- 405
- 323 899
Instrumental
Poland
Приєднався 20 лис 2020
My Pierwsza Brygada (Tekst)
My Pierwsza Brygada (Tekst)
Tekst:
Legiony to żołnierska nuta,
Legiony to straceńców los.
Legiony to żołnierska buta,
Legiony to ofiarny stos.
My, Pierwsza Brygada,
Strzelecka gromada,
Na stos rzuciliśmy nasz życia los,
Na stos, na stos.
My, Pierwsza Brygada,
Strzelecka gromada,
Na stos rzuciliśmy nasz życia los,
Na stos, na stos.
O, ileż męk, ileż cierpienia,
O, ileż krwi, wylanych łez.
Pomimo to, nie ma zwątpienia,
Dodawał sił wędrówki kres.
My, Pierwsza Brygada,
Strzelecka gromada,
Na stos rzuciliśmy nasz życia los,
Na stos, na stos.
My, Pierwsza Brygada,
Strzelecka gromada,
Na stos rzuciliśmy nasz życia los,
Na stos, na stos.
Mówili, żeśmy stumanieni,
Nie wierząc w to, że chcieć, to móc.
Lecz trwaliśmy osamotnieni,
A z nami był nasz drogi wódz!
My, Pierwsza Brygada,
Strzelecka gromada,
Na stos rzuciliśmy nasz życia los,
Na stos, na stos.
My, Pierwsza Brygada,
Strzelecka gromada,
Na stos rzuciliśmy nasz życia los,
Na stos, na stos.
Tekst:
Legiony to żołnierska nuta,
Legiony to straceńców los.
Legiony to żołnierska buta,
Legiony to ofiarny stos.
My, Pierwsza Brygada,
Strzelecka gromada,
Na stos rzuciliśmy nasz życia los,
Na stos, na stos.
My, Pierwsza Brygada,
Strzelecka gromada,
Na stos rzuciliśmy nasz życia los,
Na stos, na stos.
O, ileż męk, ileż cierpienia,
O, ileż krwi, wylanych łez.
Pomimo to, nie ma zwątpienia,
Dodawał sił wędrówki kres.
My, Pierwsza Brygada,
Strzelecka gromada,
Na stos rzuciliśmy nasz życia los,
Na stos, na stos.
My, Pierwsza Brygada,
Strzelecka gromada,
Na stos rzuciliśmy nasz życia los,
Na stos, na stos.
Mówili, żeśmy stumanieni,
Nie wierząc w to, że chcieć, to móc.
Lecz trwaliśmy osamotnieni,
A z nami był nasz drogi wódz!
My, Pierwsza Brygada,
Strzelecka gromada,
Na stos rzuciliśmy nasz życia los,
Na stos, na stos.
My, Pierwsza Brygada,
Strzelecka gromada,
Na stos rzuciliśmy nasz życia los,
Na stos, na stos.
Переглядів: 240
Відео
Lady Pank - Jeśli coś tam kochasz (Instrumental version)
Переглядів 322Рік тому
Lady Pank - Jeśli coś tam kochasz (Instrumental version)
Lady Pank - Latający kot (Instrumental version)
Переглядів 8373 роки тому
Lady Pank - Latający kot (Instrumental version)
Lady Pank - Latać może każdy (Instrumental version)
Переглядів 6353 роки тому
Lady Pank - Latać może każdy (Instrumental version)
Lady Pank - Kupiłem sobie psa (Instrumental version)
Переглядів 4693 роки тому
Lady Pank - Kupiłem sobie psa (Instrumental version)
Lady Pank - Erazm (Instrumental version)
Переглядів 4393 роки тому
Lady Pank - Erazm (Instrumental version)
Lady Pank - List do B. (Instrumental version)
Переглядів 5613 роки тому
Lady Pank - List do B. (Instrumental version)
Lady Pank - Miłość (Instrumental version)
Переглядів 4453 роки тому
Lady Pank - Miłość (Instrumental version)
Lady Pank - Mały rastaman (Instrumental version)
Переглядів 3493 роки тому
Lady Pank - Mały rastaman (Instrumental version)
Lady Pank - Martwy postój (Instrumental version)
Переглядів 3003 роки тому
Lady Pank - Martwy postój (Instrumental version)
Lady Pank - Miejsce przy stole (Instrumental version)
Переглядів 2 тис.3 роки тому
Lady Pank - Miejsce przy stole (Instrumental version)
Lady Pank - Dziewczyny dzisiaj z byle kim nie tańczą (Instrumental version)
Переглядів 5033 роки тому
Lady Pank - Dziewczyny dzisiaj z byle kim nie tańczą (Instrumental version)
Lady Pank - Drzewa (Instrumental version)
Переглядів 1,5 тис.3 роки тому
Lady Pank - Drzewa (Instrumental version)
Lady Pank - Drop Everything Do Do (Instrumental version)
Переглядів 2163 роки тому
Lady Pank - Drop Everything Do Do (Instrumental version)
Lady Pank - Miłość to jest wszystko (Instrumental version)
Переглядів 1713 роки тому
Lady Pank - Miłość to jest wszystko (Instrumental version)
Lady pank - Minus zero (Instrumental version)
Переглядів 3713 роки тому
Lady pank - Minus zero (Instrumental version)
Lady Pank - My Kilimanjaro (Instrumental version)
Переглядів 5273 роки тому
Lady Pank - My Kilimanjaro (Instrumental version)
