Mieszkam na jedynym z Osiedli w miasteczku 30 Km od Poznania.... Moj blok -droga wewnętrzna i po drugie stronię ogrodzona szkoła dalej cukiernia.. W lutym tego roku 2024 pojawiła sie zmarznięta kotka...Kotka na okolo z pół roku..Wychodziła z terenu szkoły pod mój blok... Dwa bloki dalej mieszka pan który pracuje w schronisku w naszymi mieście.. Jak grochem o ścianę.. Ze ja mam wyłapać. Tylko ,ze ja mowie temu Panu ,opiekuję sie od 4 lat 86 letnią przykutą do łóżka mamusią ( roślina)..do tego jestem wdowa i mam syna i córkę przewlekłe chorych. Samą jestem przewlekle chora osobą. NIE STAĆ MNIE NA OPIEKOWANIE SIE KOTKAMI..BO KOTKA BYŁA W CIĄŻY I URODZIŁA 3 KOCIĄT!!! TERAZ JEST CZWORO KOCIĄT ... KOTKA PO PORODZIE BYLA WYCIEŃCZONA. POD BOLOKIEM BO BYLA GŁODNA.. ZAL MI SIE ZROBIŁO, WIEC ZACZĘŁAM KARMIĆ NAJPIERW KOTKE A PÓŹNIEJ JEJ DZIECI KTÓRE PO JAKIMŚ CZASIE WRAZ Z MAMA ICH PRZYCHODZIŁY POD BLOKIEM BY SIE NAJESC ... JEST PAŹDZIERNIK KOTKI MAJA PÓŁ ROKU...WCIĄŻ SIE RAZEM TRZYMIĄ .. SWOJE WSZYSTKIE OSZCZĘDNOŚCI KTÓRE ZBIERAŁAM NA LECZENIE I OKULARY BO JUZ NIE DO WIDZĘ MAM WYSOKIE CIŚNIENIE I USZKODZONE KRĘGI KRĘGOSŁUPA. SIEBIE ZANIEDBALAM. OPIEKUJĄC SIE KOTKAMI.. ZGŁOSIŁAM DO URZĘDU BY COŚ ZROBILI W TEJ SPRAWIE ( 4 KOTKI DO KASTRACJI I STERYLIZACJI ( GMINA PŁACI)... MAJA TERMIN ZA TYDZIEŃ U WETERYNARZA.. Nie wiem kto je złapie, bo kotki sa ze mną oswojone, ale przeganiane przez nie których mieszkańców bloku.. Kotki byly w jedynym miejscu karmionego, to teraz co róż zmieniane mają miejsce karmienia .. Ludzi nawet grożą kotką... A Admnistraror- kierownik Osiedla rzekł tak. Powystrzelać kociska w pizdu..!!!!..ze szczury przyciągają koty. No chyba odwrotnie.!!! Ja nie mam już sił!!!! Niech jakaś organizacja przejmie ten problem. Idzie jesień. Jak teraz padał deszcz kotki az sie trzęsły z zimną ( przemoknięte) A idzie zima!!! Ja po prostu nie mam siły przepychać sie z ludźmi i pieniędzy!!!! A tyle sie mówi o humanitarnym traktowaniu zwierząt!!! Zwatpilam w Ludzi!!! 4
Piękny radiowy głos, Pani Joanno! :)
Mieszkam na jedynym z Osiedli w miasteczku 30 Km od Poznania....
Moj blok -droga wewnętrzna i po drugie stronię ogrodzona szkoła dalej cukiernia..
W lutym tego roku 2024 pojawiła sie zmarznięta kotka...Kotka na okolo z pół roku..Wychodziła z terenu szkoły pod mój blok...
Dwa bloki dalej mieszka pan który pracuje w schronisku w naszymi mieście..
Jak grochem o ścianę..
Ze ja mam wyłapać.
Tylko ,ze ja mowie temu Panu ,opiekuję sie od 4 lat 86 letnią przykutą do łóżka mamusią ( roślina)..do tego jestem wdowa i mam syna i córkę przewlekłe chorych. Samą jestem przewlekle chora osobą. NIE STAĆ MNIE NA OPIEKOWANIE SIE KOTKAMI..BO KOTKA BYŁA W CIĄŻY I URODZIŁA 3 KOCIĄT!!!
TERAZ JEST CZWORO KOCIĄT ...
KOTKA PO PORODZIE BYLA WYCIEŃCZONA.
POD BOLOKIEM BO BYLA GŁODNA..
ZAL MI SIE ZROBIŁO, WIEC ZACZĘŁAM KARMIĆ NAJPIERW KOTKE A PÓŹNIEJ JEJ DZIECI KTÓRE PO JAKIMŚ CZASIE WRAZ Z MAMA ICH PRZYCHODZIŁY POD BLOKIEM BY SIE NAJESC ...
JEST PAŹDZIERNIK KOTKI MAJA PÓŁ ROKU...WCIĄŻ SIE RAZEM TRZYMIĄ ..
SWOJE WSZYSTKIE OSZCZĘDNOŚCI KTÓRE ZBIERAŁAM NA LECZENIE I OKULARY BO JUZ NIE DO WIDZĘ
MAM WYSOKIE CIŚNIENIE I USZKODZONE KRĘGI KRĘGOSŁUPA.
SIEBIE ZANIEDBALAM. OPIEKUJĄC SIE KOTKAMI..
ZGŁOSIŁAM DO URZĘDU BY COŚ ZROBILI W TEJ SPRAWIE
( 4 KOTKI DO KASTRACJI I STERYLIZACJI ( GMINA PŁACI)...
MAJA TERMIN ZA TYDZIEŃ U WETERYNARZA..
Nie wiem kto je złapie, bo kotki sa ze mną oswojone, ale przeganiane przez nie których mieszkańców bloku..
Kotki byly w jedynym miejscu karmionego, to teraz co róż zmieniane mają miejsce karmienia ..
Ludzi nawet grożą kotką...
A Admnistraror- kierownik Osiedla rzekł tak.
Powystrzelać kociska w pizdu..!!!!..ze szczury przyciągają koty.
No chyba odwrotnie.!!!
Ja nie mam już sił!!!!
Niech jakaś organizacja przejmie ten problem.
Idzie jesień.
Jak teraz padał deszcz kotki az sie trzęsły z zimną ( przemoknięte)
A idzie zima!!!
Ja po prostu nie mam siły przepychać sie z ludźmi i pieniędzy!!!!
A tyle sie mówi o humanitarnym traktowaniu zwierząt!!!
Zwatpilam w Ludzi!!! 4