Відео

❤

😤

Git 😍

potężne to jest golona

fajne

Majstersztyk

🔥🔥🔥

taki boom bap się szanuję

fajen, może kupię

kocham cię, użyje tez napewno

ospermilem posciel grzybaem polecam

🤯

bpm & key?

Tłuste

Ogień w chuj bracie👏

[refren] I taka jest prawda Trzeba wszystkim udowadniać Wolę dać sobie czas niż zajebać falstart Wolę dać tobie znać niż się znowu przekomarzać Z samym sobą bitwa w głowie-Amy Winehouse Stąd wybić się jest ciężko Tak każdy mówi O moim mieście nie wie nawet Kuba wojewódzki I tak co nie zrobisz mordo zawsze będzie ciężko Trzeba ciągle napierdalać-liczyć na to zeby przeszło oh Ilu takich jest tu między nami Mogli być w topce a na upload nie ten dzień wybrali Wybrali nie ten podkład i ktoś to odrzucił Wybrali inna drogę zamiast się na muzie skupić Nie lubię iść na szago jak mam coś zrobić porządnie Chociaż czas szybciej płynie biegnie wskazówka koło mnie Jak już zacznę nie dam o sobie zapomnieć Się nie zatopie bo osiedle już dziś dla mnie płonie Nie trzeba mieć diamentów żeby błysnąć na salonach Wystarczy skill niektórym starczy głupota Po co mam robić z siebie zjeba na pokaz Wolę zostać w cieniu może dostanę drogowskaz [refren] I taka jest prawda Trzeba wszystkim udowadniać Wolę dać sobie czas niż zajebać falstart Wolę dać tobie znać niż się znowu przekomarzać Z samym sobą bitwa w głowie-Amy Winehouse [verse 2] Nie mierzę czasu nie potrzeba mi wskazówek Niepotrzebny pośpiech jak trzeba to zrobię wszystko później Na wszystko starczy czasu po co krzyczeć w próżnię Brakuje oddechu choc nie znajduje sie w tłumie

mocne, użyje

O chłopie 🤯

👌🏻

Szkoda, że ktoś kupil :D masz jeszcze takie cudenka?

dobra robota panowie 💪

to jest kurwa niemozliwe ze to jest realny bit

Ale kurwa mocarz

Swiat sie skurwil ty nie musisz, burdel stawiam kolo tesco, wpadnij, szukam dobrych ludzi - kurew z non-inteligencją, pusc to w petli gdy sie smucisz, pusc to gdy nakurwiasz benzo, pusc sie w swoich czterech scianach lub obok sklepu mięsnego, wciaz rzadzi nami niedosyt, miedzy nami klamstwa w oczy, lokal apart burdel kurwy wyzwalam budynek nocy, skoro brak tej chemii nadal chce cie postępem zaskoczyc, pokaz ze nizej sie nie da od dna mozna jeszcze skoczyć, menadzera mam w dna, pesos zgarniam nigdy dosyc, milion paczek zamowienia chce z tym skonczyc burdel stworzyc

Zrobił byś odnowa jakiś zdechły osa type beat, nadchodzi wrooklyn zoo to myślę że więcej ludzi będzie szukać takie I też bo twoje są zajebiste

🤯🤯🤯

To martwy ciąg, chce sie wyprostować ale dzwigamy ciężary. To mały błąd, chce cofnać czas Uratować nas masz inne plany, Tal latwo cię zranić, ciężko sprac plamy, Tyle razy chciałem cofnąć czas, i zmienic cos a wciąż deja vu, Wciąż uderzamy w bary, gdy ciśnienie nie daje nam spać, gdy za dużo bierzemy na bary. Podnosiłem ton i dźwigałem ciszę, Kleiłem wers i tłukłem kieliszek

Rozpalasz mnie jak okładki vouge, A ulotna jak opar po papierosach. Ona mloda bonda, włosy blond ma, Jej dalbym sie porwac jak czarna wołga. Chcialbym cie rozczytać ale potrzebna nam przerwa, Znowu jestem w strzępkach tobie dalbym sie rozerwać Dla ciebie wyciąłbym numer, Wysyłał znaki jak zodiak, Udostępnił ci chmurę, I odleciał jak kordian.

