Відео

Szczerze mówiąc, teraz po czasie, dużo bardziej wolę grać z kimś żywym. W rozgrywce solo jeśli nauczymy się grać typowo pod automę, to praktycznie nie da się przegrać. Czyli jakiś tydzień dobrej zabawy, a później niestety nuda. Z innymi graczami można sobie pozwolić na więcej kombinowania i bardziej wymyślną rozgrywkę, ale nadal nie zmienia to faktu, że gra jest raczej z tych lekkich, a losowość doboru kart w skrajnych przypadkach może dać komuś bardzo dużą przewagę. Mimo to dzięki szybkiej i przyjemnej rozgrywce wpada u nas na stół, gdy nie mamy siły na nic ciężkiego i długiego.

@@wariantnosorozca Śliczne dziękuję za odpowiedź. Już coś wiem. 👍😉

Boty zaczynają z jedną kartą intryg i wymieniają je na punkty po zdobyciu trzech. Z wyjątkiem najniższego poziomu trudności, na którym zaczynają bez kart intryg.

Daj później znać, czy Ci się podoba 🙂

Jeśli spełnisz więcej celów niż jest wymagane, to wtedy przesuwasz o dwa pola. W rozgrywce trzema postaciami musisz spełnić trzy cele. Licznik cofasz po spełnieniu czwartego.

Dzięki 🙂. Sprawdziłem i okazuje się, że oczywiście umieściłem je źle. Ustawiłem je na pozycji 1 a powinny być na pozycji zero.

Hi, need rule variante solo in english please 😁😁😁

@MeiiikoO check out One stop coop shop channel on youtube. There is also official rulebook on bgg.

Tak. Jeśli dobrze znasz grę to rozgrywka powinna Ci zająć trochę ponad godzinę

Też na to liczę. Póki co dopadł mnie niestety całkowity brak czasu.

Żywnością płaci się tylko w momencie umieszczania ogrodnika. Później płaci się jedynie za aktywację akcji przypisanej do ogrodnika (chyba, że akcja nie ma kosztu, np. otrzymanie monet).

@@wariantnosorozca Super, dzięki bardzo za info. I teraz jasne się stało, czemu tak ciężko było mi z Automą z którą grałeś :)

Nie grałem, ale wydaje się mega interesująca.

@@wariantnosorozca Jest wersja Print and Play na BBG do pobrania

Widziałem, ale pewnie tego nie ogarnę 😄

Jeśli lubisz przechodzić grę na różne sposoby, różnymi postaciami, to myślę, że spokojnie przez pierwsze dwadzieścia kilka rozgrywek nie będziesz się nudzić. Dwa następne scenariusze są dużo bardziej rozbudowane i jest znacznie więcej możliwości tego, w którym kierunku pójdzie historia. Z drugiej strony jeśli fabuła Ci się nie spodoba, to bez tego sama rozgrywka, czyli walka, podróżowanie etc. znudzi się raczej szybko. Ja lubię ten klimat i fabułę, dlatego co jakiś czas wracam do Australii 🙂

Lubię tę grę, więc chętnie za jakiś czas nagram kolejną przygodę :)

Dzięki 🙂

Planszówki przeszły z etapu, w którym każda gra musiała mieć wariant dwuosobowy do etapu, gdzie każda gra ma wariant solo. Efekty są różne 🙂

Cieszę się, że filmik się przydał 🙂 Do rozgrywki solo na początek poleciłbym scenariusz pojedynek, najbardziej go lubię, przy nim chyba najłatwiej nauczyć się gry no i korzysta się ze wszystkich kart. W drugiej kolejności spróbowałbym trylogii, tutaj trzeba obsługiwać 4 talie, czego nie lubię, no i trzeba już w większym stopniu znać karty I to jak się uzupełniają. Drużyna Pierścienia jest zdecydowanie najtrudniejsza i wymaga bardzo dobrej znajomości gry, kart, ścieżek i pól bitew, a i tak ciężko wygrać.

