Відео

Proszę bardzo 🤗

Dziękuję 😁

Dziękuję 😁

Dziękuję, wielu pięknych chwil z Pismem Świętym życzę

Dziękuję, bardzo miło mieć takich widzów. Pozdrawiam serdecznie

Dziękuję za miły komentarz, również pozdrawiam.

Dziękuję i pozdrawiam

Miło mi, że jeszcze komuś się to nada, dziś nagrywane aby uczniowie mieli pomoc do zrobienia gry o Triduum

Dziękuję za ciepłe słowa, bardzo mi miło , że ta katecheza nagrywana podczas zdalnego nauczania dla Panii okazała się z pożytkiem. Mało osób tutaj zagląda, ale dla szukających Pan Bóg wskazuje drogę. Tak uczę religii, pozdrawiam serdecznie 🤗

@@cougotujemytozjemy To ja dziekuje! Jak to dobrze, ze sa jeszcze ludzie wierzacy uczacy Religii, to nie jest juz takie oczywiste. Nie mowiac juz o tym, ze nawet jesli wierza, to czesto ich zycie jest zaprzeczeniem tej wiary. Bogu niech beda dzieki, ze tak pokierowal Pani zyciem , ze jest pani skarbem dla mlodych , ludzi. Pozdrawiam serdecznie i zycze spokojnej , blogoslawionej nocy.

Dziękuję, to tak z serca

@@emiliaraczynskaart1088 ❤️ i tylko tak się liczy, szczerość i dobro prosto z serca ❤️

też XD

Piotrze, bardzo trudno jest przekonać osobę niewierzącą do tego, że niebo istnieje, ponieważ większość z argumentów i doświadczeń mistyków można obalić i powiedzieć po prostu - ja w to nie wierzę. Powietrza nie widać, a jednak oddychamy nim nie prosząc o dowody naukowe. W tym względzie, jeśli chodzi o niebo czy istnienie Pana Boga, to muszę Cię rozczarować - naukowych dowodów nie ma, jak również nie ma naukowych dowodów na Jego nieistnienie. Natomiast wielu myślicieli czy filozofów przedstawiało pewne "dowody": zasada Pierwszego Poruszyciela opracowana przez Arystotelesa, 5 dróg św. Tomasza z Akwinu, dowód ontologiczny św. Anzelma, dowód etyczny Kanta. Czy też ze zwykłych dociekań i obserwacji ludzi, które mówią o pięknym świecie stworzonym, w którym istnieje harmonia, o przekonaniu wszystkich ludów, o niewytłumaczalnych cudach, o wizjach mistyków - św. Faustyna Kowalska, Maria Simma, św. ojciec Pio itd. Wiara rodzi się ze słuchania i spotkania. Wielu ludzi czuje po prostu, że Bóg istnieje i czuje również Jego prowadzenie. Wielu z nich spotkało Jezusa na sposób mistyczny czy poczuło jego obecność. Na wielu to spotkanie wywarło tak wielkie wrażenie, że nie potrafią już inaczej żyć niż żyć wiarą. Nie rozumiem skąd wzięło się to twierdzenie, że Biblia jest za niewolnictwem? Może przytocz jakiś fragment, do którego mogłabym się odnieść. Jezus wielokrotnie stawał w obronie uciśnionionych. Jeśli chodzi o biblijny opis stworzenia, to ludzie nie musieli znać zła, aby słuchać nakazu Bożego, a konsekwencją złamania zakazu była śmierć, a nie gniew Boży (Patrz Rdz 2, 17 i Rdz 3,3) Zakaz wynikał z troski o człowieka a możliwość złamania go była wynikiem obdarzenia człowieka wolną wolą. (człowiek może cały czas zdecydować czy chce kochać Boga czy nie) Pozdrawiam Cię.