Mają rozdziawioną gębę jakby złapali bezdech, Widzimy sie w piekle, zagrzeje ci miejsce. Jestem święcie przekonany ze jestem przeklęty. Postawili krzyżyk nie zabiją Pasji mel gibson. Postawili krzyżyk, nie ugrają bet zniknął. Z tobą było jak w niebie, mam w glowie cie mam w glowie cie mam w głowie cie cie ciernie

Ile mają w sobie żółci że wychodzą sepie,

Sie spisze na medal, kazdy srebnik ma swój rewers, Wsyztsko jest na opak chlopak ,,Straigth way to heaven". Mala zabiorę cie do gwiazd, mow nowy Galilei, Nocą nie pójdziemy spac i puszczę ci led zeppelin Los slepy jak baba wanga, Lecisz z fartem, z czartem chlopak, Moja uraza dorosla juz zdarzylem ja odchować, Moja muzyka offroad kiedy lecimy na stopach. Nie wiem dokąd prowadzi ta ścieżka, no bo lecimy na stopach

ile BMP i jaki KEY

Wampiry zagoją stare rany a my nie będziemy wiecznie młodzi, Usypiasz moje demony działasz na mnie jak acodin. W tym mieście budzą mnie złe podbudki gdy nadzieję gasną, Znów jestem pod kreską jak rozładowany iPhone, Byłaś dla mnie iskra a dziś przyslaniasz mi świat... Łoooo Ostatnio coraz częściej przed snem myślę czym jest szczęście, Kiedy tylko Netflix pyta mnie czy jeszcze nie śpię... Nie śnie. A w okol Tinder, same słabe sztuki jak sen nocy letniej A rano świat pada mi do stóp znów deszczem, Kiedy idę bracką serce zmieszane z błotem- trampki commes des garcones

Dziś stanę z boku, w moim bloku chce już tylko święty spokój, Więc wybrałem życie bez spin i relacje bez spinofów. Chce życie bez spin, już mnie nie kręci kręcenie afer, Za afterem after i tydzień kończący się w czwartek, W moim różowym Porsche, zmieniam bieg wydarzeń, Jadąc spalonym mostem, mijamy znajome twarze, To chwilę ulotne, ścigamy się jak krople po oknie, Odpływamy na koniec razem. Pisze to sam dla twoich szklanych oczu, Które tak latwo potluc a mój moralny kregoslup dźwiga już za dużo osób. Ten rok nie był warty świeczki na torcie, 20 lat na karku i miesięcznie 20 koła na koncie Brak mi w tym sensu, moje serce uprowadziło juz za dużo jeńców Mialem cie na widelcu, chce parę kęsów, Bylem zbyt pyszyny, obszedlem sie smakiem split the miss tea, Przejadly mi sie kukoniary w missbi co po wszystkim krzycza jakby chcialy zeby bis byl, A mnie wciaz kreci twoj lakier w kolorze magenty Poznałem już Mouline rouge i mróz melin, Wychował mnie chłód jak śnieg w medellin, Mogłem mieć hajsu jak lodu ale było mi wchuj zimno, Kiedyś pisałem poezję teraz to już tylko hip hip, Podnosiłem poprzeczkę aby zacząć tańczyć limbo, Jeszcze zdołałam coś wykręcić, styl jak dirty dancing, jak Patrick Swayze, Im ghost

[verse 2] miałem nie chcieć robić z tego floty ale nie będę się snuł przez całe życie jak pasożyt wyjmuje skoroszyt miałem być wpisany juz dawno na straty daje popis a nie podpis dawaj graty na stole dawno juz rozdane karty czekam wciąż na moją kolej ciągle czuwam żeby widzieć kanty uczę się grać jak Alan graner nie potrzebuję doradcy bo nie będę stratny jak derby county bitwa o scenę big T-czerwone diabły wkoło śpiewają szanty glory glory maintain polish rappin w górze głowa bo nie wracam na tarczy rosnę na drożdżach jak zaczyn urosnę wystarczająco będzie zaszczyt bo mam już serdecznie dość tych maszyn juz wstaje z ceraty żeby robić takie jak chciałem rapy

Młody K ze ZS a nie skąds tam, Wypływam na głęboką a więc chwytamy za wiosła, Muszę się ustatkować jak szczecińska stocznia, 24h wiosła 24h doba, młody Aleksander doba Jestem patriotycznym śmiechem, Zabawa aż po grób więc bawimy się w deche, Mogę zabić cię uśmiechem nie bawi mnie 4500 na rękę