Lady Pank - Hotel Polska (Instrumental version)
Переглядів 3333 роки тому
Lady Pank - Hotel Polska (Instrumental version)
Lady Pank - Droga (Instrumental version)
Переглядів 1193 роки тому
Lady Pank - Droga (Instrumental version)
Lady Pank - Na Dowód (Instrumental version)
Переглядів 1243 роки тому
Lady Pank - Na Dowód (Instrumental version)
Lady Pank - Matka (Instrumental version)
Переглядів 1043 роки тому
Lady Pank - Matka (Instrumental version)
Lady Pank - Na granicy (Instrumental version)
Переглядів 2,1 тис.3 роки тому
Lady Pank - Na granicy (Instrumental version)
Lady Pank - Najcieplejsza zima od tysiąca lat (Instrumental version)
Переглядів 2623 роки тому
Lady Pank - Najcieplejsza zima od tysiąca lat (Instrumental version)
Lady Pank - Dopóki da czas (Instrumental version)
Переглядів 2563 роки тому
Lady Pank - Dopóki da czas (Instrumental version)
Lady Pank - Dobra konstelacja (Instrumental version)
Переглядів 6313 роки тому
Lady Pank - Dobra konstelacja (Instrumental version)
Lady Pank - Dwie Głowy Dwie Szyje (Instrumental version)
Переглядів 3973 роки тому
Lady Pank - Dwie Głowy Dwie Szyje (Instrumental version)
Lady Pank - Hotel Polska (Instrumental version)
Переглядів 553 роки тому
Lady Pank - Hotel Polska (Instrumental version)
Lady Pank - Mój świat bez ciebie (Instrumental version)
Переглядів 5903 роки тому
Lady Pank - Mój świat bez ciebie (Instrumental version)
Lady Pank - Najjaśniejsza z gwiazd (Instrumental version)
Переглядів 983 роки тому
Lady Pank - Najjaśniejsza z gwiazd (Instrumental version)
Sanah - Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał (Instrumental version)
Переглядів 3303 роки тому
Sanah - Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał (Instrumental version)
Idealne
Wybacz mi ojcze, unosi mnie ten prąd Za chwilę będę daleko, daleko stąd Jak najdalej stąd Różowa kula porwała mnie i spójrz Nie mogę nawet Ci podać ręki, cóz... Inna jestem już Powiedz mi... Jak mam w to wszystko uwierzyć? Powiedz mi jak wierzyć? Jak wierzyć? Jak? Wybacz mi ojcze, nie mogę z Tobą być Ten dawny spokój rozpłynął się i przyjaźni mej Pękła cienka nić Różowa kula porwała mnie i wiesz Nic do radości mnie już nie zmusi, z mądrości swej Sam się teraz śmiej, śmiej, śmiej, śmiej, śmiej... Powiedz mi... Jak mam w to wszystko uwierzyć? Powiedz mi... Jak wierzyć? Wybacz mi ojcze być może ostatni raz Nie pytaj o mnie przyjaciół, nie pytaj gwiazd Powiedz mi... Jak mam w to wszystko uwierzyć? Powiedz mi Jak wierzyć? Jak wierzyć? Jak? Jak? Jak? Jak? Źródło: Musixmatch
fantastyczny kawałek w wersji: "niech sobie każdy dopowie" 😁
Genialnie
❤
Ok
NIestety to słaby edit wersji z wokalem, pozostało dużo artefaktów. Nie istnieje oficjalna wersja instrumentalna? Fajnie jakby ktoś miał dostęp do master taśm oryginalnego nagrania, wtedy byłoby łatwo.
Nie pytaj jej o nic Nie odpowie ci Nie pytaj jak minął Cały tydzień zły W szkole, w domu Wciąż to samo Że czasami chce się wyć Sam pomyśl - jak długo Można w cnocie żyć? Z piątku na sobotę Idzie raz va banque Zabłąkany motyl Mała Lady Punk We włosach paciorki I niebieskie brwi Złocona żyletka W klapie kurtki lśni Po koncercie, pod hotelem Jak uparty czeka psiak Aż idol z gitarą Wreszcie da jej znak Z piątku na sobotę Idzie raz va banque Zabłąkany motyl Mała Lady Punk Z piątku na sobotę Idzie raz va banque Zabłąkany motyl Mała Lady Punk Mała Lady Punk Mała Lady Punk Mała Lady Punk Mała Lady Punk
Ta noc zmieniła mnie, Byłam głupia, teraz to wiem Biegłam wciąż, nie wierząc, że Gdzieś być musi rozpaczy kres On był taki jak ty - słodki uśmiech, A w oczach błysk Mówił, że to wielki grzech, Gdy zarabiam ciałem na chleb To dla niego chciałam żyć Wszystkie grzechy z siebie zmyć, yeah Zabiłam go Całą mocą swą Gdy zostawił mnie na dnie - - - - - - - - On był całkiem jak ty, Szeptał: "Lola, zaufaj mi" Nigdy tak nie czułam się, Gdy całował, dotykał mnie To dla niego chciałam żyć Wszystkie grzechy z siebie zmyć, yeah Zabiłam go Całą mocą swą Gdy zostawił mnie Na dnie E-y-e-e-y-e-e-e! Zabiłam go Całą mocą swą Gdy zostawił mnie Na dnie O tak!
