Відео

❤❤❤

ua-cam.com/users/postUgkxAiQvmCJY2ziAPtifdOiV5GLobyFsJWUR?si=wbWTQkglefcUk5Aq

❤

Witam serdecznie ❤

❤

Witajcie Kochani- bracia i siostry! Witaj bracie Robercie! ❤

Amen ! Dziękuję❤

Amen !! Dziękuję❤❤❤

Amen ! Dziękuję ❤

Amen. Dziękuję❤

Jak dobrze pamiętam, była to już ostatnia część. Ile lat temu to było? 15? 20? W każdym razie bardzo dawno temu. A co dziś słyszymy w naszych ewangelicznych zborach?! Dokładnie tą ekumeniczną doktrynę: "tak, łaską jesteśmy zbawieni, lecz teraz musimy to zbawienie otrzymać! pracować, by go nie stracić!" Albo... Bóg wprawdzie daje nam zbawienie, lecz bójmy się każdego dnia, ponieważ Bóg może je nam odebrać! Tego uczono mnie w zborach do których należałem, a były to potężne denominacje: zbory zielonoświątkowe, Chwe czy Kech. Wierzę zgodnie za listem do Hebrajczyków że do osiągnięcia nowego narodzenia człowiek przechodzi pewien proces, w tym czasie człowiek staje jest oświeconym, ponieważ usłyszał Dobrą Nowinę. Coś w nim drgnęło, więc zaczyna pragnąć. Lecz to jest tylko upamiętnienie. A nawrócenie/odwrócenie się od wszelkiego zła? w tym, od bardzo ciężkiego grzechu - bałwochwalstwa? O tym już mało się mówi, więc mało kto bierze pod uwagę, że choć jest wierzącym, może być dalej na złej drodze. I to jest tragedia! Śp. Dave kiedyś powiedział że nowe narodzenie to akt który trwa chwilę, z chwilą naszej szczerzej pokuty, rozmowy z Bogiem - Jezusem Chrystusem. Niestety większość zborów uczy dokładnie tego samego co KRK, że nowe narodzenie to proces. Jeżeli tak, to ewangeliczni faktycznie mają/mamy problem, ponieważ my odrzucamy pośrednika od pośrednika czyli księdza, który, gdy w konfesjonale wyznajemy grzechy, ksiądz załatwia sprawę bezpośrednio u Jezusa. Uff.. Na szczęście tak nie jest! Jeżeli człowiek dowiaduje się że Chrystus za niego umarł, a wiemy że w naszej przemianie/odrodzeniu towarzyszy Duch Święty, to jak długo następuje nowe narodzenie? Myślę że wielu myli nowe narodzenie z nakazem uświęcenia, które to właśnie będzie trwać nawet wiele miesięcy, czy lat, a może w wielu kręgach kulturowych całe życie. Jednym z najcenniejszych darów naszego uświęcenia jest: bojaźń Boża, mądrość i pokora. Te dary najlepiej objawiają nam sprawiedliwość Bożą i miłość. Tylko wtedy jesteśmy w stanie zrozumieć że mamy Boga który nas karci i wychowuje, a nie, że jeżeli będziemy wierzący, to będziemy zdrowi, piękni i bogaci. Dziś naprawdę Bóg ułatwił do maksimum nasze zbawienie. Biblię mamy łatwo dostępną, a to właśnie ona jest Wodą Życia, która doprowadza nas do nowego życia w Chrystusie. Dziękuję Robercie za to że mogliśmy powtórzyć bardzo dobry i cenny wykład, ponieważ nasza pamięć jest słaba.

😊

Witaj Bracie nic dodać nic ująć . KRK to pogaństwo w szeroko tego słowa znaczeniu. Głośmy im Ewangelię ruszamy się z foteli , bo będziemy mieli ich krew na swoje głowie tam mówi Słowo. Niech Was Bóg Błogosławi ten przekaz wyraźnie nam pokazuje kto potrzebuje Boga natychmiast , bo czas jest naprawdę krótki.

25W tym czasie odezwał się Jezus i rzekł: Wysławiam cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. 26Zaprawdę, Ojcze, bo tak się tobie upodobało.25W tym czasie odezwał się Jezus i rzekł: Wysławiam cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. 26Zaprawdę, Ojcze, bo tak się tobie upodobało.

