Świetny materiał. Potwierdzam, ćwiczenie w ten właśnie sposób ogromnie rozwija świadomość harmonii i odblokowuje możliwość swobodnej no i przede wszystkim ciekawej improwizacji. Pozdrawiam
Super! Gram w ten sposób od jakiegoś czasu, tj. poruszam się po pasażach łącząc je najbliższą możliwą drogą. To właściwie stricte jazzowe podejście. Warto to rozwijać!
Serdeczne dzięki za komentarz Ikares! :) Samego podejścia nie nazwałbym stricte jazzowym, choć z pewnością świetnie się sprawdza w tej stylistyce (zaryzykuję wręcz, że jest to jedyna droga do dobrego ogrywania harmonii). Wystarczy przyjrzeć się melodiom w muzyce popularnej. Niemalże ściśle trzymają się właśnie mocnych dźwięków :)
Oczywiście Rafał - pełna zgoda. Ale w tym ćwiczeniu chodzi o ćwiczenie trzonu harmonii. Długa fraza jeśli nie będzie w końcu lądowała na mocne dźwięki, będzie bardzo ciężka w odbiorze. Natomiast ten sposób grania służy głównie ćwiczeniu szybkiego lokalizowania dźwięków akordowych. Niekoniecznie tak mamy grać docelowo :)
Dzięki serdeczne za miłe słowa :) Nie odpuszczaj, bo naprawdę warto. W trójdźwiękach drzemie naprawdę potęga i możliwość, by na gitarze brzmieć nie skalarnie, tylko muzycznie. Przez względy techniczne często w gitarowych solówkach gramy dużo sekund, ew. tercji (które wynikają choćby z pentatoniki). Konstruowanie fraz w oparciu o trójdźwięki pozwala zabrzmieć w sposób mniej oczywisty :)
Miły Gitarleju- robisz takie same fajne miny jak mój pierwszy nauczyciel gitary klasycznej , wtedy odjeżdżał w sobie i znajdował się poza wymiarem rzeczywistym .A nazywał się Marszałek.
Super się to ogląda! Skończyłem I stopień w klasie fortepianu, ale było to ponad 10 lat temu. Teraz jestem samoukiem gitarowym i o ile granie chwytami mam opanowane i mogę grać razem z muzyką z radia, o tyle właśnie pasaże i improwizacja w różnych miejscach gryfu idzie mi opornie. Cały czas myślę "klawiszami", nie potrafię się przestawić na progi... Może masz jakiś pomysł jak z tym walczyć? ;) Pozdrawiam!
Dzięki Tomku. Chyba tylko przez praktykę. Myślenie klawiszami ma również wiele plusów (jak chociażby wizualizowanie prowadzenia głosów między akordami, które na gitarze nie jest aż tak oczywiste. Kombinuj jak wykorzystać tę wiedzę na swoją korzyść :)
A ja mam pytanie. Otóż ćwiczę w taki sposób, że gram do podkładu ogrywając akordy, ale kiedy mam np Am, to gram często dźwięki z arpeggio Am9. Według mnie pełniej to brzmi. Warto rozwijać to dalej w taki sposób czy lepiej wrócić do tych podstawowych triad?
Warto ćwiczyć świadomość - dopóki wiesz, że chcesz grać nonę i robisz to celowo to super. Inna rzecz, że osobiście czuję, że ćwiczenie harmonii zawężonej do samych trójdźwięków lub akordów septymowych bardzo rozwija słyszenie tego trzonu harmonicznego. Z moich obserwacji wynika, że najczęściej mamy problem z eksponowaniu właśnie tych "najpoprawniejszych" dźwięków :)
Korad po prostu sprawdź. Ja właściwie od samego początku stwierdziłem, że "olać triady, róbmy od razu septymowe". Tymczasem ćwicząc czterodźwięki nie robisz (z technicznego) punktu widzenia nic dla trójdźwięków. A te dają potem mega dużo możliwości :)
Świetny materiał. Potwierdzam, ćwiczenie w ten właśnie sposób ogromnie rozwija świadomość harmonii i odblokowuje możliwość swobodnej no i przede wszystkim ciekawej improwizacji. Pozdrawiam
Dzięki Rafał! Pozdrawiam również :)
Super! Gram w ten sposób od jakiegoś czasu, tj. poruszam się po pasażach łącząc je najbliższą możliwą drogą. To właściwie stricte jazzowe podejście. Warto to rozwijać!