[refren] tyle ile wkoło ust tyle jest prawd małe ruchy z góry obserwuje wielki brat całe życie przed kamerą przeraża mnie świat wole zostać w cieniu jeszcze nie odsłaniać kart x2 [verse 1] zapetlony ciągle ta jak w shooting star same klony jak po klonach i chcą robić rap to nie boxing day a chłopy biorą ten ice pack sama naga prawda chociaż to nie żaden akt wszystko co tu robię to nie robię art Deco bo niby jest sztuka ale gdzie w tym wszystkim dekor ubieram myśli w słowa choć trochę straciłem rezon w końcu rzucę towar w bloki ale nigdy zielsko nie skończyłem pod kioskiem ale jak wiadomo losy życia bywają czasem przewrotne jak Cristiano zakurwie przewrotke brawa biją wrogowie to się nazywa kurwa postęp yo wychodzę z podziemia przy wysokim kursie stawiaj kupon bukmacherzy się frustrują bo underdog znowu górą nigdy nie ufaj w pełni ulubionym klubom stawiaj na mnie grube pieniądze nim będzie za późno [build up] bede classic tak jak Civic funky ta jak biggie nie mam parcia na szkło wiem kiedy osiągam limit oni ubrani jak Rich amiri słuchają a milli milli to nie milly walky bo nie przeszli mili teraz patrzę na ich miny to nie z mojej winy wychodzicie na debili odpowiednie słownictwo mam w odpowiedniej chwili odpowiem każdemu kto tu ze mnie ciągle kwili [refren] tyle ile wkoło ust tyle jest prawd małe ruchy z góry obserwuje wielki brat całe życie przed kamerą przeraża mnie świat wole zostać w cieniu jeszcze nie odsłaniać kart x2 [verse 2] chciałbym zwiedzić Polskę trochę za granicą pobyć zarobić se dolce problemów się pozbyć albo odłożyć na potem w końcu się wyjaśnią ale nigdy same, co nie? lubisz być sam ale nie samotny co nie? lubisz ludzi ze swej szalupy ale strach masz ze zatonie nie brakuje kindersztuby ale czasem się zapomnę jak nie podasz ręki to nie licz na obie moje ciągle dywagacje z samym sobą czy to puszczać w obieg stoję nad przepaścią własnych myśli i gram koncert tu gówna było sporo ale wszystko poszło w klozet dum spiro spero jestem zaznajomiony z tym dobrze zapuściłem w rapie korzeń nieważne co robisz pamiętaj robić to dobrze pamiętaj dawać z siebie w tym co robisz sto procent pomimo tego że ludzie lubią low quality content

🔥🔥🔥

buja

💨💨💨

😤😤

klimatyczny

💨💨💨

Mam wyjebane bo i tak pokaze talent pokaz sztuki juz widziales teraz zobaczysz moj patent przepis na zwyciestwo i na zawrotna predkosc wchodze na szczyt po pesos jak bezos lubie pieniadz i nie kryje sie napenwo, wyjebane w to co kurwy powiedza jestem szczery do bolu i to bardzo dobrze wiedzą wciaz stoja tam gdzie stoją zamiast zapierdalac siedzą

jakie diamenciki mordo jakie trzy i pół karta siedzieliśmy na trzepaku leciało cerata tata dziś dopadł nas robokołchoz dzisiaj dopadła nas praca trzeba odłożyć penge żeby latać na boombapach albo trapach byle żeby nie nawijać że suka na tapczan w pizdzie mam że ludzie słuchają i się opłaca małolat w obsranych gaciach słuchałem coolio gangsta's paradise jakie diamenciki mordo jakie trzy i pół karta mam 2 dychy na godzine i jeszcze płacone w ratach kierownictwo leci w chuja znowu siedzi na wakacjach kiedy ja tu dymam na pełnych obrotach nie chce wracać jeden z drugim jest tu cwaniak myślą że mogą coś zdziałać gasze ich jak peta nie wiedzą gdzie się odwracać wzrok kieruje się na buty kurwo mogę ci tam naszczac skoro i tak każdy sra tu na mnie za wszelkie starania