Wg KRK są cztery istoty boskie + 1. Bóg JHWH, Maria, Jezus Chrystus i Duch Święty + papież. Takie nauki podają. Nawet list otrzymali i go nie przyjmują. Jak wiemy przywódcy powinni mieć żony, a kapłani katoliccy postawili sobie celibat i złożyli śluby i trzymają się starego przymierza. Chociaż jedno co im wyszło to ekumenia, a to widzimy po dzisiejszym wielkim odstępstwie wielu denominacji a może i nawet większości. Tylko głoszenie Ewangelii nie może być w przebywaniu z nimi podczas ich zgromadzeń. Oni mają Biblię i do niej dostęp a przebywanie z nimi, uczestnicząc w ich nabożeństw to bycie i oddawanie czci demonom, picie kielicha demonów. Rzymian 1:18-32 "Otóż Bóg nie jest obojętny. Wszelki przejaw bezbożności i niesprawiedliwości ludzi, którzy nieprawością tłumią prawdę, spotyka się z gniewem nieba. Gdyż to, że On istnieje, jest dla nich oczywiste. Bóg sam pozostawił im ślady swojej obecności. Jego niewidzialna istota, to jest wieczna moc i Boskość, od stworzenia świata przemawia w Jego dziełach, wyraźnych przecież i widocznych - tak, że nie mają wymówki. Poznali zatem Boga. Nie oddali Mu jednak należnej czci. Nie okazali Mu też wdzięczności jako Bogu. Mnożąc wątpliwości, stali się w końcu niezdolni do trafnego osądu. Na bezmyślność ich serc nałożyło się ponadto zaślepienie. Podając się za mądrych, właściwie zgłupieli. Zastąpili przy tym chwałę nieśmiertelnego Boga podobizną śmiertelnego człowieka, wyobrażeniami ptaków, ssaków oraz płazów. Dlatego Bóg wydał ich na pastwę żądz ich własnych serc. Dalecy od czystości bezczeszczą zatem swoje ciała między sobą - ci właśnie, którzy Bożą prawdę zmienili w fałsz i z nabożną czcią służą stworzeniu zamiast Stwórcy, godnemu chwały na wieki. Amen. Dlatego właśnie Bóg wydał ich na pohańbienie. Ich kobiety zamieniły potrzeby naturalne na nienaturalne. Podobnie mężczyźni porzucili naturalny pociąg do kobiety i oddali się współżyciu między sobą. Mężczyźni z mężczyznami dopuszczają się bezwstydu i ściągają na siebie samych zapłatę godną ich zboczenia. Poszanowanie Boga przestało być dla nich ważne. Dlatego również Bóg wydał ich na pastwę rozumu, niezdolnego do trafnych ocen, tak że czynią to, co nieprzyzwoite - oni, ludzie pełni przeróżnej niesprawiedliwości, zła, chciwości, niegodziwości, zazdrości, chęci mordu, niezgody, podstępu, złośliwości, plotkarstwa, oszczerstwa; ludzie nienawidzący Boga, zuchwali, zarozumiali, promujący samych siebie, wynajdujący zło, nieposłuszni rodzicom, nierozumni, niesumienni, nieczuli, bezlitośni. Ludzie ci poznali słuszny wyrok Boga. Wiedzą, że ci, którzy wspomniane rzeczy czynią, poniosą śmierć. A mimo to, nie tylko sami się ich dopuszczają, pochwalają również tych, którzy postępują podobnie." 2 Jana 1:9-11 „Ten, kto się wysuwa naprzód, a nie trwa w nauce Chrystusa, nie ma Boga. Kto trwa w tej nauce, ma zarówno Ojca, jak i Syna. Jeśli ktoś przychodzi do was, a nie przynosi właściwej nauki, tego nie przyjmujcie do domu ani nie nawiązujcie z nim bliższych stosunków! Kto spoufala się z taką osobą, uczestniczy w jej złych czynach.”

Kto czyni bezprawie ? , ten ktory lamie prawo A jasli istnieje prawo tó pytam jakie ? Czy prawo z2 mojzeszowej roz 20 to obowiazujace prawo? a jesli tak to z niego nie przemija ani jedna kreska , ani jedna jota Czy tak nie mowil Jezus Pytam wie czy istnieje 9 przykazan czy 10 ? A jesli dziesiec to czczac niedziele ustalona jako dzien slonca nie czcze k katolickiego a jasli weszlem do odpocznienia 7 dni w tygodniu? - to nie nam czasami czcic soboty przecierz w tygodniu nie powszczymuje swoich nóg od zalatwiania moich spraw czego nie moge robic w sobote Tagze w tygodniu musze chodzic do pracy , zalatwiac moje sprawy cz te dnie nie roznia sie od sabatu w krorym mi tego juz nie wolno robic! Czy czasami nie jest tak ze uchyla sie prawo Boze dla nauki ludzkiej jak faryzeusze i uczeni w pismie ? Nie ma w bibli ani jednego wersetu o niedzieli by ja przeszczegac wiec pytam sie czy wiekszosc k orotestanckich nie.jest fauszywym prorokiem uniewazniajac prawo Boze dla nauk malego rogu z ksiegi Daniela to on mial zmienić prawo i czasy pytam wiec jakie prawo i jakie czasy ?