Rok 2005 analogia Arka gdynia rugby
super
Dzięki 😊
A gdybyśmy nigdy się nie spotkali Minęli na życia tle? I gdyby nas nic nie łączyło wcale A wspólny los wahał się? Kto postanawia Że jedyny raz na Ziemi Na jedną chwilę, ty i ja Odnajdujemy się I zwykłe to zdarzenie może odmienić cały świat? A gdybyśmy nie pokochali nigdy Zgubili, spóźnili się? Byliby z nas ludzie zupełnie inni A czy szczęśliwi, kto wie? Ale uznano Że jedyny raz na Ziemi Na jedną chwilę, ty i ja Mamy odnaleźć się I zwykłe to zdarzenie może odmienić cały świat Czasami myślę o prawdopodobnym świecie Gdzie jednak się mijają ślady naszych stóp Co wtedy dzieje się z duszami naszych dzieci Nim czyjaś inna miłość je zaprosi tu? Kto postanawia Że jedyny raz na Ziemi Na jedną chwilę, ty i ja Odnajdujemy się I zwykłe to zdarzenie może odmienić cały świat?
Jakiś mądry który życie znał Miał powiedzieć że że nie z każdej mąki choćbyś chciał Zawsze będzie chleb Nie wystarczy orać ani siać gonić resztką sił Trzeba jeszcze dobry przepis znać żeby skutek był Skutek był Du du dużo dużo nas I więcej będzie wnet Du du jest i piec i gaz A skutków jakoś nie Coraz większa ślinka płynie z ust Dziki rośnie smak Tylko na to żeby chlebek rósł wciąż pomysłu brak Chociaż się pojawia raz po raz taki co już wie Jednak w końcu wciąż wystaje nam wielkie gołe De Gołe De Du du dużo dużo nas I więcej będzie wnet Du du jest i piec i gaz A skutków jakoś nie Du du dużo dużo nas I więcej będzie wnet Du du jest i piec i gaz A skutków jakoś nie Du du dużo dużo nas I więcej będzie wnet Du du jest i piec i gaz A skutków jakoś nie
Tak trwać nie mogę W powietrzu gdzie tracę oddech Co noc Tak żyć nie mogę bez sensu Tu nie jest zbyt bezpiecznie I to nie jest mój dom Życie trzymane w zacisku Waszych ostrych szczęk Wszystko przegrane bez celu Chcę wrócić do swych miejsc I nabrać tam tchu W kolorach z tamtych dni Dziecięcych chwil A jeśli możesz cofnij czas Pozwól być sobą sprzed lat Nawet jeśli skradnie to mi resztki sił I gdy już skończy się ten świat Pozwól w moim śnie mi trwać Jednak łatwiej jest mi śnić Niż tutaj żyć I wybacz Boże podaruj Gdy zechcę odejść dziś stąd Już nie namawiaj i nie obiecuj Tam czuję się bezpieczniej I tam jest mój dom W kolorach z tamtych dni Dziecięcych chwil A jeśli możesz cofnij czas Pozwól być sobą sprzed lat Nawet jeśli skradnie to mi resztki sił I gdy już skończy się ten świat Pozwól w moim śnie mi trwać Jednak łatwiej jest mi śnić Niż tutaj żyć
Mówiono o nim King W mieście Świętej Wieży Pamiętam z podstawówki Jak całował się z papieżem Przejeżdżał też sekretarz Gdy przecinano wstęgę Kingy poszedł na wagary Pomarzyć o czymś innym Był zawsze trochę z boku Na bakier trochę był W szkole nikt nie wiedział Czym King naprawdę żył To było trochę później Już miał przyjaciółkę Ewę Mieszkali więc bez ślubu I klepali słodką biedę Dawali czasem czadu Bo lubili lekkie dragi Znajomych było wielu Wieczory i poranki Uważaj na sąsiadów swych Bo lubią dawać cynk Ty wiesz kto rządzi w mieście Tu biskup z komisarzem - King Tak mówił mu przyjaciel Długi, chudy Lolo Kiedy wyszli na ulicę Zapalić spliffa z colą Mam dosyć tego miasta Czerwono-czarnej mafii Czy mnie rozumiesz Lolo Czy wiesz co mnie trapi Tym czasem blada Ewa Wytłumaczyć pragnie wszystko Bo komisarz wszedł przez okno A spod łóżka wylazł biskup Co masz w kieszeni, King? Komisarz spytał w drzwiach Wy palicie wciąż to świństwo Mieliśmy wiele skarg A biskup łypie z boku To na Kinga, to na Ewę Wy żyjecie tu bezbożnie Myślicie, że nic nie wiem? Za posiadanie zielska Ty dostaniesz dziesięć latek Za nielegalny związek z nią Następnych parę kratek Dziś King'y siedzi w celi Wspomina dobre dni Napisał do papieża Bardzo długi list Świąteczną wysłał kartkę Do samego prezydenta Lecz nikt o nim już nie mówi Nikt o nim nie pamięta Był zawsze trochę z boku Na bakier trochę był Właściwie nikt nie wiedział Czym King naprawdę żył
To nic, że w głosie smutku nuta, Na sercu niewidzialna obręcz. Nie jestem w końcu taka głupia, Nie mówcie mi, co dla mnie dobre. Sweet, sweet Tulipan, Ja wzdycham grudzień, czy maj. Sweet, sweet Tulipan, Bez pytań wróć - adres znasz! A gdybyś chciał widzieć moje łzy, Lepiej idź, to nie film. Tu każdy gest godzi prosto w serce. Tylko skłam - powiem Ci Zamknij mój żal i drzwi. Miłość jak kwiatek, gdy zakwita, Czuje, że nadejść musi koniec. Czy to jest wina ogrodnika, Że tulipany schną w wazonie? Sweet, sweet Tulipan, Ja wzdycham grudzień, czy maj. Sweet, sweet Tulipan, Bez pytań wróć - adres znasz! A gdybyś chciał widzieć moje łzy, Lepiej idź, to nie film. Tu każdy gest godzi prosto w serce. Tylko skłam - powiem Ci Zamknij mój żal i drzwi.