Wypala się jak mnie 💥💯💀

[refren] To nie młody mastermind chociaż znalazłem masterplan jak się wyrwać poza stan prokrastynacji więc zaraz zdziałam czemu wszystko mi się tak obraca wszystko na później odstawiam wszystko na później odstawiam [zwrotka 1] nieważne jest jak zaczynasz a ważne jak kończysz moi ludzie doceniają po co słuchać szponty z bloków na salony jak na klatce ciągle schody siedzę na klatuwie słucham lat dziewięćdziesiątych yo by osiągnąć wyższy pułap musisz wpierw obniżyć loty tytus w szczycie jak firmament rap międzyświatowy czekam na dobrobyt w piździe mam nagrody wszysykie sa tu tylko po to by zamydlić oczy ilu było takich co nie dali rady wyjść z podziemia soundcloud zamieniony w katakumby marne wyświetlenia są tam ludzie których los się nagle zmienia są tam ludzie których czasem świat nie docenia [build-up] ilu było takich co nie dali rady wyjść z podziemia soundcloud zamieniony w katakumby marne wyświetlenia są tam ludzie których los się nagle zmienia są tam ludzie których czasem świat nie docenia [refren] To nie młody mastermind chociaż znalazłem masterplan jak się wyrwać poza stan prokrastynacji więc zaraz zdziałam czemu wszystko mi się tak obraca wszystko na później odstawiam wszystko na później odstawiam [zwrotka 2] call me mister trouble to nie żaden problem to nie żaden kłopot bo odstawiam je na potem coś się puszysz że to wcale nie są sprawy wątłe nawet wizir nie usunie twojej plamy na honorze całe życie w kartonach chociaż nie jest kolorowe odkladam zarobioną flotę po co mi ten wielki chain jest na ozdobę pomyślę o tym potem bo narazie chce się bawić palić i zjeść dobrze [build-up] chcę się bawić palić i zjeść dobrze call me nr trouble to nie żaden problem czemu wszystkie problemy odstawiam sobie na potem może kiedyś się w końcu dowiem ale to potem [refren] To nie młody mastermind chociaż znalazłem masterplan jak się wyrwać poza stan prokrastynacji więc zaraz zdziałam czemu wszystko mi się tak obraca wszystko na później odstawiam wszystko na później odstawiam

piękne

[verse 1] sobota rano znów dostałem eska że mam dziś wpadać godzina dwudziesta widzimy wszyscy się znów na komierka są ziomy obcy i czyjaś hostessa z głośnika wszyscy słuchamy blueface'a od kaza na stany nie ma tu miejsca widzę że wygrzany bo siedzi w blue rays'ach nurzymy się w krewetkach nie ma mowy o lays'ach mamy chęci na kebsa dowozi go pan w Rejban mamy chęci na seks a nie ma tutaj przejścia ciekawe co na propozycje powie mi pani hostessa podchodzę i mowie że jesteś the best one eyy ide na szlug czyli ty też musisz chuj ze nie palisz trudno, się zakrztusisz w razie Wu do pomocy w pizde ludzi ja sam nie będę sobie rak tym brudzic yo [build-up] teraz wyruszamy w miasto światła już gasną wszędzie hulanka swawola ledwie rynku nie rozwalą każdy rozgrzany haha hejże hola [refren] zaczął się weekend więc sianem znów szastam leje się gouda bacardi i szampan bydgoska, Orlen godzina dwunasta w koło otaczaja nas dźwięki miasta kurwy na bombach kurwy na zakręcie na twarzy brokat "ja jestem trzeźwy poproszę czteropak" dostałem ciepłe chyba jest po potokach x2 [verse 2] czemu to wszystko się znów tak skończyło użyłem lateksu z nieznaną dziewczyną ona mi mówi że jedna na milion w walizce milion mam za bycie cicho nie gadam ze zdzirą nie gadam z typami co tutaj milczą jakbym bił w ścianę licząc że przesunę ją myśl swą podsune że powinniśmy iść stąd każdy napruty już więc mamy pitstop każdy zakuty już my mamy iść stąd prawilnie mówią nie gadam z policją a szlochy poszły gdy zobaczył pismo się nie wypłaci chciał wszystko stracić no to wszystko straci ja juz stad spływami czekają kamraci wracamy na orlen po te czteropaki [build-up] tak się kończy brak umiaru teraz boże ratuj strach paniczny teraz wstydzą się swoich sąsiadów wymiociny poszły teraz klatkę maluj pamiętaj jak chcesz możesz tylko z głową baluj [refren] zaczął się weekend więc sianem znów szastam leje się gouda bacardi i szampan bydgoska, Orlen godzina dwunasta w koło otaczaja nas dźwięki miasta kurwy na bombach kurwy na zakręcie na twarzy brokat "ja jestem trzeźwy poproszę czteropak" dostałem ciepłe chyba jest po potokach x2

Gościu co ugotował