Witam. Dziekuję Robercie za przedstawienie cennego materialu.

Witaj Bracie sam widzisz KRK to same sprzeczności wobec Słowa Bożego i deptanie krwi to jacy to moi Bracia. To poganie ' którzy potrzebują pokuty i pojednania z Chrysusem przez przyjecie Ewangeli do swoich serc. Jestem wyklety przez KRK i to dobra nowina , ale w zamian jestem przyjęty przez Boga. Pozdrawiam serdecznie Bracie.

Dla czego nikna komentarze?

J zaprowadził mnie na wewnętrzny dziedziniec Świątyni Pana A oto u wejścia do przybytku Pana , między przecionkiem a ołtarzem było około 25-ciu mężów ci tyłem odwruceni do przybytku Pana a twarzą ku wschodowi , zwrócenie ku wschodowi oddawali pokłon słońcu to jest religia kk i przełożonych kościołów protestan skich za pomocą ekumeni próbuje się zaczęć różnice. na zecz wszetecznicy której władze oddał książę tego świata Każdy który pójdzie na kompromis zaprzeczy prawdziwej ewangieli Jezusa Chrystusa ❤❤❤

a jak się kontaktować z Tobą Robercie❤

Amen❤

Dziękuję bracie Robercie za te słowo dzielenia się ❤ Wczoraj dałam komentarz pod innym filmem Mechaniki - o duchu Achaba I Jezebel, (nr 56) ale teraz widzę, że on by idealnie pasował też pod tym filmem, bo podzieliłam się moimi zmaganiami właśnie w tym temacie 😊 Pozdrawiam serdecznie miłością Chrystusową wszystkich braci i wszystkie siostry ❤❤❤