Serdeczne dzięki za komentarz Ikares! :) Samego podejścia nie nazwałbym stricte jazzowym, choć z pewnością świetnie się sprawdza w tej stylistyce (zaryzykuję wręcz, że jest to jedyna droga do dobrego ogrywania harmonii). Wystarczy przyjrzeć się melodiom w muzyce popularnej. Niemalże ściśle trzymają się właśnie mocnych dźwięków :)
Oczywiście Rafał - pełna zgoda. Ale w tym ćwiczeniu chodzi o ćwiczenie trzonu harmonii. Długa fraza jeśli nie będzie w końcu lądowała na mocne dźwięki, będzie bardzo ciężka w odbiorze. Natomiast ten sposób grania służy głównie ćwiczeniu szybkiego lokalizowania dźwięków akordowych. Niekoniecznie tak mamy grać docelowo :)
Dzięki serdeczne za miłe słowa :) Nie odpuszczaj, bo naprawdę warto. W trójdźwiękach drzemie naprawdę potęga i możliwość, by na gitarze brzmieć nie skalarnie, tylko muzycznie. Przez względy techniczne często w gitarowych solówkach gramy dużo sekund, ew. tercji (które wynikają choćby z pentatoniki). Konstruowanie fraz w oparciu o trójdźwięki pozwala zabrzmieć w sposób mniej oczywisty :)
To jest właśnie tak , bardzo dobrze . Pozdrawiam.
Miły Gitarleju- robisz takie same fajne miny jak mój pierwszy nauczyciel gitary klasycznej , wtedy odjeżdżał w sobie i znajdował się poza wymiarem rzeczywistym .A nazywał się Marszałek.
Dobrze wiedzieć :)))
6:12 gdzieś tomy lee jonse zajumał dźwięk :D ;)
Super się to ogląda! Skończyłem I stopień w klasie fortepianu, ale było to ponad 10 lat temu. Teraz jestem samoukiem gitarowym i o ile granie chwytami mam opanowane i mogę grać razem z muzyką z radia, o tyle właśnie pasaże i improwizacja w różnych miejscach gryfu idzie mi opornie. Cały czas myślę "klawiszami", nie potrafię się przestawić na progi... Może masz jakiś pomysł jak z tym walczyć? ;) Pozdrawiam!
Dzięki Tomku. Chyba tylko przez praktykę. Myślenie klawiszami ma również wiele plusów (jak chociażby wizualizowanie prowadzenia głosów między akordami, które na gitarze nie jest aż tak oczywiste. Kombinuj jak wykorzystać tę wiedzę na swoją korzyść :)
Szymon, jakiej grubości masz struny w aku?
Super film :D
wąski to mi zaimponowałeś :D ;) pozdro
A ja mam pytanie. Otóż ćwiczę w taki sposób, że gram do podkładu ogrywając akordy, ale kiedy mam np Am, to gram często dźwięki z arpeggio Am9. Według mnie pełniej to brzmi. Warto rozwijać to dalej w taki sposób czy lepiej wrócić do tych podstawowych triad?
Warto ćwiczyć świadomość - dopóki wiesz, że chcesz grać nonę i robisz to celowo to super. Inna rzecz, że osobiście czuję, że ćwiczenie harmonii zawężonej do samych trójdźwięków lub akordów septymowych bardzo rozwija słyszenie tego trzonu harmonicznego. Z moich obserwacji wynika, że najczęściej mamy problem z eksponowaniu właśnie tych "najpoprawniejszych" dźwięków :)
Tak więc będę się uczył na dwa sposoby. Dziękuję za odpowiedź :)
Korad po prostu sprawdź. Ja właściwie od samego początku stwierdziłem, że "olać triady, róbmy od razu septymowe". Tymczasem ćwicząc czterodźwięki nie robisz (z technicznego) punktu widzenia nic dla trójdźwięków. A te dają potem mega dużo możliwości :)
Świetny filmik. A ja sobie ćwiczę tak ua-cam.com/video/GeACgHOUTGg/v-deo.html