Po³ó¿ pistolet na stó³ I uprzedzenia wyrzuæ w k¹t Na ca³ym ?wiecie s¹ faszy?ci, Którzy nienawidz¹ innych r¹k Nie, nie, nie... Nie wszystkich mo¿esz zabiæ To niemo¿liwe - uwierz mi Nie, nie, nie... Za du¿o mo¿esz straciæ, Bo takie krótkie s¹ nasze dni Tylko nie mów tego mi Nigdy nie mów tego mi Tylko nie mów tego, ¿e Nienawidzisz... Tylko nie mów tego mi Tylko nie mów tego mi Nigdy nie mów tego, ¿e Nienawidzisz mnie Wiêc pomy?l o tym, co Ciê boli O wszystkich wojnach, które znasz To najtrudniejsze zawsze jest Powiedzieæ "nie", gdy mówi¹ "tak" Nie, nie, nie... B¹d? pozytywnym wojownikiem Kiedy na ringu zostajesz sam Tak, tak, tak... Za du¿o dzieci nie ma ju¿ Swoich tatusiów I swoich mam Tylko nie mów tego mi Nigdy nie mów tego mi Tylko nie mów tego, ¿e Nienawidzisz... Tylko nie mów tego mi Tylko nie mów tego mi Nigdy nie mów tego, ¿e Nienawidzisz mnie
Kolor drzew mienił się Cienie chmur rozwiał wiatr Ludziom smutku przybyło i lat Wciąż mam ten sam zły sen Lustro co ma twarz Fotografie przeglądam co dzień Wspomnieć chce chwilę te Gdy poznałem cię Miałaś 18 lat Cały mi zazdrościł świat Nie wiedziałem nic Liczyłaś się jedynie ty Miałaś 18 lat Wolna jak wiosenny wiatr Chciałem z tobą być Szalone miałem sny Jak ty Dzisiaj został mi pył Zasuszony twój list Kilka wspomnień I więcej już nic Wtedy rajem świat był Nagle pustka raj znikł Lecz tej drogi rozwiały się sny Tamte wspomnienia Słony mają smak jak łzy Miałaś 18 lat Cały mi zazdrościł świat Nie widziałem nic Liczyłaś się jedynie ty Miałaś 18 lat Wolna jak wiosenny wiatr Chciałem z tobą być Szalone miałem sny Jak ty Miałaś 18 lat Cały mi zazdrościł świat Nie widziałem nic Liczyłaś się jedynie ty Miałaś 18 lat Wolna jak wiosenny wiatr Chciałem z tobą być Szalone miałem sny Jak ty
Boże wiedzieć chcę Czy wszystko ma na pewno sens Ty jedyny wiesz Co komu z nas pisane jest Jak wytłumaczysz mi znów brak współczucia w nas Tak trudno odróżnić nam dobro od zła Czy wiedzieć chcesz że z każdym mym dniem Bardziej i mocniej ten odczuwam lęk Co może przynieść nowy dzień Dla ciebie płacz a dla mnie śmiech Co może przynieść nowy dzień Dla ciebie raj a dla mnie śmierć Nie ukrywaj nic Skoro wszystko tak najlepiej wiesz Czy ty nie czujesz nic Gdy ktoś przelewa ludzką krew Jak wytłumaczysz mi znów brak współczucia w nas Tak pełen sprzeczności jest nasz podły świat I czy wiedzieć chcesz że z każdym mym dniem Bardziej i mocniej ten odczuwam lęk Co może przynieść nowy dzień Dla ciebie płacz a dla mnie śmiech Co może przynieść nowy dzień Dla ciebie raj a dla mnie śmierć Pociesz mnie i ucisz mój płacz Niech ciszej i ciszej i ciszej Sobie łkam Co może przynieść nowy dzień Dla ciebie płacz a dla mnie śmiech Co może przynieść nowy dzień Dla ciebie raj a dla mnie śmierć
Czy byłaby szansa zrobić sztukę latania instrumentalnie?
Co to za dom? Może powie mi ktoś Jakim cudem się znalazłem w nim? Wszystko tu jest, nawet dziecko i pies Tylko nie ma okien ani drzwi Nad głową moją ktoś wykleił strop Gazetami sprzed dwudziestu lat Leżąc na wznak przed oczami mam Z "ekspresiaka" wciąż nagłówki dwa "Minus 10 w Rio" "Dżuma w Santa Fe" Wszystko obok mija Jak wariata sen Eh, dużo bym dał! Gdybym prawdę choć znał Ile czasu jestem w domu tym? Gdzieś spoza ścian Gdy się wsłuchać to gra Gitarowe solo Alvin Lee Dziecko ma rok Długie włosy i wzrok Pokerzysty, gdy zakłada blef W pokoju psa taka cisza wciąż trwa Jakby się do skoku czaił lew "Minus 10 w Rio" "Dżuma w Santa Fe" Wszystko obok mija Jak wariata sen "Minus 10 w Rio" "Dżuma w Santa Fe" Wszystko obok mija Jak wariata sen Co to za dom? Może powie mi ktoś
Super!