@@katechezaon-line2469 skoro większość argumentów można łatwo obalić to znaczy, że po prostu nie są dobrymi argumentami. A powiedzieć "ja w to nie wierzę" to nie jest jednoznaczne z obaleniem argumentu. Powietrza nie widać? Jesteś pewna? Nie widać gołym okiem, ale na szczęście nauka dała nam instrumenty do tego, by jednak można było powietrze zobaczyć, więc nie trzeba wierzyć w jego istnienie. Poza tym wpisz w google hasło "ciekły tlen" to okaże się, że można go zobaczyć nawet gołym okiem kiedy schłodzi się go do temperatury - 220 stopni Celsjusza. Nie rozczarowujesz mnie pisząc, że nie ma naukowych dowodów na istnienie Boga - gdyby były nie trzeba by było w niego wierzyć, natomiast ja Cię muszę rozczarować, ponieważ nie udowadnia się nieistnienia - jest to błąd logiczny, tzw argument z ignorancji. Nie mam pojęcia o jakich dowodach myślicieli mówisz, ale sama ujęłaś to słowo w cudzysłowie, więc cieszę się, że się zgadzamy, że tak naprawdę nie są to żadne dowody na nic. To, że jacyś ludzie twierdzą, że na tym świecie istnieje harmonia to tylko świadczy o ich ignorancji oraz niewiedzy. Z tymi "niewytłumaczalnymi cudami to też ciekawa historia. Większość jest niewytłumaczalna dlatego, że Kościół nie chce nawet spróbować wytłumaczyć ich natury. A jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi. Takie cuda wianki zarabiają pieniądze. Ale wiesz co? Z wszystkich "cudów", oraz wielkich tajemnic, które wyjaśniono w historii żadna nie okazała się magiczna (czy tam nadprzyrodzona - jak zwał tak zwał). ŻADNA. Wnioski wyciągnij sama 😉 Chyba każdy się zgodzi, że wiara nie jest dobra drogą do poznania prawdy. Czy wielu ludzi czuje, że Bóg istnieje, czy po prostu wydaje im się, że czują że Bóg istnieje to dwie zupełnie inne kwestie. Najgorzej jak człowiek nie zdaje sobie sprawy z tego że ma halucynacje i ślepo w nie wierzy. Co ciekawe niektóre halucynacje są przez innych wielbione, a niektóre potępiane. Jak już mówiłem to zupełnie odrębny temat. Inna bajka 😉 osobiście uważam, że żadna z tych osób nie spotkała Jezusa w sposób mistyczny czy w żaden inny, ale nie przeczę absolutnie, że tak mogło im się wydawać. To już jest jakby kwestia szczerości ze samym sobą. Nie rozumiesz skąd twierdzenie, że biblia pochwala niewolnictwo? Księga Wyjścia 21 polecam. W Księdze Kapłańskiej też było ciekawie. Argument, że to co jest w exodus 21 jest w starym testamencie nie oznacza, że biblia niewolnictwa nie pochwała. Biblijny Bóg jasno daje do z rozumienia, że nie ma nic przeciwko, by posiadać istotę ludzką jako własność prywatną, którą w dodatku mogą dziedziczyć dzieci. Biblia określa wszystko: jak można bić swojego niewolnika, jak można go sprzedać komuś innemu, określa inne zasady dla niewolników hebrajskich i inne dla wszystkich innych. Określa jak można niewolnika trikiem zmusić do zostania przez zatrzymanie sobie jego rodziny. Jedyne czego biblia nie mówi na temat niewolnictwa to to, że niewolnictwo jest złe. Że trzymanie drugiej osoby jako własność prywatną jest zła. Dziwię się, że tego nie wiesz jako katechetką, ale muszę się zapytać: czy ty uważasz, że posiadanie drugiej osoby na własność jako własność prywatną jest moralne? Jeżeli chodzi o grzech pierworodny to powtarzam jeszcze raz: Bóg im zabronił, ale oni nie mogli wiedzieć, że jeśli nie posłuchają to zrobią źle. Nie ma wolnej woli tam, gdzie Bóg stwarza świat w którym z góry wie jakie kto podejmie decyzje - a wie, bo jest wszechwiedzący. Na koniec napisałaś dużo tzw "wyuczonego klepania". Nie wyobrażam sobie samodzielnie myślącego człowieka który czci tak niemoralną istotę jak biblijny Bóg. Powiedzmy, że komuś rodzi się dziecko homoseksualne. To dziecko według wiary chrześcijańskiej skończy w piekle (nie łap mnie za słówka) i straszne moim zdaniem jest to, że ludzie czczą Boga który będzie torturować przez wieczność ich dziecko, tylko z powodu orientacji seksusknej. Ta książka jest dokładnie tak niedoskonała moralnie jak ludzie żyjący w tamtych czasach. Ludzie którzy ją napisali. Bo to ludzie ją napisali i nie zrobili tego pod żadnym natchnieniem żadnego ducha. Czas dorosnąć - duchów nie ma 😉 Pozdrawiam.