Dziękuję bracie Robercie za te rozważania... Byłam krótki okres czasu w takim " kościele" z duchem Achaba i Jezebel ... poszłam tam zaraz po nawróceniu , to był jedyny polski kościół ewangeliczny w okolicy... kiedy poznałam żonę pastora od razu wyczułam w duchu , że jest coś nie tak. .. Punktem zwrotnym oprócz tego, że żona pastora mieniła się pastorem i nauczała , była RADA jaką mi udzielili... Mianowicie : MUSZĘ po krótce opisać moją sytuację, żebyście wiedzieli z czym się borykałam : Rozważałam separację z moim ówczesnym niewierzącym partnerem, z którym byłam w cudzołożnym związku ( miałam wtedy jeszcze męża, z którym byłam w separacji od ponad 10 lat , z różnych powodów m.in przemoc domowa, mąż zjechał do kraju i założył nową rodzinę , ja z dwójką naszych dzieci zostałam na obczyźnie . Porzucił nas. Nie utrzymywałam z nim żadnego kontaktu ) Z partnerem nie układało się dobrze jeszcze PRZED moim nawróceniem ale mieszkaliśmy razem przez wzgląd na dzieci... partner nie stronił od alkoholu, zresztą ja DAWNIEJ TEŻ NIE... Żyłam bezbożnie, ach duuuuzo by pisać..... samotność, problemy finansowe, alkohol, imprezy, różne epizody z różnymi mężczyznami 😢... potem związałam się z tym konkretnym mężczyzną, po 2 miesiącach juz mieszkaliśmy razem a potem ciąża.... Kiedy się nawróciłam, ( po około 4 lat naszego związku ) zaczęła się jakaś wojna duchowa w domu, partner zawsze był w stosunku do mnie niemiły , poniżał mnie, nie szanował, dla niego miarą miłości była ilość odbytych stosunków, nie znęcał się fizycznie ale psychicznie, ale w momencie mojego nawrócenia wszystko przybrało na sile... Nasz związek był niestety na tym oparty, na alkoholu i łóżku... potem ciąża, potem kolejna ( do zbliżeń dochodziło nawet wbrew mojej woli, )... potem kolejna .. Potem przestaliśmy ze soba sypiać, rok czasu przed moim nawróceniem spaliśmy w osobnych pokojach, tylko mieszkaliśmy dalej razem...., Także rok czasu żyliśmy jakby obok siebie a nie razem i wtedy.... odnalazł mnie Bóg, usłyszałam Ewangelię, dotarlo do mnie Słowo i to , że jestem grzesznicą, przez Słowo zobaczylam całe moje życie, jak strasznie żylam, złamałam wszystkie przykazania, wstyd i płacz...pokuta, modlitwy... zaczęłam pokutować... czytać dużo Słowa, słuchać nauczań, kazań.. wtedy agresja mojego partnera się wzmogła.... wulgarne odzywki do mnie przy dzieciach, wypominanie z wulgarnym slownictwem mojego starego życia i wszystkich błędów nawet tych , ktore były ZANIM on sie w ogóle pojawił w moim życiu - taki oskarżyciel, przy DZIECIACH , ze SZCZEGÓŁAMI potrafil wykrzyczec oskarżenia, dokładnie CO z KIM i ZA CO robiłam, a wszystko przy dzieciach.... Ach... duuużo by pisac...😢 taki list dłużny mi robił prawie każdego dnia....wylewała się z jego serca nienawiść , pogarda,...okropna atmosfera w domu, czułam sie krzywdzona i zraniona, i moje dzieci w takiej atmosferze żyły.... Ja myślałam wczesniej ,że mam wszystko SZYBKO uregulować, że tak żyć nie mozemy - bez ślubu, w konkubinacie, że "trzeba" wziąć ślub, ale z czasem Duch Święty pokazał mi , że co ma światłość z ciemnością wspólnego?, jakie ja mam z nim przymierze małżeńskie zawrzeć bez wspolnego fundamentu, jakim jest JEZUS , on niewierzący, ( twierdził, że wierzący, że katolik z urodzenia, ale wielokrotnie mówił, że nie wiadomo kto to napisał i czy w ogóle to prawda, więc katolik z urodzenia jak chyba większość Polaków, ale w ogóle nie praktykujący, nie poszukujący, nie interesujący się w ogóle ) a wnet czasami i bluźniący Bogu, nie szanujący mnie, niszczący mnie i całą rodzinę.... pełen złości i nienawiści do wszystkich...