U "Maxima" w Gdyni Znów Cię widział ktoś Sypał zielonymi Mahoniowy gość Boney M. zagrało Kelner zgiął się wpół Potem odjechało Złote BMW Tańcz głupia, tańcz, swoim życiem się baw! Wprost na spotkanie ognia leć! Tańcz, głupia, tańcz, wielki bal sobie spraw! To wszystko, co dziś możesz mieć Sama tego chciałaś Pewnie coś był wart Zapłacony ciałem Kolorowy slajd Tańcz głupia, tańcz, swoim życiem się baw! Wprost na spotkanie ognia leć! Tańcz, głupia, tańcz, wielki bal sobie spraw! To wszystko, co dziś możesz mieć Czasem, tak dla hecy Lubię patrzeć, jak Coraz bliżej świecy Ruda krąży ćma Tańcz głupia, tańcz, swoim życiem się baw! Wprost na spotkanie ognia leć! Tańcz, głupia, tańcz, wielki bal sobie spraw! To wszystko, co dziś możesz mieć Tańcz głupia, tańcz, swoim życiem się baw! Wprost na spotkanie ognia leć! Tańcz, głupia, tańcz, wielki bal sobie spraw! To wszystko, co dziś możesz mieć Tańcz, głupia, tańcz! Tańcz, głupia, tańcz! Tańcz, głupia, tańcz! Tańcz, głupia, tańcz!
O-o-o-o O-o-o-o O-o-o-o O-o-o-o Mówią, że wyglądasz jak z obrazka Gorzej gdy, ktoś zechce spojrzeć w głąb Miłość jest dla Ciebie wynalazkiem Dobrym na ból głowy i chory ząb Gdy masz chęć to bierzesz i korzystasz Pamięć masz najkrótszą jaką znam Lecisz mnie jak dobry internista Jeszcze mi tej febry został gram Zabij to Tak robisz najchętniej Zabij to Niech weźmie Cię złość Zabij to Co mogło być piękne Zabij to Raz powiedz, że dość O-o-o-o O-o-o-o O-o-o-o O-o-o-o Nie chcę już od Ciebie żadnych nagród Daj mi to, co nie kosztuje nic Dosyć mam na całe życie szwagrów Wolę być przechodniem w życiu Twym Zabij to Tak robisz najchętniej Zabij to Niech weźmie Cię złość Zabij to Co mogło być piękne Zabij to Raz powiedz, że dość Zabij to Nie krępuj się wcale Zabij to Niech zrobi to czas Zabij to I będzie spaniele Zabij to Bądź sobą choć raz Oooo Oooo Zabij to Tak robisz najchętniej Zabij to Niech weźmie Cię złość Zabij to Co mogło być piękne Zabij to Raz powiedz, że dość Zabij to Tak robisz najchętniej Zabij to Niech weźmie Cię złość Zabij to Co mogło być piękne Zabij to Raz powiedz, że dość Dość (Zabij to) Dość Dość (Zabij to) (Zabij to)
Poproszę tą wersję instrumentalną ua-cam.com/video/Zt8NzEgUc_Y/v-deo.html
Ktoś łapie mnie i zaciska palce Na gardle tak, że aż tracę dech Zabijam go, po morderczej walce Budzę się i Gdzie, już jestem wiem Fabryka małp Fabryka psów Rezerwat dzikich stworzeń Zajadłych tak Że nawet Bóg I Bóg im nie pomoże Miliony kłów Łap, w pazury zbrojnych Gotowych do, walk o byle co Dokoła wre, stan totalnej wojny Zabijać się, to jedyny sport Fabryka małp Fabryka psów Rezerwat dzikich stworzeń Zajadłych tak Że nawet Bóg I Bóg im nie pomoże Nie pomoże Nie pomoże Gdzie spojrzę, dookoła dżungla Gdzie spojrzę, dookoła dżungla Dżungla Dżungla Otwieram drzwi, i Znów dzień jak co dzień Donośny huk, 100 i więcej dział Coś dzieje się, wciąż na bliskim wschodzie Za progiem znów, mój normalny świat Fabryka małp Fabryka psów Rezerwat dzikich stworzeń Zajadłych tak Że nawet Bóg I Bóg im nie pomoże Fabryka małp Fabryka psów Rezerwat dzikich stworzeń Zajadłych tak Że nawet Bóg I Bóg im nie pomoże
Ta piosenka ma tytuł "Nie omijaj mnie"
Można prosić o tabulature?
