Szampany są drogie jak byk. Ale są tańsze alternatywy.
Jeśli chcesz poznać jak mniej więcej smakują szampany, ale bez rujnowania budżetu, zainteresuj się winami musującymi robionymi metodą tradycyjną - taką też się robi szampany. Polega ona m.in. na dojrzewaniu wina na osadzie drożdżowym - stąd w szampanach często znajdziesz aromaty skórki od chleba, brioszki, tostów.
Oszczędni winomani - zainteresujcie się zwłaszcza winami Cava (z Hiszpanii) i Cremant (z Francji - ale nie z Szampanii).
Cavę znajdziesz nawet w dyskontach. Lubię Cavę Gran Livenza z Biedry za kilkanaście złotych, jeżeli jesteś mega złotówą i wystarczy ci tyci tyci tego szampańskiego stylu, to możesz od niej zacząć.
Cremantów w dyskontach raczej nie ma, ale w Intermarché za 4 dyszki dostaniesz niezłego Cremant d’Alsace Expert Club. Wybór kilku powinien być też w Auchan.
Inne wina musujące produkowane tą metodą to np. Cap Classique (z RPA, rzadko w sklepach), polskie musiaki (np. z winnic Aris, Smolis czy Gostchorze - to moje ulubione) lub włoska Franciacorta. Te dwa ostatnie trudno jednak nazwać tanimi alternatywami.
Gdyby nie prestiż nazwy to Moetcik za cholerę nie kosztowałbym ponad dwie paki). Pamiętaj jednak, że szampany są takie słynne nie tylko z powodu je***nego Bonda. Dobre szampany to absolutnie przekozackie wina. Ale przyjdzie czas i na nie.
Joł.