Відео

Tak, wygląda na to że to właśnie gąska mydlana. Dziękuję za identyfikację :)

Tak, tylko ziemistoblaszkowa widzę że ma blaszki szarawe, podobnego koloru jak kapelusz. A te co znalazłem miały białe czasem lekko kremowe blaszki.

Dokładnie, jest to bardzo przyjemne hobby którego efektami możemy cieszyć się w kuchni i na stole :)

Jak to mówią pańskie oko konia tuczy, wystarczy czasem popatrzeć na ogród i wszystko rośnie ;)

Dzięki, ten ogród na działkach rod na szczęście jest mały ale i tak trochę pracy trzeba włożyć.

Sam jestem zaskoczony że tyle się udało zebrać :)

Wystarczy przesunąć przecinek o jedno miejsce i strach o zwycięstwo w tej prestiżowe kategorii jest ;) Kiedyś gdy zaczynałem z ogrodnictwem i czasu na to było więcej udało się wyhodować 23 kilogramową, to moje maksimum :)

Jeśli byłby gotowany w wodzie z octem powinien zachować kolor.

Też czasem robię to w lesie, ale tu była bardziej precyzyjna robota i zależało mi aby dla smaku sporo ich uratować.

Fioletowy grzyb nie kojarzy się z jadalnym grzybem ;)

Akurat nie miałem masła no i to próba smaku była. Z oleju były dobre więc na maśle byłoby jeszcze lepiej :)

Też tak uważam, na początku mówiłem to co w atlasie wyczytałem.

Nie wszyscy lubią, a i wielu pewnie nigdy nie próbowało. W tych lasach dużo ludzi chodzi, można znaleźć nawet podeptane podgrzybki :(

Tym chętniej na wiosnę znów ją powitamy :)

Dzięki :) województwo mazowieckie, niemalże Warszawa. Pozdrawiam.

​@@munOne O kurde. A która strona ? Możliwe, że chodzimy po tych samych lasach. Te słupy w lesie wydają mi się bardzo znajome😀

Gmina Czosnów, te słupy to stara jednostka wojskowa.

@@munOne Dzięki. Mamy w takim razie podobne lasy i słupy😅 Miłego dnia 😀

@@Stefkatube1970 na mazowszu jest sporo takich miejsc. Miłego dnia :)

Białołęka dworska.

Na wiosnę jak podłapią słońca i ciepła warto podlać bio humusem, ewentualnie inne nawozy. U mnie ruszają bez problemu.

Ten niestety tak, mam drugi na drugiej działce i w idealnym stanie jest. Tamten rośnie w cieniu ten na słońcu może tu przyczyna.

Jakieś pojedyncze pewnie padły, trudno powiedzieć czy przez mrozy. Ogólnie rzędy miałem pełne więc jak dla mnie zadowalająca przeżywalność. Jak coś na kanale są filmy z sadzenia tych cebul.

To nie prawda. Grzybni wszystko jedno czy grzyb jest wyrwany czy wycięty. I rządna z tych metod jej nie szkodzi. No chyba że ktoś rozgrzebuje ściółkę i zostawi to na wyschnięcie.

Ja niestety mam dużą presję perzu czy podagrycznik a więc muszę kombinować.

Może nie za duża ale własna. Ps ja lubię dynie warto je umyć (szczególnie te z gnojnika) i ugotować z nich coś pysznego :)

Drzewka z gołym korzeniem ciąłem o 1/3. Ta brzoskwinia była w dużej donicy więc tylko kosmetyczne cięcie dostała. Myślę że jakby była podlewana częściej to by utrzymała te owoce, niestety ponad miesiąc nie było mnie w okolicach działki :(

@@munOne nie szkodzi że była w donicy rosnie jak miotła do góry trzeba było ją ciąć na 5 pędów bocznych .

Nie ma co porównywać z spalinowymi czy sieciowymi piłami. Te baterie nawet przy 36V dają za mało mocy, kiedyś to liczyłem i wychodzi poniżej 1kw. Do podcinania gałęzi do 15 cm jest dobra, powyżej zaczyna się męka ;) Z wyłączaniem trzeba ją wyczuć bo tu jest problem nawet na bardzo ostrym łańcuchu.

​@@munOne Według mnie to ma może jakieś 200watt (chociaż wątpię) bo nie ma nawet startu do tanień gałęziówki o mocy 0.9KM i nie nadaję się do niczego (poza straszeniem bo jest BARDZO głośna), już lepiej kupić piłę szablastą na 18V (dużo tańsza i nie staje z materiale). Ja ostrzegam a ten kto zastanawia się nad kupnem niech zrobi jak chce. PS. możliwe że trafiła mi się jakaś felerna sztuka bo różnie bywa.

Jeszcze muszą poczekać, aż znajdę im docelowe miejsce gdzie będę mógł je osłaniać na zimę i nie przesadzać w przyszłości. Póki co będą to palmy donicowe.

Oby grzyb, ale znając życie nie będzie to prędko i nic pewnego. Warto jednak próbować :)

Może wybrałem nie najlepszy kierunek, miejscami były grzyby.

Dwa prawdziwki znalazłem w swoim ogrodzie, ale czy z szczepienia czy naturalnie to nie wiem. Szczepilem jeszcze kurki i złotoborowiki, ich nie widać póki co.

@@munOne ja próbowałem z kołków, zboża,, trocin, różne gatunki od kilku sprzedawców, wydałem na to grubą kasę już i nigdy się nie udało i zwyczajnie dałem sobie luz. Woziłem też na działkę resztki po obieraniu/czyszczeniu grzybów i rzucałem w miejsca gdzie "powinny" naturalnie występować i to samo. Trzymam kciuki ;)

@@dzikiwogrodzie nawet jak się szczepienie uda to na owoce (grzyby) można czekać i czekać. Z czerwonymi koźlarzami tak miałem, pojawiły się jednego sezonu a potem pusto.

Na mazowszu mamy tak nazywanego grzyba. W górach co drugi sinieje no i ten niestety powoduje lekkie zatrucie.

Na zimę to chyba najlepiej same poddusić i zawekować? I tak zebrałem zaalo aby na później były. Z podgrzybkami na pewno się uda.

Wystarczy podlać :)

Mała działka to już ogarnięte jest. Gorzej z drugą duża działka.

Zgadza się, trochę podobne do czerwonych koźlarzy, szczególnie patrząc od góry.

Bardziej mi chodzi o to że zwierzęta dzikie od tysiącleci nie przejmowały się jak zjadać grzyby i robiły to w sposób który my czasem uznajemy za niszczenie grzybni. Natomiast co na to grzyby? Zapewne dostosowały się ewolucyjnie do tego faktu. Co nie zmienia tego że las powinniśmy pozostawiać z jak najmniejszymi śladami naszej bytności tam.

Letnie susze w ostatnich latach niestety dają się w znaki.

Dzięki za informacje. Następnym razem trafi do koszyka. U siebie na mazowszu nigdy nie widziałem a i tu chyba nie widywany bo inni grzybiarze też go zostawiali.

Tak, tu nie ma większej różnicy w trwałości.