Dzięki. Byłem zaskoczony, że tak dobrze poszło. Kombosy w tej grze są piękne 😁

Uważam, że gra bez dodatku atomowe związki nadaje się tylko do rozgrywki solo. Głównie przez losowość w dobieraniu kart celów, zjawisko "podkradania" sobie questów i warunek zwycięstwa, który sprawia, że w rozgrywce wieloosobowej gra kończy się zazwyczaj nagle i nikt nie jest w stanie doprowadzić do końca żadnego wątku czy to pobocznego czy głównego. Albo w ogóle nikt nie wygrywa. To wszystko psuje odbiór rozgrywki. Grając solo mamy nad wszystkim większą kontrolę. Atomowe związki zmieniają warunki zwycięstwa i zmieniają grę w kooperację. Tylko pytanie czy warto wydać na to wszystko prawie 400zł

Dzięki 🙂 Teraz jest Nas tyle, że moglibyśmy zatrzymać inwazję Persów

Dzięki za komentarz 🙂 Faktycznie gdyby nie te przeoczenia i przy odrobinie szczęścia pokonałbym Hansa jakieś dwadzieścia minut wcześniej. A tak musialem bawić się z nim w kotka i myszkę 🙂 Ja w sumie lubię każdego z przeciwników. Najbardziej zabójcze połączenie to wg mnie Poltergeist z Aleją Klonów 😄

Między półtorej godziny do dwóch, ale bliżej 1,5

@@wariantnosorozca ok dzięki 💪

Dzięki. Masz rację, byłem ciekaw czy ktoś zauważy 😁

boardgamegeek.com/filepage/270458/the-gingkogawa-clan

@@wariantnosorozca dziękuję. Mam dodatkowe pytanie. Co robimy z Automą jak mamy dołożyć kolejnego ogrodnika na część kamienistą ale automa już ma wszystko tam zajęte? Drugie pytanie do tego co robimy jak mamy akcja mówi dołóż ogrodnika ale już automa nie ma ogrodników ?

Wtedy automa dostaje punkty wg standardowych zasad: za każdą akcję, której nie może wykonać dostaje punkty klanu równe numerowi aktualnej rundy

Dzięki 🙂

Dzięki za miłe słowa 🙂 Wszystkie z tych czterech gier bardzo lubię. Jeśli chodzi o Pandemica to gram właściwie wyłącznie solo. Tutaj postacie muszą się świetnie uzupełniać i wykonywać bardzo dobrze skoordynowane ruchy, dlatego rozgrywka kooperacyjna nie sprawdza się wg mnie zupełnie (współpraca jest po prostu zbyt ścisła) Tak jakby grać w szachy i jedna osoba kierowałaby pionkami, a druga figurami. W Ekspedycyjach automa dobrze odwzorowuje rozgrywkę z żywym przeciwnikiem, czyli wyścig o to kto zdobędzie więcej punktów i zakończy grę. W przypadku gry solo jest to wyścig z czasem, a dodatkowo automa fajnie przeszkadza na planszy. To co najbardziej podoba mi się w tej grze to planowanie ruchów - nie chcemy doprowadzić do sytuacji, w której któraś z akcji będzie zmarnowana - i kombosy, które odpalamy dzięki dobrej kombinacji akcji I kart, które mamy. W The Thing wariant solo jest całkowicie inny niż ten wieloosobowy, ale sam w sobie broni się jako samodzielna gra. Tutaj najmocniejszym punktem, który mi się podoba, jest zarządzanie ryzykiem i decydowanie, co jest w danym momencie najważniejsze, co zbyt niebezpieczne, a co może ewentualnie zaczekać, no i która postać może dane ryzyko podjąć. Jeśli chodzi o Diunę to o ile automa działa sprawnie i dobrze przeszkadza na planszy, to jednak wolę rozgrywkę z żywym przeciwnikiem. Tutaj gra po prostu dużo zyskuje z każdym kolejnym graczem. Jest to jednak tytuł, gdzie dużą rolę odgrywa konflikt i bez żywego przeciwnika brakuje dreszczyku emocji i niepewności, ale też satysfakcji związanej z zagrywaniem kart intryg. Podsumowując do gry wyłącznie solo wybrałbym Pandemica i Ekspedycyje, a jeśli chciałbym grę która jest świetna na wielu graczy i dodatkowo ma dobry wariant solo (dzięki czemu nie musi czekać na półce aż zbierze się wystarczająco dużo osób) to wybrałbym Diunę i The Thing. Ze zwykłą Terraformacją Marsa aktualnie nie bardzo się lubimy, ale jest na półce, więc w przyszłości pewnie ją nagram 🙂

W momencie ustalania kolejności graczy znacznik automy był dalej niż mój.

