Wszystkie ujęcia jak na szybownika juniora przystało nakręcone telefonem.
W następnym sezonie muszę pomyśleć o kamerze :D
Druga konkurencja Szybowcowych Mistrzostw Polski Juniorów 2019 nie należała do najłatwiejszych. Obszarówka z 4. punktami zwrotnymi zmusiła nas do lawirowania pomiędzy przechadzającymi się burzami, do tego stopnia, że po starcie lecieliśmy kilkanaście kilometrów prostopadle do kreski.
Wykręcając ostatni komin dnia wlecieliśmy w idealne masło, które zaoferowało nam książkowe opadanie własne szybowca. Jedyną szansą było oświetlone resztką słońca miasto Żmigród. Złudnie szukaliśmy tam noszeń aby chwilę później wylądować w polu. Przynajmniej zjedliśmy pizze, którą dostawca z miasta przywiózł nam pod szybowce.
Samego wyboru miejsca lądowania niestety nie nagrałem. Będąc na małej wysokości (i najniżej z naszej 'piątki' ) z brakiem perspektyw na dalszy lot ciężko wspólnie wybrać pole w którym będziemy lądować mając do dyspozycji jedynie trzeszczące radio. Nie można pokazać palcem. A jednoznaczne opisanie kawałka oranki nie jest łatwe. Będąc świadomym malejącą z każdą sekundą wysokość i kończącego się czasu, normalne było, że w pierwszej kolejności wybraliśmy pole, a dopiero później włączyłem nagrywanie, niestety w pionowej orientacji.
Szkoda.. fajnie byłoby obejrzeć teraz współpracę radiową przy szukaniu miejsca do lądowania.