Piotrze, mylisz się, Biblia nie popiera niewolnictwa, a jedynie reguluje sytuację zastaną. Niewolnictwo istniało, jak wiesz z historii, wiele lat wcześniej i później po napisaniu tych słów. Jednocześnie poprawia los niewolników przez nadanie im pewnych praw. Wybacz, nie będziemy dyskutować o kulturze ówczesnej, która była dość barbarzyńska. Trzeba patrzeć na Biblię i historię narodu wybranego jako na pewien proces wychowywania przez Boga ludzi do przyjęcia pełni prawdy głoszonej przez Jezusa. Z tego co piszesz wnioskuję, że nie jesteś otwarty na dopuszczenie jakiejkolwiek myśli o tym, że Bóg może chcieć dla Ciebie dobra i szukasz wszystkiego co może zasiać zwątpienie we mnie. Ale dziękuję Ci za szczerość, proszę nie nastawiaj się anty do wszelkich pozarozumowych dowodów religijnych. Wiara nie domaga się dowodów. Jest przekonaniem. Ja to przekonanie mam i wielu ludzi także i im też należy się szacunek. Trzymaj się zdrowo, byłeś ostatnio w Koszalinie chyba?

@@katechezaon-line2469 Emilko zastanów się co Ty piszesz 🙂 skoro Biblia reguluje sytuację to znaczy, że na tyle na ile ją reguluje na tyle ją popiera. A to, że niewolnictwo istniało wcześniej nie ma żadnego znaczenia w tej dyskusji, gdyż ja nie mówię, że Biblia stworzyła niewolnictwo, tylko że je popiera. To, że Biblia nadaje jakieś prawa niewolnikom tylko potwierdza, że Biblia popiera niewolnictwo. Dlaczego Biblia nie mówi wprost, że posiadanie drugiej osoby jako własność prywatna jest niemoralne? To, jak należy patrzeć na biblię, to wybacz ale jest po prostu słabe. I nie zmienia faktu, że Biblia popiera niewolnictwo 🙂 To nie o to chodzi, że nie jestem otwarty na to że Bóg chce dla mnie dobrze. Jak najbardziej jestem na to otwarty, problem w tym że nie wierzę, że jakiś Bóg istnieje. Uważam że prawda jest najważniejsza, a w przypadku religii chrześcijańskiej nie spotkałem się z wystarczającą ilością dowodów, które by mnie przekonały. Nie widzę powodów, żeby czcić jakiegokolwiek Boga, tak jak i nie sądzę, żeby istniał jakiś Stwórca, który wymagałby bycia czczonym, bo już samo to jakby godzi w ideę istoty wyższej. Czy chce zasiać w tobie zwątpienie? Oczywiście, że tak. Ludzie uwikłani w religię stają się poniekąd niewolnikami. Nie wolno im nawet samodzielnie myśleć - sama zresztą widzisz jak bronisz tak niemoralnej rzeczy w Biblii, jaką jest przyzwolenie na posiadanie niewolników. A przecież na pewno też sama uważasz, że niewolnictwo moralne nie jest. A jednak jeśli chodzi o biblię to będziesz jej bronić, bo co jeśli okaże się, że jednak biblia JEST niemoralną książką? I tak dochodzimy do słów nieżyjącego już Christophera Hitchensa (polecam wszystkim obejrzeć jego filmiki na jutubie), który stwierdził, że aby dobry człowiek robił złe rzeczy, to do tego potrzeba religii. I to się dokładnie tyczy na przykład ludzi którzy bronią idei niewolnictwa w Biblii 😉 bez urazy, oczywiście nie myślę o Tobie jak o złym człowieku - bardziej jak o zagubionym 🙂 Nadal jestem w Koszalinie 🙂 Zgadamy się może jakoś na privie któregoś dnia 🙂