​@@wariantnosorozca a tu nie jest tak jak w Zamkach Burgundii że znacznik na wierzchu zaczyna?

Na końcu rundy najpierw jest ustalana kolejność, a później są aktywowani ogrodnicy. Mój znacznik znalazł się na znaczniku automy dopiero w fazie aktywacji ogrodników. Gdyby był tam wcześniej wtedy faktycznie ja bym zaczynał

​@@wariantnosorozcaaa już wiem o co chodzi. Dzięki

W tej rozgrywce dużo pomogła sytuacja na planszy. Automa z bgg osiąga bardziej spójne wyniki dla każdego poziomu trudności. Automa z pudełka jest bardziej nieprzewidywalna, jeśli chodzi o to jaki wynik osiągnie, niezależnie od poziomu. Obie wg mnie są całkowicie oderwane od tego co się dzieje na planszy 🙂

@@wariantnosorozca czaje czaje, dzięki, tak czy siak gra jest mega spoko i będzie grana w każdej możliwej opcji ;) Pozdro

Dzięki 😁

Tryb z pudełka jest zdecydowanie trudniejszy. W wariancie z bgg automa osiąga bardziej realistyczne wyniki (oczywiście zależnie od poziomu trudności) no i można blokować jej te lepsze pola na pierwszym poziomie zamku. Ogólnie, wg mnie, wersja z bgg na plus 🙂

Myślałem o nagraniu rozgrywki, ale stwierdziłem, że samo omówienie zmian będzie bardziej jasne 🙂

@@wariantnosorozca no właśnie moim zdaniem w gameplayu by się bardziej wszystko rozjaśniło ;-)

@krklivestudio3033 w takim razie spróbuję znaleźć czas na nagranie rozgrywki 🙂

@@wariantnosorozca miodzio, nie mogę się doczekać 🙏

Też z chęcią zobaczę pełną rozgrywkę solo z wariantem z BGG - ogólnie dobra robota :)

Dzięki za uwagi 🙂

Cieszę się, że się przydał 🙂

Wystarczy, że jest kostka na moście.

To jest w tej grze fajne, że rozgrywka daje mega satysfakcję bez względu na wynik 🙂 BTW też jeszcze ani razu nie wygrałem solo, ale raz byłem tylko punkt za automą 😁

Możliwe, że się zakręciłem. Na bgg faktycznie jest poprawiony wariant solo i pewnie za jakiś czas go nagram.

​@@wariantnosorozca i jeszcze biorąc białą 2 w ostatniej rundzie nie zrobiłeś akcji latarni

Tutaj muszę sprostować. Po drugiej rundzie zrobiłem akcje ogrodników. Po trzeciej rundzie nie wykonuje się tej akcji 🙂

@@wariantnosorozcaO jak byś nagrał ten poprawiony wariant solo z BGG to byłbym mega wdzięczny. Gra jest doskonała :)

@krklivestudio3033 postaram się to ogarnąć po świętach 😉

Od Z-Man Games. Opublikowali na swojej stronie kilka lat temu 🙂

​@@wariantnosorozca Ok. Już sobie pobrałem instrukcję do solo. Ale są widzę ograniczenia: nie można grać badaczem i grasz tylko trzema postaciami.

To jest w ogóle jedna z moich pierwszych nowoczesnych planszówek po Carcassonne i Catan. Duży sentyment. Nawet dokupiłem sobie zestaw figurek i gra się dużo lepiej niż samymi pionkami. 😊

Z badaczem rozgrywka byłaby chyba zbyt łatwa.

Ten wariant z archiwum wydaje się lepszy do solo. Nie masz tylu kart na stole na raz co może czasami być przytłaczające a do tego trzeba mieć większy stół. No i czasami odrzucone karty mogą okazać się potrzebne a tak będą dostępne w archiwum.

Tak. W pudełku jest "ulotka" z zasadami solo i właśnie wg tych zasad grałem.

@@wariantnosorozcana jakim poziomie grałeś bo ponoć trudna ta automa ?

Też słyszałem, że automa jest trudna. Jest tylko jeden poziom trudności. Jedyny błąd, który zauważyłem podczas montażu to danie automie niesłusznie dwóch punktów, bo mi się rozgrywki sprasowaly 😉