Zamienię każdy oddech w niespokojny wiatr By zabrał mnie z powrotem tam, gdzie masz swój świat Poskładam wszystkie szepty w jeden ciepły krzyk Żeby znalazł się aż tam, gdzie pochowałaś sny Już teraz wiem, że dni są tylko po to By do Ciebie wracać każdą nocą złotą Nie znam słów co mają jakiś większy sens Jeśli tylko jedno, jedno tylko wiem Być tam, zawsze tam, gdzie Ty Nie pytaj mnie o jutro, to za tysiąc lat Płyniemy białą łódką w niezbadany czas Poskładam nasze szepty w jeden ciepły krzyk By już nie uciekły nam, by wysuszyły łzy Już teraz wiem, że dni są tylko po to By do Ciebie wracać każdą nocą złotą Nie znam słów co mają jakiś większy sens Jeśli tylko jedno, jedno tylko wiem Być tam, zawsze tam, gdzie Ty Już teraz wiem, że dni są tylko po to By do Ciebie wracać każdą nocą złotą Nie znam słów co mają jakiś większy sens Jeśli tylko jedno, jedno tylko wiem Być tam, zawsze tam, gdzie Ty Budzić się I chodzić spać we własnym niebie Być tam, zawsze tam, gdzie ty Żegnać się co świt I wracać znów do Ciebie Być tam, zawsze tam, gdzie ty Budzić się I chodzić spać we własnym niebie Być tam, zawsze tam, gdzie ty, je Zawsze tam, gdzie ty Zawsze tam, gdzie ty Zawsze tam, gdzie ty Zawsze tam, gdzie ty, je
Czy ty widzisz to co ja? Chmury wyżej - dla mnie znak A w lustrze moja twarz Ty nie zatrzymasz więcej mnie Na pewno wiem, na pewno chcę Kurtyna spada więc A teraz prawdę powiem, że Ty kłamać nauczyłeś mnie Teraz już wiesz, że siłę mam ja Dawno nie ty - ironii fakt Więc szkoda słów Zrób do tyłu krok Sam wiesz jak to jest Ja odchodzę stąd Chcę zmienić to co było złe Więc pozwól, że nie spytam cię Sam chciałeś zranić mnie Już w moim sercu miejsca brak Odejdzie z tobą cały mój strach Rozpłynie się nasz gniew
FENOMENALNE 🎸🎸🎸. Wierny fan Lady Pank, od 1988 roku. Pozdrawiam Wszystkich Fanów Lady Pank. Siemanko!
Powiem to jednym tchem To czysta formalność, Ty o tym wiesz Dawno już jak te dwie Flagi na wietrze miotamy się To nasze serca chcesz wciągnąć na maszt Do połowy, bo masz już dość Ogłosić koniec nas, gorycz i żal Może zastanów się jeszcze... Wszystko stanie się jasne Czegoś nam brak, w sercach płomienie gasną już Flagi w połowie masztów Ustawią się, dzieląc nasz cały świat na pół Zbliżamy się do katastrofy uczuć Tysiące takich dzieje się co dnia Na chwile zboczyliśmy z naszych dróg Porwani jak flagi przez niespokojny wiatr Póki noc chroni nas I nie każe słońcu odsłonić flag Zastanów się ostatni raz I zanim wymienisz serce na stal Bo cała prawda jest pośrodku gdzieś A może każde z nas zrobi krok A flagi wzniosą się znów na sam szczyt Majestatycznie jak dawniej Wszystko stanie się jasne Czegoś nam brak, w sercach płomienie gasną już Flagi w połowie masztów Ustawią się, dzieląc nasz cały świat na pół Zbliżamy się do katastrofy uczuć Tysiące takich dzieje się co dnia Na chwile zboczyliśmy z naszych dróg Porwani jak flagi przez niespokojny wiatr
Kreskę rysują nam I równo po niej karzą przejść Jak ja to zrobić mam Upadek znaczy pewną śmierć Jak te drzewa wichrem poszarpane Tak nasze życie się chwieje cały czas Jak te drzewa burzą połamane Mojego serca ciągle słyszę trzask Ręce wystawiam w bok Tak jakbym nad przepaścią szedł I nagle spadam w mrok A z góry słyszę Jak te drzewa wichrem poszarpane Tak nasze życie się chwieje cały czas Jak te drzewa burzą połamane Mojego serca ciągle słyszę trzask Jak te drzewa wichrem poszarpane Tak nasze życie się chwieje cały czas Jak te drzewa burzą połamane Mojego serca ciągle słyszę trzask Jak te drzewa wichrem poszarpane Tak nasze życie się chwieje cały czas Jak te drzewa burzą połamane Mojego serca ciągle słyszę trzask Jak te drzewa wichrem poszarpane Tak nasze życie się chwieje cały czas Jak te drzewa burzą połamane Mojego serca ciągle słyszę trzask Mojego serca ciągle słyszę trzask Mojego serca ciągle słyszę trzask
