Відео

😊

Niestety rozpoznanie jest mylne :) Utwór ten to autorska kompozycja pianistki Poli Atmańskiej i nie ma ona nic wspólnego z "I see you" The Byrds. Pozdrawiam!

@@patiwybranczyk2638 Rzeczywiście również skłaniałbym się do wersji zespołu Yes :) Fragmenty od 33 do 35 sekundy, a potem od pierwszej minuty przez dwie sekundy dziwnie przypominają Andersonowską wokalizę "la-la-la, la-la-la...". Anderson to 'la-la-la" powtarza cztery razy, tu saksofon tylko dwa. W zdaniu "Niestety rozpoznanie jest mylne" w pełni akceptuję słowo "rozpoznanie". I ja pozdrawiam!

@@zbigniewkowerczyk3196 W muzyce istnieje naturalne zjawisko podobieństwa elementów dzieła muzycznego, nie wynikające zupełnie z intencji i świadomych decyzji twórców. Wszystkie "rozpoznania" są subiektywne. Z tego też powodu prawo autorskie skonstruowane jest tak, żeby nie było możliwości posądzać artystów o plagiat np w takiej sytuacji, o jakiej my rozmawiamy, ponieważ tutaj "podobieństwo" do drugiego utworu "I see you" (wg czynników ocenianych przez prawo) jest znikome. Starałam się wyjaśnić, że podobne sugestie żeby "zmienić dopisek co do autorstwa" i tym podobne, są bezpodstawne, ale widzę że wie Pan lepiej niż członkini zespołu oraz autorka kompozycji, więc nie widzę sensu dalszej dyskusji.

@@patiwybranczyk2638 "Podobieństwo" znikome pozostaje podobieństwem, dlatego ten cudzysłów jest nielogiczny. Poza tym zastanawiam się dlaczegóż to nie miałbym wiedzieć lepiej niż „członkini zespołu oraz autorka kompozycji”. Panie z pewnością wiedzą lepiej ode mnie jak grać na instrumentach, natomiast jak słuchać muzyki i rozpoznawać tematy - również? A niby dlaczego? W pełni zgadzam się z „nie widzę sensu dalszej dyskusji”. Rzecz rzeczywiście jest bezdyskusyjna. Zresztą moje uwagi powinny być chyba dobrą informacją dla zespołu - jego fani nie są głusi! :) A fanem chyba jestem. Słyszałem O.N.E. w radiowej dwójce i zaakceptowałem od razu.

Cieszymy się bardzo! Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego!