak napisałeś i zniszczysz konkurencję za 3 dyszki ;).
Przemysław Adam Śmiejek Podaj jakichś monopolistow na rynku bo poza tymi rządowymi żadnych nie znam
@@Fahrenheit243 Farmaceutyczna Spółdzielnia Pracy Galena - W sklepie spożywczym czy na stacji benzynowej kupimy paracetamol w tabletkach tylko po 300 mg - wynika z rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia. Obecnie takie tabletki produkuje tylko jedna firma - Galena. Zdecydowana większość firm produkuje 500 mg paracetamol. Więc ciężko im będzie się przestawić na liniach produkcyjnych. Masz przykład monopolu. Wystarczy dobre lobbować i znać kogo trzeba, aby w świecie prywatnym zostać monopolistą. Takich przykładów w Polsce jest mnóstwo.