Mówiłeś do mnie mała Mówiłeś moja cała A dziś to ona jeździ twoim samochodem Ścieli twe łóżeczko Przynosi ciepło mleczko A ja naiwna, dostałam dzisiaj swą nagrodę Tak bardzo się starałam Spódniczki zakładałam Nawet gdy za oknem lało (Przez cały dzień) Z wykładów uciekałam Hip-hopu też słuchałam I wszystkie marki papierosów znałam Mówiłeś do mnie mała Mówiłeś moja cała A dziś to ona jeździ twoim samochodem Ścieli twe łóżeczko Przynosi ciepło mleczko A ja naiwna, dostałam dziś nagrodę Mówiłeś do mnie mała Mówiłeś moja cała A dziś to ona jeździ twoim samochodem Ścieli twe łóżeczko Przynosi ciepło mleczko A ja naiwna, dostałam dzisiaj swą nagrodę Abyś mnie zauważył Mam 7 tatuaży A jeden w bardzo ciasnym miejscu (Co bolało) Na święta znów dostanę Perfumy podrabiane Na szczęście dzisiaj wiem już co jest grane Mówiłeś do mnie mała Mówiłeś moja cała A dziś to ona jeździ twoim samochodem Ścieli twe łóżeczko Przynosi ciepło mleczko A ja naiwna, dostałam dziś nagrodę Mówiłeś do mnie mała Mówiłeś moja cała A dziś to ona jeździ twoim samochodem Ścieli twe łóżeczko Przynosi ciepło mleczko A ja naiwna, dostałam dzisiaj swą nagrodę Mówiłeś do mnie mała Mówiłeś moja cała, (cała, cała) Cała, cała, cała, cała Mówiłeś do mnie mała Mówiłeś moja cała A dziś to ona jeździ twoim samochodem Ścieli twe łóżeczko Przynosi ciepło mleczko A ja naiwna, dostałam dziś nagrodę Mówiłeś do mnie mała Mówiłeś moja cała A dziś to ona jeździ twoim samochodem Ścieli twe łóżeczko Przynosi ciepło mleczko A ja naiwna, dostałam dzisiaj swą nagrodę
Mów niech Twoje słowa zbudzą krew Niech wszystko będzie już okej Jest tyle miejsc do których powrócimy Mów niech Twoje słowa zbudzą krew Niech Twoje dłonie zniszczą chłód Ten nagły chłód co w sercu przyniósł zimę Nie odnajdzie więcej nas, ta sama chwila Nie odnajdzie więcej nas, ta sama chwila Niech każdy dzień dodaje nam sił Może znajdziemy siebie znów Mów chcę tego bardziej niż Ty sam Miłość mocniejsza jest od skał Obiecaj mi lawinę uniesienia Mów chcę być przy Tobie blisko tak Wiem że tych słów nie zmieni czas Dopóki jest dopóki jest nadzieja Nie odnajdzie więcej nas, ta sama chwila Nie odnajdzie więcej nas, ta sama chwila Nie odnajdzie więcej nas, ta sama chwila Nie odnajdzie więcej nas, ta sama chwila Nie odnajdzie więcej nas, ta sama chwila Nie odnajdzie więcej nas, ta sama chwila Niech każdy dzień dodaje nam sił Może znajdziemy siebie znów Nie odnajdzie więcej nas, ta sama chwila Nie odnajdzie więcej nas, ta sama chwila Nie odnajdzie więcej nas, ta sama chwila Nie odnajdzie więcej nas, ta sama chwila Nie odnajdzie więcej nas, ta sama chwila Nie odnajdzie więcej nas
Już coraz mniej - sam wiesz - nadziei w nas Staram się zwalczyć własny ból i żal Dziś tylko Ty mógłbyś ukoić strach, Wypełnić pustkę mego Ja, choć raz Tracę siłę... Wymykasz się Z mych rąk... Zobaczysz, przyjdzie dzień, Przyjrzę się waszemu szczęściu Wybaczyć będzie lżej Twemu sercu Podaruj mi mój gniew, Przeklinam los (mmm) Za to, że dał Ci spotkać ją... Tracę siłę... W głowie słyszę głos: To, czego chcesz, jest nią... Zobaczysz, przyjdzie dzień, Przyjrzę się waszemu szczęściu Odnajdziesz może w niej jakąś cząstkę mnie Zobaczysz, przyjdzie dzień, Zniknie też żal w moim sercu Odnajdziesz może w niej jakąś cząstkę mnie Szukam szczęścia... Niby chcę tego, co Ty Skoro tak jest, gdzie tkwił nasz błąd? Zobaczysz, przyjdzie dzień (przyjdzie dzień), Przyjrzę się (przyjrzę się) Waszemu szczęściu (szczęściu) Odnajdziesz może w niej (może w niej) Jakąś cząstkę mnie (jakąś cząstkę mnie) Zobaczysz, przyjdzie dzień (przyjdzie dzień), Zniknie też (zniknie też) Żal w moim sercu (sercu) Odnajdziesz może w niej Jakąś cząstkę mnie (jakąś cząstkę mnie) (przyjdzie dzień, przyjrzę się, szczęściu, może w niej) (przyjdzie dzień, zniknie też, sercu)
To biel jest może najpiękniejszą z barw Gdy nocą spod Księżyca rzęs Płynie na łąki pierwszy śnieg Nim igliwia sierść poczuje szron Nim świt usłyszy dzwonki sań I znajdzie pierwszy ślad Ty spójrz na biel, na nieobjętą biel Jej moc, jej blask podpowie Ci Że biel to Bóg, bezkres, bez czas Podziwiaj ją, bo jest Bo jesteś (x2)
Nie lubie Lady Punk ale Marchewka wymiata ! Muzyka klasy światowej
to musisz zacząć lubieć
Pada deszcz tak już było wczoraj „Znowu Ty" to są twoje słowa W moich snach nic się nie zmieniło Dzień jak dzień tak już przecież było Nie chcę wiedzieć jak i co Po co mówić to nie to Nie umiałem kochać wprost Znowu zakpił los Jeszcze wczoraj chciałem zmienić w sobie coś I odlecieć byle gdzie Jeszcze wczoraj mogłem być daleko stąd Dzisiaj znowu pada deszcz Wołasz mnie słyszę swoje imię Płynę więc przecież wszystko płynie Mówisz że nic się nie zmieniło Tak już jest tak już przecież było Nie chcę wiedzieć jak i co Po co mówić to nie to Nie umiałem kochać wprost Znowu zakpił los Jeszcze wczoraj chciałem zmienić w sobie coś I odlecieć byle gdzie Jeszcze wczoraj mogłem być daleko stąd Dzisiaj znowu pada deszcz Nie chcę wiedzieć jak i co Po co mówić to nie to Nie umiałem kochać wprost Znowu zakpił los Jeszcze wczoraj chciałem zmienić w sobie coś I odlecieć byle gdzie Jeszcze wczoraj mogłem być daleko stąd Dzisiaj znowu pada deszcz Jeszcze wczoraj chciałem zmienić w sobie coś I odlecieć byle gdzie Jeszcze wczoraj mogłem być daleko stąd Dzisiaj znowu pada deszcz