( a poza tym wciąż miałam męża , tylko na papierze, ale to wciąż mąż, mimo że on miał już nową rodzinę ) .. . Przepraszam, że tak otwarcie piszę , to nie tak, że chcę go teraz oskarżać czy potępiać , ale muszę o tym wspomnieć , żeby wybrzmiało właśnie co doradzil mi duch Achaba i Jezebel w tej sytuacji.... Po moim nawróceniu, w gorliwej miłości do mojego Pana, zapragnęłam najpierw uregulować mój związek, chciałam szybko tu i teraz, natychmiast to uregulować, po " swojemu" 😊 - wziąć ślub , bo wiedziałam że wspólne mieszkanie bez ślubu nie podoba się Panu, ale z czasem po tych wszystkich wojnach dotarło do mnie słowo Pana, że on NIE BĘDZIE MOIM MĘŻEM, Bóg mi wybaczyl moje WSZYSTKIE grzechy, ten również - nierząd z nim i życie w cudzołóstwie , a to że mamy dzieci wcale nie znaczy że mamy wziąć ślub, że Duch Święty wcale nie prowadzi mnie do ślubu z nim... Rozważałam to , modliłam się, szukałam woli Boga i postanowiłam też poradzić się pastora i jego żony. - Uslyszałam, że oni dają mi "dyspensę", że mam oddać swoje ciało, żeby zaspokoic potrzeby cielesne mojego niewierzącego partnera i wtedy on przestanie mnie dręczyć, bo przeciez i tak później planujemy ślub ... ( a wciąż na papierze miałam jeszcze męża ) Bardzooo potem plakalam, to był cios, zwątpienie , jakbym dostała w twarz, jakby to byla moja wina, że on mnie krzywdzi bo z nim nie sypiam, a jego zachowanie jest usprawiedliwione przez niezaspokojone pożądliwości cielesne (nie sypialiśmy ze sobą rok przed ZANIM się nawróciłam) , ...smutek, żal, mętlik w głowie, przecież to pastor i taka rada ?! To ja czegoś nie rozumiem? Błądzę? Modliłam się , płakałam... ....potem usłyszałam w duchu : " I JA CIĘ NIE POTĘPIAM, IDŹ I JUŻ WIĘCEJ NIE GRZESZ... " - i tak zrobiłam !!!! Ostatecznie rozstałam sie z tym partnerem, nie mieszkamy razem od 2 lat i w domu nastał pokój i spokoj, oddałam się cała Bogu i każdego dnia pragnę szukać i wypełniać Jego wolę . Były partner nas czasem odwiedza, bo mamy dzieci, czasami zabiera gdzieś dzieci, pomagamy sobie, skosi mi trawę , skręci szafkę czy naprawi zlew, a ja pomogę mu z angielskim- wypisać jakąś formę, napisać email czy dam obiad w pudełku, żeby miał do pracy, czy w ogóle poczęstuję obiadem 😊 mamy w miarę poprawne relacje, niestety on jeszcze CZASAMI ma takie ataki na mnie, na Boga, na braci i siostry...czasem kpi , szydzi, wyzywa, przypomina moje stare błędy, kłamie i oskarża, ( jednak z biegiem czasu coraz mniej tych epizodów ) a ja POMIMO staram się go miłować, nie oddawać złem za zło, pokazać mu swoją postawą i swoim życiem Jezusa... on odrzuca, a czasami wręcz atakuje, niby sam pyta ale to niestety nie poszukiwanie Boga tylko szukanie zaczepek, nie słucha tylko atakuje, często prowokuje a ja uczę się odpłacać mu miłością... To trudna droga, wymaga wiele cierpliwości i samozaparcia... bez Boga byłoby to niemożliwe😊 Potem odeszłam z tego kościoła razem z bratem i siostrą , ( były spotkania i rozmowy, napominanie w miłości, ale nie chcieli nas słuchać... 😢 ) zaczęliśmy spotykać się po domach , mój dom jest teraz miejscem naszych zgromadzeń, najpierw było nas trzech, teraz jest nas kilkanaście 😊 tamten kościół nadal istnieje ale jest duchowo martwy i pusty ...a my mamy żywą społeczność w domu , gdzie spożywamy razem wieczerzę, modlimy sie, rozwazamy Słowo, rośniemy w poznawaniu Pana, wspieramy się i kochamy, i wielbimy wspólnie Pana 😊 Piszę to żeby pokazać jak duch Jezebel mógł zniszczyc moje zycie , albo przynajmniej zakłócić lub odwieść... nie wiem gdzie bym teraz była gdybym posłuchała tej pastorskiej rady, wybrałam jednak posłuszeństwo Bogu... modlę się o mojego byłego partnera, żeby Bog dotknął jego serca , pytam Boga cały czas co z nami będzie i wiem, że jesli on będzie miał być kiedyś moim mężem to Bog tak to zaaranżuje że będę mieć pewność 😊 będę cierpliwie czekać, modlic się, oddaje to Panu ❤ Ale została taka smutna refleksja nad tą "chrześcijańską poradą pastorstwa" jakby nie było brata i siostry do mnie, do świeżo nawróconej siostry - zamiast współczucia i troski usłyszałam , że mam z nim grzeszyć ... dostałam zgodę na grzech - absurd... posłuchałam Boga a nie ludzi. Modlimy się za nimi cały czas, odstąpili od drogi Prawdy , mąż ulega żonie.... chyba te studia teologiczne zabrały jej tą pierwszą miłość do Pana a "wiedza" nadymała... 😢 Pozdrawiam was wszystkich moja duchowa rodzino ❤