@@piotrsieranski6089 Piotrze, nie powinieneś nazywać Biblii niemoralną księgą. Jest ona najbardziej moralną księgą, którą znam. To, że żyjemy w społeczeństwie obdarzonym różnymi wolnościami, jest to zasługa chrześcijaństwa i to że niewolnictwo w końcu uznane zostało za niemoralne, też. Biblia nie popiera niewolnictwa ale również go nie potępia, wynika z tego że nie burzy ona porządku społecznego a zmienia go przemieniając ludzi wewnętrznie. Zmienia ich sumienia, tak ze stają się wrażliwsze. Prawdziwa niewola dotyczy niewoli grzechu a każdy człowiek wobec Boga jest wolny jako człowiek, może sam siebie zniewolić popadając w grzech. I tak do tej sprawy podchodzi Jezus i tak ta sprawa jest w naświetlana w Nowym Testamencie. Wzywa tam św. Paweł ludzi będących w niewoli do pokornej służby, tak jak Bogu a równocześnie wspomina, że Bóg osądzi sprawiedliwie wszystkich: zarówno ich panów jak i ich. Każdy członek kościoła był traktowany tak samo, niezależnie od tego czy był mężczyzną czy kobietą oraz niezależnie od pozycji społecznej. W pierwszych wspólnotach chrześcijańskich wielu tych co posiadali niewolników, obdarzali ich statusem ludzi wolnych, bo wiedzieli, że wszyscy mają jednego Pana - Boga. Był to proces samoistny wynikający z przyjmowania nauki Jezusa „Miłujcie się wzajemnie jak ja (Jezus) was umiłowałem”. W Starym Testamencie należy pojmować tę kwestię w kontekście historycznym. W Izraelu było kilka rodzajów niewolników min: Izraelczycy sprzedający się w niewolę, aby pracować za pieniądze - często sprzedawali się sami za długi a czasem to dotyczyło także całej rodziny dłużnika. Nie twierdzę, że przyjmowanie niewolników przez Izrael było moralne, aczkolwiek takie wtedy były realia. W tym kontekście historycznym zakaz niewolnictwa mógłby wywołać rewolucję, która pociągnęłaby wiele ofiar. Natomiast niewolnik w Izraelu miał wiele przywilejów czyli było mu lepiej. Nie było tam także targów niewolników. Nie należy się w tej kwestii zatrzymywać się tylko na wskazanym przez Ciebie kontekście historycznym Starego Testamentu, ale patrzeć na całość. Świat cały czas dąży do doskonałości. Historię zbawienia można porównać do całego życia człowieka i jego rozwoju moralnego (wiem że są różni ludzie, ale skupmy się na dobrym, choć nieco kulawym przykładzie :)) To, że jako dziecko nie był na tyle dojrzały aby dobrze postępować było zrozumiałe i nikt od niego tego nie wymagał - bo po prostu by tego nie zrozumiał (patrz judaizm - Izrael), kiedy dojrzewał popełniał błędy na których się uczył i przekonywał się że praca nad sobą daje efekty, zaczynał żyć wartościami i zauważył, że przynoszą mu one szczęście (patrz nauka Jezusa). Ja jestem na tym etapie, że dostrzegam, że życie wg wartości chrześcijańskich przynosi szczęście, choć nie jestem wolna od popełniania błędów i zdarzają mi się potknięcia na tej drodze wpadając w grzech i tak raczej do końca życia :). Jeśli chodzi o to … Aby dobry człowiek czynił złe rzeczy… to musiałby być to człowiek zaślepiony rządzą władzy czy też pieniędzy lub człowiek który się po prostu myli. Niestety mamy tego przykłady w historii, gdy pod płaszczykiem religii działy się złe rzeczy, nie zaprzeczam ale równocześnie wiem, że nie była to nauka Jezusa, ale po prostu interesy ludzkie nie mające z prawdziwym chrześcijaństwem nic wspólnego. Prezentujemy dwa odmienne bieguny w naszych poglądach i oboje jak skała trwamy :). Myślę że dalsza dyskusja nie ma sensu. Może jak się spotkamy to pogadamy. Na razie jestem po oddaniu krwi i jestem trochę osłabiona i nie spotykam się. Ale też czekam na szczepienie, więc może się jeszcze zobaczymy przed Twoim odlotem, ale dam znać na priv :)

Dziękuję i również pozdrawiam 😄