Powiedz jak Uwierzyć mam że to co teraz powiem Znów nie zrani Cię I kiedy dasz odpowiedź na Pytania których wrogiem Jesteś po dziś dzień Pełna obaw Ktoś miłość obiecał mi Pełna obaw Ktoś zamknął przede mną drzwi Bądź dzisiaj nawet piekłem Lecz nie unikaj mnie Nie chcę dłużej tak żyć Bo gdy nie ma nieba I Ciebie nie ma Nas już nie ma nie ma Powiedz jak Uwierzyć mam że to co teraz zrobię Znów nie zrani Cię W niepewności trzymasz nas Oceniasz chłodnym wzrokiem Jak długo czekać chcesz Pełni obaw Jak długo tak mamy żyć Pełni obaw Ktoś zamknął przed nami drzwi Bądź dzisiaj Pełni obaw Płyniemy przez rzekę dni Aż obudzi nas świt Powiedz jak uwierzyć mam Że kiedyś mi odpowiesz Nie potrafię w próżni trwać Nie jestem przecież bogiem
Jestem cudowną krainą Krainą wiecznych snów Jeżeli chciałbyś dopłynąć do mnie Szykuj łódź Niechaj Cię nocą prowadzi Światło gwiazd Jakbyś znów się narodził I kochał pierwszy raz Zostań tu Kraina budzi się ze snu Ciepłem twym Dotykiem ust Zostań tu Dopóki jeszcze żyją w nas Nasze pierwsze wakacje Słońca blask Czasami warto wybaczyć Czasami warto wrócić Zapomnieć co było złe Malować dni najpiękniej Jak się da Zróbmy to dla miłości Jeszcze raz Niech się wysypią kamienie Spadnie grad Schodami w dół Aż do prawdy bram Niech się wypali w płomieniach Naszych ciał Tamten ból i tamten żal
uwielbiam
Już nie czekam Już nie trwonię mych dni na żal Jestem pewna Trzeźwym okiem dziś widzę jak Każdy z nas robi błąd Czeka aż przyjdzie ktoś Kto wypełni nam świat Każdy z nas cierpi, bo Wierzy, że przyjdzie ktoś Kto ukoi nasz strach Co może przyjść tego nigdy nie wiesz Za całe zło przestań winić siebie Wiarę masz, siłę masz by zmienić to Zrzucę ciężar twych kłamstw Powtarzanych co dnia Zacznę wierzyć w to Że żyć bez ciebie się da Obiecam otrzeć swe łzy Już wiem nie po to mam być By się zadręczać Do wnętrza swój krzyk chować Nie tego chcę Dziś nie tego chcę Już nie czekam Nie odpowiem, że sił mi brak Jestem wdzięczna Antidotum dziś w sobie mam Co może przyjść tego nigdy nie wiesz Za całe zło przestań winić siebie Wiarę masz, siłę masz by zmienić to Zrzucę ciężar twych kłamstw Powtarzanych co dnia Zacznę wierzyć w to Że żyć bez ciebie się da Obiecam otrzeć swe łzy Już wiem nie po to mam być By się zadręczać Do wnętrza swój krzyk chować Nie tego chcę Dziś nie tego chcę Zrzucę ciężar twych kłamstw Powtarzanych co dnia Zacznę wierzyć w to Że żyć bez ciebie się da Obiecam otrzeć swe łzy Już wiem nie po to mam być By się zadręczać Pamiętaj, dziś nie tego chcę Zrzucę ciężar twych kłamstw Powtarzanych co dnia Zacznę wierzyć w to Że żyć bez ciebie się da Obiecam otrzeć swe łzy Już wiem nie po to mam być By się zadręczać Do wnętrza swój krzyk chować Nie tego chcę
Nie do końca instrumental bo słychać a instrumetal jest bez nawijki
Posprzątałam odkurzyłam Wypolerowałam wyczyściłam Podlałam pościeliłam Przyszyłam zacerowałam Wyprasowałam poukładałam Wyprałam rozwiesiłam I się zmęczyłam Dlatego będę robić nic nic będę robić A robić nic to znaczy nic nie robić (nic nie robić zupełnie nic nie robić) Będę robić nic nic będę robić A robić nic to znaczy nic nie robić (nic nie robić zupełnie nic nie robić) Obrałam pokroiłam Ugotowałam przesoliłam Upiekłam przypaliłam Rozmroziłam usmażyłam Pozmywałam powycierałam Stłukłam i się załamałam Będę robić nic nic będę robić A robić nic to znaczy nic nie robić (nic nie robić zupełnie nic nie robić) Będę robić nic nic będę robić A robić nic to znaczy nic nie robić Będę robić nic nic będę robić A robić nic to znaczy nic nie robić (nic nie robić zupełnie nic nie robić) Będę robić nic nic będę robić A robić nic to znaczy nic nie robić Będę robić nic nic będę robić A robić nic to znaczy nic nie robić (nic nie robić zupełnie nic nie robić) Będę robić nic nic będę robić A robić nic to znaczy nic nie robić Nic nie robić zupełnie nic nie robić Nic nie robić zupełnie nic nie robić
Genialna robota
Mega! :)
co to za remix?
Co trzeba mieć we łbie żeby takie coś wrzucać w internet. 30 sekund życia stracone mam. Tak, chodzi o jakość 😅
o co chodzi xd
@@emiliaples o jakość