Dziękuję bracie Robercie za cenne rozważania ❤

Najpiekniejsze kazanie

Koniec życia B.Grahama to ekumenia i ruch znaków i cudów, wiec nie polecam go!

Każdy człowiek ma wybór, gdzie chce spędzić wieczność, z drugiej strony, Bóg wybiera i nie potrafimy tego zrozumieć, Bo Bóg lituje się nad kim się lituje...bo jest Bogiem i robi to co chce, jednak nie wybiera nikogo do piekła!Pozdrawiam!

Amen ❤

Tak wiele pytań mialam do teraz .Zamknięte zostaly jak okna raz na zawsze.Otworzyły się nowe ,piękne już pewne i otwarte tylko w jedna stronę .Modliłam się dlugo o chrzest ,jak Bog da niebawem się to wydarzy.Za dlugo żyłam bez Niego ,a Ty Robercie podbudowałeś mnie w duchu ,dałeś zrozumienie i potwierdzenie. Dziękuję Ci bracie w Chrystusie za to co robisz , dziekuje ze mogę korzystać z twojej mądrosci i poznania . Ukłony z Birmingham ❤

Bracia, siostry. Zanurzcie się w czystą ewangelię i słuchajcie co mówi Pan Jezus Chrystus. Kiedyś gdy się narodziłem na nowo chciałem pojąć wszystko, szybko i głęboko. Ale to tak jak z życiem, wzrasta się stopniowo. Na wszystko co ważne potrzeba czasu i całkowitego poddania się kierownictwu Bożemu. Pokornie, cicho otwierając się na Jego Słowo. Mam już swoje lata, a czuję się jak małe dziecko, ciągle ucząc się Pana...jak Ojca.

Amen ! Dziękuję ❤

Przepraszam za pisownię, faktycznie, nie sprawdziłem wszystkiego nim wysłałem wiadomość. Ale widzę bracie że potrafiłeś się domyśleć 😊 Tak, miało być "stwarza"

Witaj bracie Robercie 😊 Już na początku mojego słuchania ciebie, pozdrawiam serdecznie i życzę błogosławionego dzionka 🥰 A teraz zaczynamy słuchać 😊

Pięknie dziękuję ❤ Pięknie i wzruszające ❤Chwała Bogu ❤

7Albowiem nikt z nas dla siebie nie żyje i nikt dla siebie nie umiera; 8Bo jeśli żyjemy, dla Pana żyjemy; jeśli umieramy, dla Pana umieramy; przeto czy żyjemy, czy umieramy, Pańscy jesteśmy. 34Nowe przykazanie daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem; abyście się i wy wzajemnie miłowali. 35Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie. 13Teraz więc pozostaje wiara, nadzieja, miłość, te trzy; lecz z nich największa jest miłość.

Ja też przychodziłam z tym do Pana, bo nie miałam pokoju w kalwińskich naukach głoszonych przez naszego byłego pastora, który zresztą od początku tak nie głosił. Wtedy Pan pokazał mi prostą rzecz: kalwinizm jest po jednej stronie, armianie po drugiej, a Ja jestem ponad tym. I dostałam wtedy pokój i ten temat już nie palił, nie miał mocy. Od tej pory nieustannie znajduje w Słowie coraz głębsze zrozumienie i mogę tylko potwierdzić, ze moje prowadzenie zgadza się z Twoimi słowami w tym nauczaniu.

Dziś Amen

kalwinizm jest prawdą z Bożej perspektywy.

ua-cam.com/video/lUmgkhXnGbM/v-deo.html

Cóż to za miłość po polsku ua-cam.com/video/a55AeF54na0/v-deo.html

na koniec życia Hunt miał wspaniały wykład I LOVE THE LORD w którym oznajmia 'szukajmy Go bo jest Piękny'

Dziękuję za dobre słowo. Dziś słuchałem z ciekawości MacArtura. To jest tragedia co on głosi! Powiedział: dlaczego wielu nie będzie zbawionych? Ponieważ w dniu ich narodzin Bóg już ich osadził i wydał na nich wyrok! Naprawdę to jest tragedia co ten człowiek głosi. Jeżeli byłaby to prawda, Bóg byłby najbardziej okrutną osobą/istotą we wszechświecie! Po co Bóg stwarza człowieka takiego człowieka? Żeby się na nim pastwić? Kiedyś śp. Dave Hunt w wykładzie "cóż to za miłość" powiedział że Bóg okazywał by więcej miłości po prostu nie stwierdzając człowieka którego i tak z góry potępi i wrzuci na wieki do jeziora ognia i siatki! Dlatego tak jak mówisz bracie, bardzo ważne jest kogo słuchamy.

Dziękuję bracie ❤

Mówię na to wszystko Amen! ❤11Prawdziwa to mowa: Jeśli bowiem z nim umarliśmy, z nim też żyć będziemy; 12Jeśli z nim wytrwamy, z nim też królować będziemy; jeśli się go zaprzemy, i On się nas zaprze; 13Jeśli my nie dochowujemy wiary, On pozostaje wierny, albowiem samego siebie zaprzeć się nie może.

Bardzo dziękuję za ciekawy temat ❤

Bardzo dziękuję bracie Robercie za to podzielenie się z nami istotnymi rozważaniami Słowa. Zachęcasz mnie do dalszego zgłębiania Świętego Pisma. Serdecznie Cię pozdrawiam i Błogosławię w imieniu Jezusa Chrystusa!❤